Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. E-mobilność
  4. >
  5. Dopłaty do samochodów elektrycznych będą niższe? Rząd „weryfikuje kwoty”

Dopłaty do samochodów elektrycznych będą niższe? Rząd „weryfikuje kwoty”

Dotacje do zakupu samochodów elektrycznych dla osób fizycznych zostaną zwolnione z podatku, ale rząd zastanawia się, czy w związku z tym nie obniżyć ich maksymalnej wysokości z dotychczasowych 37,5 tys. zł. Sukces na miarę programu „Mój prąd” może się nie powtórzyć.
samochod elektryczny ladowanie ev

Na koncie rządowego Funduszu Niskoemisyjnego Transportu 1 stycznia 2020 roku znajdowało się już 360 mln zł – wynika z informacji przekazanej portalowi WysokieNapiecie.pl przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. To pieniądze, które miały wesprzeć rozwój gazo- i elektromobilności m.in. poprzez dopłaty do zakupu samochodów na prąd, wodór i gaz ziemny. Na pierwszy ogień miały pójść dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych dla klientów indywidualnych w wysokość do 30 proc. ich wartości i maksymalnej kwoty 37,5 tys. zł.

Zobacz także: Dopłaty do firmowych zakupów aut elektrycznych i budowy stacji ładowania poczekają

Rząd określił ponadto limit wartości aut elektrycznych, na jakie będzie można otrzymać dotację, na 125 tys. zł brutto. Nadzieja na dopłaty, które rzeczywiście mogłyby coś zmienić na rynku była na tyle duża, że wiele koncernów ustaliło lub obniżyło ceny aut elektrycznych na polskim rynku poniżej tej wartości. Dzięki temu w limitach zmieściły się trzy nowe auta na rynku – bliźniacze Opel Corsa-e i Peugeot e-208 oraz nowe Renault ZOE, a także, po bardzo wysokiej obniżce, Nissan Leaf.

Nadzieje pojawiły się także u klientów indywidualnych. Jak wynika z informacji portalu WysokieNapieice.pl, dzięki proponowanym dotacjom i obniżce cen Nissan otrzymał rezerwacje na promocyjne wersje Leafa w wysokości dotychczasowej rocznej sprzedaży (ok. 300 sztuk). Ze względu na wysokie zainteresowanie Polaków, japoński koncern zaczął ściągać do naszego kraju kolejne partie tych samochodów z innych europejskich rynków. Na zakup bez dotacji zdecydowała się na razie tylko część z nich. Pozostali czekają na obiecane przez rząd wsparcie i liczą, że nie stracą zaliczek za samochody. Po raz kolejny może się jednak okazać, że na zapowiedziach polityków, a nawet przyjętych już ustawach, można się sparzyć.

Zobacz więcej: Dopłaty do samochodów elektrycznych: w środę senatorowie zajmą się zwolnieniem z podatku

Z informacji WysokieNapiecie.pl wynika, że część polityków rządu Prawa i Sprawiedliwości chciałaby obniżyć poziom wsparcia zakupu samochodów elektrycznych. Okazją do tego może być przyjęta przez parlament i czekająca od ubiegłego tygodnia na podpis Prezydenta, nowelizacja ustaw o PIT i CIT, która zwolni dotację z podatku dochodowego. W przypadku dobrze zarabiających chodzi więc o nawet 32 proc. wartości dotacji, czyli 12 tys. zł, które zostaną w portfelach. O przynajmniej tyle rząd mógłby obniżyć maksymalną dotację, wyjaśniając to zmianą sytuacji. Te informacje potwierdza także Ministerstwo Aktywów Państwowych, odpowiedzialne obecnie za program wsparcia aut elektrycznych.

– W związku z powołaniem nowej Rady Ministrów zlecona została inwentaryzacja wszystkich programów rozwojowych i pomocowych mających na celu wsparcie działań dotyczących ograniczenia emisji w transporcie. Weryfikacji poddano dotychczasowe założenia i kwoty oferowanego wsparcia – poinformowało portal WysokieNapieice.pl biuro prasowe MAP. – Uznano też za konieczne uproszczenie procedur ubiegania się o wsparcie w zakresie rozwoju nisko i zeroemisyjnego transportu oraz ograniczenie nadmiernej fiskalizacji. Na bazie tych analiz zostaną podjęte dalsze działania, o których będziecie Państwo informowani. Wyjaśniamy w tym miejscu, że zgodnie z procedowanym obecnie projektem ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej, po jej wejściu w życie temat wsparcia kontynuowany będzie przez Ministerstwo Klimatu – dodała rzecznik MAP.

Dopłaty do samochodów elektrycznych – PRZEWODNIK

Jeżeli rząd chciałby zmienić maksymalną wartość dotacji, powinien to zrobić w najbliższym czasie. Zgodnie z zapowiedziami program wsparcia miałby bowiem ruszyć tuż po wejściu w życie nowelizacji ustaw podatkowych, a więc prawdopodobnie w lutym.

Gotowy na jego obsługę jest już Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). – Stosowne dokumenty konkursowe, na bazie obowiązującego rozporządzenia zostały przygotowane. NFOŚiGW będzie gotowy do uruchomienia naboru po decyzji Dysponenta FNT – zapewnia nas Donata Bieniecka-Popardowska, kierownik Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej funduszu.

– Mamy nadzieję, że większość wniosków będzie składana elektronicznie (wniosek można podpisać Profilem Zaufanym lub Podpisem Kwalifikowanym). Stosowne narzędzie informatyczne zostało przygotowane. Złożenie wniosku elektronicznie ograniczy do minimum ew. błędy, ze względu na zaszyte funkcjonalności oraz pozwoli szybciej zająć się sprawą. Umożliwimy również złożenie Wniosku papierowo – dodała Donata Bieniecka-Popardowska.

Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe nie otrzymają dopłat do paneli słonecznych, na wzór programu „Mój prąd”, ale dostaną preferencyjne pożyczki na instalacje fotowoltaiczne. Oprocentowanie ma być tak niskie, aby panele spłaciły się z samych oszczędności na zakupie prądu. Prezes NFOŚiGW tłumaczy jak ma wyglądać program.
panele fotowoltaiczne pv spoldzielnia mieszkaniowa