13 sierpnia to już naprawdę ostatni dzień na złożenie wniosku do dostawcy energii o uwzględnienie ustawowego rabatu na drugą połowę 2019 r. Termin pierwotnie był wyznaczony na 29 lipca, ale resort energii i posłowie zdecydowali się go wydłużyć o dwa tygodnie.
Prawo do bonifikaty mają mikroprzedsiębiorcy, mali przedsiębiorcy oraz jednostki finansów publicznych, m.in. samorządy i szpitale.
Czytaj także: Większość firm nie skorzysta z dopłat do rachunków za prąd
Zwłaszcza przedsiębiorcy powinni dobrze zastanowić się, do jakiej kategorii należą. Zgodnie z ustawą Prawo przedsiębiorców kryteria spełniają firmy, które zatrudniały średniorocznie mniej niż 50 pracowników raz miały mniej niż 10 mln euro obrotów rocznie. Jeśli zdążą wypełnić wniosek, to dostawca prądu wystawi im fakturę z ceną jaką mieli w czerwcu 2018 r. Firmy energetyczne dostaną za to rekompensatę z budżetu państwa.
Dla najmniejszych firm oznacza to 30-40 proc. mniejsze rachunki za prąd. Czy to dużo czy mało? Dla zegarmistrza czy sklepu z odzieżą nie będą to wielkie kwoty, ale dla spożywczaka z dużą liczbą lodówek i zamrażarek lub dla piekarni z piecem elektrycznym w grę wchodzi już nawet kilkaset zł miesięcznie. Na pewno więc warto poświęcić parę minut na wypełnienie formularza. Także rolnicy, którzy mają podwójne liczniki i rozliczają się według taryfy C, zgodnie z interpretacją resortów energii i rolnictwa uważani są za przedsiębiorców.
Czytaj także: Małe firmy mogą nadal składać wnioski o rekompensaty za prąd
Więksi jeszcze poczekają
Co mają zrobić pozostali, czyli firmy zaliczające się do kategorii średnich lub dużych? Jest ich ponad 18 tys. a rachunki mają z oczywistych powodów wyższe niż „maluchy”.
Duzi i średni też mogą dostać rekompensaty, ale na innych zasadach. Przede wszystkim wnioski muszą składać nie do swoich firm energetycznych, ale do spółki Zarządca Rozliczeń, który z mocy ustawy administruje systemem rekompensat. Będą one przydzielane zgodnie z unijnymi zasadami pomocy de minimis. Mówią one, że każda firma może dostać pomoc od państwa, która nie wymaga zatwierdzania, ale pomoc ta nie może przekroczyć 200 tys. euro w ciągu trzech ostatnich lat. Jeśli jakaś firma już korzystała z tej pomocy, musi dokonać dokładnej kalkulacji, tak aby nie przekroczyć limitu.
Część firm już złożyła wnioski do Zarządcy Rozliczeń wraz z wypełnionymi formularzami o wcześniej otrzymanej pomocy de minimis, ale wygląda na to, że się pospieszyła. Spółka poinformowała na swojej stronie internetowej, że oświadczenia będą przyjmowane „wraz z pierwszym wnioskiem, nie wcześniej niż po zakończeniu trzeciego kwartału 2019 r.”. Czyli od października 2019 r.
Zarządca został chyba zasypany wnioskami, gdyż dalej komunikat głosi: „ ze względu na bardzo dużą i wciąż rosnącą ilość niewłaściwie i przedwcześnie kierowanych do Spółki oświadczeń o otrzymanej pomocy de minimis stanowiących załącznik nr 2 do ustawy, zaprzestaje ich odsyłania” – głosi komunikat na stronie Zarządcy.
Zatem przedsiębiorcy, którzy już złożyli formularze, niestety będą musieli zrobić to jeszcze raz. Ustawa przewiduje bowiem, że wnioski będą składane elektronicznie, na specjalnej platformie, którą ma uruchomić Zarządca. Ustawa nie daje mu żadnej daty, od której platforma ma działać, wiadomo tylko, że ostateczny termin składania wniosków upływa 30 czerwca 2020 r.