Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Trudny debiut Energi na GPW. Co dalej?

Trudny debiut Energi na GPW. Co dalej?

Akcje gdańskiej Energi w ciągu dwóch sesji od debiutu giełdowego potaniały o 7 proc. Nie widać też wyraźnych impulsów, które krótkim terminie mogłyby podbić jej wycenę.

energa debiut GPW

Akcje gdańskiej Energi w ciągu dwóch sesji od debiutu giełdowego potaniały o 7 proc. Nie widać też wyraźnych impulsów, które krótkim terminie mogłyby podbić jej wycenę.

Wygląda na to, że podczas gdy Skarb Państwa prowadził tę prywatyzacyjną ofertę, niemal wszyscy cytowani przez media analitycy dali się zwieść festiwalowi prywatyzacyjnych oczekiwań. Na debiutanckiej sesji 11 grudnia oczekiwali co najmniej kilkuprocentowej zwyżki kursu akcji Energi. A stało się dokładnie odwrotnie – notowania spadły o 5,35 proc. To negatywne zaskoczenie dla drobnych inwestorów, którzy kilka tygodni wcześniej wzięli udział innej giełdowej prywatyzacji, PKP Cargo. Tam sprzedając akcje na pierwszej sesji można było zarobić około 20 proc.

Prezes Energi Mirosław Bieliński nie był jednak rozczarowany takim obrotem spraw. – Nie jestem zaskoczony. Świat się dziś nie skończył. Mam nadzieję, że nastroje inwestorów niedługo się poprawią – powiedział w dniu debiutu.

Jednak zadowoleni dzisiaj powinni być przede wszystkim sprzedający. Skarb Państwa zarobił na tej transakcji 2,4 mld zł i przy obecnym kursie z pewnością nie narazi się na zarzuty, że spółka została sprywatyzowana za tanio. Najlepiej na debiucie wyszli uprawnieni pracownicy Energi, nierzadko emeryci i ich spadkobiercy, którzy dostali akcje spółki za darmo w trakcie prowadzonych wcześniej przekształceń. W ostatnich latach akcja pracowniczymi Energi w obrocie niepublicznym handlowano po 2-3 zł, więc osoby, które mogły sprzedać papiery na GPW po cenie 16-17 zł, z pewnością powodu do narzekań nie mają. A ze względu na to, że w świetle ustawy o prywatyzacji i komercjalizacji papiery te nie mogą być już objęte zakazem handlu, czyli lock-up, duża grupa właścicieli akcji pracowniczych postanowiła się ich pozbyć na GPW jak najszybciej.

Czy mogło być inaczej?

Nikt dzisiaj nie ma wątpliwości: w przypadku Energi to właśnie wyprzedaż akcji pracowniczych wywołała panikę wśród drobnych inwestorów i rozpoczęła falę przecen. Papiery przyznane pracownikom stanowiły aż 16 proc. kapitału spółki, czyli niemal połowę pakietu, który Skarb Państwa sprzedał (inwestorzy giełdowi objęli 34,2 proc. kapitału, w rękach rządu została jeszcze nieco ponad połowa akcji Energi).

Bardzo podobnie było z Tauronem. Wraz ze wprowadzeniem spółki na giełdę rozpoczęła wyprzedaż 13-procentowego pakietu akcji pracowniczych. W efekcie otwartą na minusie pierwszą sesję „udało się” zamknąć na zero. Kiedy w 2009 r. zadebiutowała PGE, na pierwszej sesji jej akcje zdrożały o 12,8 proc. Ale akcjami pracowniczymi na giełdzie można było zacząć handlować dopiero rok później.

Nadchodzi czas wyzwań

Prezes Energi Mirosław Bieliński zapewnia, że z czasem spółka przekona do siebie nawet największych sceptyków. – Nasza polityka zakłada, że na dywidendę trafiać będzie 92 proc. jednostkowego zysku netto. Przy tym dywidenda za 2013 r. wyniesie do 400 mln zł, a za 2014 r. do 500 mln zł. Stopa dywidendy wyniesie około 6 proc., więc akcje Energi będą bardziej atrakcyjną lokatą niż obligacje, czy lokaty bankowe – wyjaśnia.

Tyle że zdaniem niektórych analityków przyszłe zyski do podziału nie będą tak wysokie, jak liczy zarząd Energi. – Plan inwestycji jest ogromny, zadłużenie spółki będzie w najbliższych latach regularnie rosło – wylicza jeden z nich. Zwraca uwagę, że choć dotychczasowa strategia budowania wyników finansowych w oparciu o segment dystrybucji okazała się bardzo skuteczna, to nie ma gwarancji, że opłaci się w przyszłości. – Na wiosnę rynek oczekuje nowego prezesa w Urzędzie Regulacji Energetyki. Kto wie, jakie taryfy za dystrybucję uzna on za słuszne? – zastanawia się ekspert.

Niezależnie od dyskusji na poziomie merytorycznym trzeba jednak pamiętać, że giełda to przede wszystkim gra emocji. A debiut Energi przypadł na czasy trudniejsze niż innych dużych grup energetycznych. Dużo zależy od szerokiego rynku, czyli tego jak będą zachowywały się indeksy WIG i WIG20, a te od drugiej połowy listopada regularnie zniżkują.

Co więcej, rząd wprowadzając zmiany w OFE sam utrudnił sobie przeprowadzenie udanego debiutu. Choć trudno dać wiarę dyskusjom o tym, że efekt oferty publicznej Energi to „zemsta OFE”, to trudno dziwić się, że fundusze coraz uważniej dobierają skład portfeli i mają mniejszą skłonność do zakupów.

Na to wszystko nakładają się zmiany w przepisach dla odnawialnej energetyki, w której Energa jest wciąż krajowym liderem. Ale nawet gdybyśmy pominęli ten czynnik, to nastawienie inwestorów do energetyki w ostatnich miesiącach staje się coraz bardziej sceptyczne. Jak zauważyła agencja ratingowa Fitch, również przewidywania dla spółek z tego sektora w naszym regionie na 2014 r. pozostają raczej pesymistyczne. Wpływają na to utrzymujący się słaby popyt i niskie ceny na rynkach hurtowych. Do tego trzeba doliczyć krajową specyfikę – rząd z jednej strony rozbudza oczekiwania indywidualnych inwestorów, m.in. promując ideę Akcjonariatu Obywatelskiego, a z drugiej notowane już na GPW spółki wykorzystuje do realizacji projektów, które nie dają gwarancji zysku, takie jak poszukiwania gazu z łupków, budowa elektrowni w Opolu, etc.

Energa była ostatnią tak dużą prywatyzacyjną ofertą publiczną. Biorąc pod uwagę obecne nastroje drobnych inwestorów, którzy wzięli w niej udział – na kolejne IPO w formule Akcjonariatu Obywatelskiego trudno byłoby znaleźć chętnych.

Rynek energii rozwija:

W wielu krajach fundusze emerytalne inwestują w sieci energetyczne. W Polsce też…. ale wyłącznie fundusz australijski, bo polskie nie mogą.

cieplo

O doniesieniach WysokieNapiecie.pl w sprawie przejścia Marka Woszczyka z URE do PGE pisze w swoim serwisie internetowym Forbes.

Prezesem Polskiej Grupy Energetycznej najprawdopodobniej zostanie Marek Woszczyk, dotychczasowy prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Fotel wiceprezesa może zająć dotychczasowy wiceszef PGE GiEK.

woszczyk
Rynek energii rozwija: