Spis treści
Początkowa cena w wezwaniu Orlenu 7 zł za akcje Energi nie satysfakcjonowała większościowego udziałowca – Skarbu Państwa, posiadacza pakietu 51,5 proc. akcji, dających w sumie 64 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin nie ukrywał, że oczekuje wyższej kwoty. Z kolei ze strony koncernu naftowego płynął jasny przekaz, że elektrownie węglowe nie są jego „ulubioną technologią”, a projekt inwestycji w Ostrołękę C „nie jest najlepszy”.
W lutym wyceniana na 6 mld zł inwestycja Energi i Enei w budowę nowego bloku węglowego w Ostrołęce została wstrzymana. Orlen przedłużył termin wezwania na akcje Energi i podwyższył stawkę do 8,35 zł – powyżej giełdowych notowań spółki. Umowa z MAP została podpisana 18 kwietnia. Z ponad 414 mln akcji Energi Orlen skupił 333 313 082, z czego Skarb Państwa sprzedał 213 326 316 akcji. Całość kosztowała Orlen ponad 2,78 mld zł, Skarb Państwa dostał za swój pakiet 1,78 mld zł.
Jak wynika z informacji Biura Maklerskiego PKO BP, pośredniczącego w wezwaniu, skupiono 80 proc. kapitału zakładowego spółki co stanowi około 85 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu. Liczba akcji, którą ostatecznie nabędzie Orlen, będzie znana 30 kwietnia.
Czytaj także: Epopeja Ostrołęki C dobiegła końca
Energetyka traci na giełdzie
Orlen wycenił Energę w wezwaniu ona niecałe 3,5 mld zł – to 30 proc. wartości sprzed pięciu lat, kiedy na Giełdzie Papierów Wartościowych spółka osiągnęła szczyt notowań. Od trzech lat sektor energetyki konwencjonalnej traci regularnie na wartości. Ciąży tu zwłaszcza zaangażowanie grup energetycznych w ratowanie górnictwa. Tylko w tym roku indeks WIG Energia stracił jedną trzecią na wartości.
Wciąż brak jest ostatecznej wersji polityki energetycznej państwa (PEP40), która odniosłaby się do dekarbonizacji i przyszłego miksu energetycznego. Za to szef MAP mówi o potrzebie konsolidacji sektora. Wszystko to nie ułatwia inwestycji, choć już praktycznie wszyscy stawiają na „zieloną” i niskoemisyjną przyszłość. Energa nie będzie wyjątkiem. Na razie spółka nie podała raportu za 2019 r. i termin jego publikacji przekładała kilkukrotnie, ostatnio na 28 maja, zaś na 10 czerwca przełożyła publikację wyników za pierwszy kwartał tego roku.
Orlen stawia na gaz i OZE
PKN Orlen jest największym w Polsce producentem energii elektrycznej w elektrociepłowniach gazowych (w Płocku i Włocławku) i największym odbiorcą gazu. Z kolei Energa chce budować bloki gazowe CCGT w Grudziądzu (o mocy 450-750) i Gdańsku (ok. 456 MW). Te inwestycje prezes Orlenu Daniel Obajtek wymienił jako potencjalne do realizacji.
Umowa ze Skarbem Państwa daje Orlenowi prawo do weryfikacji warunków kontynuowania strategicznych inwestycji Energi, w tym Ostrołęki C. – W ciągu może miesiąca przedstawimy naszą wizję na temat tej inwestycji. Na pewno będzie realizowana, a jak – to myślę w ciągu miesiąca poinformujemy – powtórzył prezes Obajtek podczas briefingu prasowego w Gdańsku.
Czytaj także: Jak zmniejszyć rachunek za rynek mocy
Jak wynika z wcześniejszych wypowiedzi Orlen nie ma „sentymentu do węgla” i wolałby zastąpić to paliwo gazem. W przypadku Ostrołęki zajęłoby to około pięciu lat. W tym wypadku rezygnacja z kontraktu rynku mocy oznaczałaby kary, o ile nie będzie rozwinięty w Polsce wtórny rynek mocy.
Orlen już teraz jest aktywny na rynku sprzedaży energii elektrycznej – wytwarza ok. 8 TWh, zużywając samemu 2,7 TWh. Z kolei Energa wytwarza tylko 3,9 TWh, a sprzedaje 19,8 TWh.
Energa ma 15 proc. udziałów w Polskiej Grupie Górniczej, więc Orlen pośrednio angażuje się w górnictwo węgla kamiennego. W grudniu prezes Orlenu zapewniał, że strategia koncernu nie uwzględnia zaangażowania we wspieranie górnictwa. Teraz zaznaczył, że wszystkie segmenty działalności Energi są już dobrze przeanalizowane i konkretne decyzje zapadną szybko. – W ciągu dwóch miesięcy przedstawimy plan, wdrożymy go w ciągu roku czasu – powiedział Obajtek na briefingu w Gdańsku. Przypomniał, że będąc wcześniej prezesem Energi, bardzo dobrze zna tę grupę.
Czytaj także: Atom za pieniądze Orlenu?
„Nowy podmuch energii”
Obajtek dodał też, że przemysł rafineryjny z czasem będzie schyłkowym „za 10, 15, 20 lat”. Jak wyjaśnił ropa będzie przesuwana do przemysłu petrochemicznego, a samochody będą w większym stopniu napędzane wodorem.
W umowie ze Skarbem Państwa Orlen zobowiązał się też do utrzymania łącznej mocy zainstalowanej w OZE, wytwarzania i zapewnienia ciągłości dostaw ciepła przy wykorzystaniu funkcjonujących jednostek, utrzymania planów rozwoju sieci dystrybucyjnej. Uczestniczący w briefingu prasowym wicepremier Jacek Sasin wskazał jeszcze na jeden obszar synergii i „nowy podmuch energii”, ponieważ Orlen „swoje daleko idące plany w offshore może uzupełnić o energetykę wiatrową na lądzie”.
Orlen ma pozwolenie na wzniesienie na Bałtyku farm wiatrowych o mocy 1,2 GW. Jak dotąd nie wybrał partnera do projektu, choć rozmowy prowadzi od roku z kilkoma dużymi graczami w branży, m.in. Vattenfallem. Energa też zmierza starać się o pozwolenia wznoszenia morskich farm wiatrowych – o mocy ponad 3 GW, sama na pewno nie zrealizowałaby tych inwestycji. Gdańska firma ma też pięć farm wiatrowych na lądzie o mocy 211 MW i szóstą w drodze – farmę wiatrowa Przykona o mocy 31 MW.
Czytaj także: Co odda Orlen żeby kupić Lotos?
To nie jest ostatnie słowo
Orlen uzyskał bezwarunkową zgodę Komisji Europejskiej na przejecie Energi, natomiast nie ma zielonego światła Brukseli na przejęcie Grupy Lotos. Komisja postawiła swoje warunki (Statement of Objections) i teraz jest czas na to, by Orlen dał swoją odpowiedź, czyli przedstawił „środki zaradcze”. Decyzja o tym, czy KE wyda zgodę na tę fuzję powinna zapaść najpóźniej w połowie roku.
– Nie jest to koniec pomysłów na to, by Orlen stawał się firmą jeszcze większą – zapowiedział szef MAP w Gdańsku. Nie podał szczegółów, tylko zapewniał, że informacja ukaże się „w perspektywie dającej się dzisiaj określić”.