W niemieckim Rothenburg/Oberlausitz, czyli tuż przy granicy z Polską, chińska firma zamierza wybudować fabrykę samochodów elektrycznych. Planowany koszt inwestycji, który uwzględnia nie tylko budowę fabryki, ale także zaprojektowanie samochodu to 1,14 mld euro.
Dużym echem w polskich mediach odbił się niedawno news portalu WysokieNapiecie.pl, że elektryczny VW będzie produkowany w Polsce.
Ale to tylko jedna z inwestycji w nowe zakłady produkcyjne, których losy ważą się w Europie. Przykład? Inwestycja chińskiej firmy Beijing WKW Automotive Parts, która zostanie zlokalizowana kilka kilometrów od Polski, ale po niemieckiej stronie.
W komunikatach chińskiego producenta ani władz Saksonii nie podano, kiedy ma ruszyć produkcja i ile samochodów elektrycznych (EV) wyprodukuje fabryka. W listopadzie ub.r. Beijing WKW informował jednak, że wspólnie z inną chińską firmą – Wuzhoulong – planuje stworzyć w Niemczech firmę, która będzie docelowo produkować 100 tys. aut elektrycznych rocznie, a w pierwszej fazie będzie to 30 tys. samochodów. Firma miała mieć centrum badawczo rozwojowe w Stuttgarcie, a fabryka miała powstać w Turyngii.
Trudno powiedzieć, na ile ubiegłoroczne plany dotyczące zdolności produkcyjnych są aktualne. W komunikacie rządu Saksonii ujawniono jedynie, że w zakładach w Rothenburg/Oberlausitz mają powstawać auta premium (w przypadku aut z silnikami spalinowymi do tej grupy aut zaliczane są m.in. Volvo V40, Audi A3, BMW serii 3 i Mercedesy klasy C) oraz, że w wyniku inwestycji ma powstać ponad tysiąc miejsc pracy. Zakład ma produkować samochody na rynek europejski oraz eksportować je do Chin. Wiadomo również, że Beijing WKW, który jest producentem części samochodowych, nie zwrócił się w Niemczech o pomoc publiczną dla tej inwestycji.
W komunikacie giełdowym Beijing WKW stwierdzono, że firma ma zgodę chińskiego rządu na inwestycję oraz, że spółka przygotowuje się do rozpoczęcia projektu.
W komunikacie rządu Saksonii z podkreślono, że położone niedaleko Görlitz miasto Rothenburg/Oberlausitz wygrało rywalizację o lokalizację zakładu z propozycjami składanymi przez Turyngię i Saksonię Anshalt oraz, że inwestora w wyborze lokalizacji wspierała firma Wirtschaftsförderung Sachsen.
Beijing WKW, którego 25 proc. akcji ma niemiecka firma WKW Erbsloh Automotive w budowę fabryki zainwestuje przez swą spółkę zależną Delon Automotive, której kapitał akcyjny ma wynosić 100 mln euro. Niemiecki współwłaściciel notowanej na giełdzie w Szanghaju spółki twierdzi, ze nie będzie uczestniczył w finansowaniu inwestycji.
W Saksonii fabryki mają Volkswagen (Zwickau i Chemnitz), Porsche (w Lipsku powstają takie modele jak Cayenne, Macan i Panamera) i BMW (zakład w Lipsku, w którym produkowane są m.in. auta elektryczne jest jedną z najnowocześniejszych fabryk koncernu).
Rynek zarówno samochodów elektrycznych, jak aut o napędach alternatywnych rozwija się w UE bardzo dynamicznie i na koniec 1 kw. 2017 r. osiągnął wielkość 213 tys. sztuk. Samych aut z bateriami elektrycznymi na terenie Unii zarejestrowano w okresie styczeń-marzec prawie 25 tys.
W Polsce elektromobilność dopiero zaczyna się rozwijać, i to nie bez przeszkód. Warto zauważyć, że informacja o niemieckich planach chińskiej firmy zbiegła się w czasie z wiadomością, że spółkę ElectroMobility Poland, która ma odpowiadać za budowę polskiego miejskiego samochodu elektrycznego po niespełna czterech miesiącach pracy opuścił Krzysztof Kowalczyk, dyrektor zarządzający.
– Pozostając przedsiębiorcą, personalnie potrzebuję zdecydowanie większej dynamiki biznesowej i możliwości realizacji agresywniejszej strategii rozwoju produktów, niż ta którą mógłbym dalej realizować w EMP – poinformował na Fecebooku.
ElectroMobility Poland w październiku ub.r. powołały państwowe firmy energetyczne PGE, Tauron, Enea i Energa. Każda z nich objęła po 25 proc. kapitału akcyjnego, który wynosi 10 mln zł. Do 15 maja przyjmowane są zgłoszenia w konkursie na projekty karoserii pierwszego polskiego e-samochodu.
Zobacz także: Gdzie się podziały chińskie auta na prąd?