Nowelizacja wprowadziła jednolite dla całej Unii zasady identyfikacji zapotrzebowania rynku na tzw. zdolność przyrostową. Chodzi o zbadanie czy wielkość danego połączenia międzysystemowego, istniejącego lub planowanego, odpowiada przyszłym oczekiwaniom graczy rynkowych. Jeżeli je przekracza, należy przeanalizować, czy połączenia nie wzmocnić.
Zgodnie z nową regulacją, operatorzy sąsiadujących systemów przesyłowych gazu publikują odpowiedni raport z badania. Ten z kolei jest podstawą do rozpoczęcia projektowania tych inwestycji, które zostaną ocenione przez operatorów jako uzasadnione.
Wyniki badania z 2019 r., opublikowane przez Gaz-System, wskazują, że w przypadku planowanych interkonektorów z Litwą i Słowacją sygnalizowane potrzeby rynku nie przekraczają ich zakładanych zdolności przesyłu. Nie ma więc potrzeby prowadzić żadnych analiz.
Czytaj także: Polskie firmy mają ogromny apetyt na gaz LNG. Jedna z nich pali nim… w kotłach węglowych
W przypadku interkonektora z Niemcami w Lasowie zgłoszono niewiążące zapotrzebowanie na przepustowość ciągłą rzędu 1,13 mld m sześc. rocznie w kierunku Niemiec od jesieni 2021 r. Oznacza to wzrost zdolności przesyłu gazu tą rurą o 700 mln m sześc. rocznie. Jak zaznaczyła Gaz-System, wymagałoby to zwiększenia zdolności technicznych przez polskiego operatora, czyli rozbudowę połączenia. Wcześniej wymaga to analizy technicznej.
Gaz-System zasygnalizował, że wyniki powinny zostać opublikowane w maju 2021 r., w lipcu tego roku przeprowadzono by aukcje i test ekonomiczny. Jeżeli ten test będzie miał wynik pozytywny, to projekt rozbudowy zostanie włączony do krajowego planu rozbudowy systemu przesyłowego gazu.
Przy okazji Gaz-System poinformował, że na aukcji w 2019 r. nie sprzedano żadnego produktu rocznego, co oznacza, że interkonektor w Lasowie jest głównie wykorzystywany jedynie do doraźnego przesyłu gazu, zapewne dyktowanego chwilowymi warunkami rynkowymi.
W przypadku Mallnow – czyli wejścia gazociągu jamalskiego do sieci niemieckiego operatora GASCADE, Gaz-System nie dostał żadnego zgłoszenia. GASCADE otrzymało jednak wniosek o zmianę zasad przesyłu od jesieni 2022 r. Chodzi o zamianę mocy warunkowej-przerywanej na moc ciągłą dla wolumenu rzędu 7,5 mld m sześc. rocznie. Zdolność przesyłowa po stronie polskiej jest wystarczająca, zatem całość analiz spoczywa na GASCADE – zastrzegł polski operator.
Czytaj także: Jak zapowiada się gazowa zima w Europie?
Ciekawe dane dotyczą natomiast przesyłu między Polską a Czechami. Otóż na przyszłe lata zgłoszono zapotrzebowanie rzędu 1 mld m sześc. rocznie w kierunku Czech i 80 mln m sześc. w kierunku Polski. To więcej, niż 500 mln m sześc., które może przesłać istniejący interkonektor przez Cieszyn.
W związku z tym, że nie ma technicznej możliwości przesłania takich wolumenów, Gaz-System zadeklarował, że konieczna jest ocena zgłoszonego zapotrzebowania. Zostanie ona przeprowadzona na podstawie analizy połączenia w Cieszynie, a także parametrów potencjalnego, nowego dwukierunkowego punktu połączenia. Czyli dużego interkonektora Stork II, którego budowa od kilku lat zawisła w próżni. Przy czy, strona polska wskazuje na brak praktycznego zaangażowania czeskiego operatoras NET4GAS.
Gaz-System zasygnalizował jednak inną możliwość, wskazując, że razem z NET4GAS kontynuowano działalność w zakresie dalszego rozwoju połączenia w Cieszynie lub połączeń alternatywnych. W połączeniu ze stosunkowo niewielkimi oczekiwanymi przez rynek zdolnościami przesyłowymi może to świadczyć o braniu od uwagę rozbudowy interkonektora w Cieszynie zamiast budowy Stork II.
Czytaj także: Prąd z gazu kosztowałby dziś 160 zł/MWh, o 40 proc. taniej niż na giełdzie