Do wydania decyzji środowiskowej konieczna była decyzja na poziomie ministerstwa. I duńskie ministerstwo przemysłu, przedsiębiorczości i finansów na początku lipca taką dyrektywę wydało.
Decyzja środowiskowa obejmuje trasę gazociągu od plaży Houstrup na zachodnim wybrzeżu półwyspu jutlandzkiego, po zatokę Faxe na wyspie Zelandia. Dodatkowo objęte są nią stacja oczyszczania gazu Nybro i tłocznia Everdrup, w miejscowości Næstved na Zelandii. Ministerialna decyzja rezerwuje teren pod sam gazociąg, tłocznię i stację. Duński operator Energinet może się już starać o pozwolenia na budowę i szczegółowe regulacje w 13 gminach, przez które pobiegnie gazociąg.
Zgodnie z polsko-duńskim porozumieniem międzyrządowym, Gaz-System będzie właścicielem podmorskiej części rury, aż po pierwszy tzw. suchy spaw na duńskim brzegu. Decyzja środowiskowa wskazuje gdzie ten spaw leży – w terminalu, zlokalizowanym ok. 250 m od brzegu Zelandii. Ponieważ rura osiągnie brzeg pod kątem, jej długość do suchego spawu wyniesie ok. 400 m. Dalej, w stronę tłoczni Everdrup, budowa należy już do Energinetu. Natomiast Gaz-System, zgodnie ze wskazówkami duńskich organów ochrony środowiska, będzie musiał się pod brzegiem przewiercić.
Zobacz także: Niemal cała lądowa część Baltic Pipe z decyzjami lokalizacyjnymi
Wybrzeże w tym miejscu zatoki Faxe stanowi klif o wysokości 15-17 metrów. Duńczycy uznali, że ułożony na powierzchni gazociąg byłby zbyt dużą ingerencją w naturalny charakter tego miejsca. Dlatego wskazaną metodą wyjścia rury na brzeg jest wydrążenie tunelu.
Koncepcję przedstawiła duńska firma Rambøll, która projektuje podmorską część dla Gaz-Systemu. Tunel miałby mieć około kilometra długości i sięgać 600 m w morze. Tam, na głębokości 4 metrów, miałby wyjść na dno.
Wskazana przez Rambøll technologia polega na użyciu miniaturowej tarczy typu TBM. Podobne, ale znacznie większe tarcze drążą tunele warszawskiego metra. Tarcza zacznie drążyć od lądowego terminala, w odpowiednim miejscu wyjdzie spod morskiego dna i zostanie wyciągnięta na powierzchnię. Z kolei stalowe rury mają być spawane na barce i już jako gazociąg wciągane tunelem w kierunku brzegowego terminala. Tak to widzi projektant. A zgodnie z umowami, za budowę tej części rury odpowiada Gaz-System.
Zobacz także: Jak Polska i Dania podzieliły kawałek Bałtyku
Zgodnie z planem, faza budowy całego systemu Baltic Pipe ma się zacząć w czerwcu 2020 r., a skończyć w marciu 2022 r. Budowa wyjścia na ląd na Zelandii ma się zacząć w październiku 2020 r., drążenie tunelu zaplanowano na I-III kwartał 2021 r., a układanie rury ma się zacząć w połowie 2021 r.
W II kwartale 2022 r. miałyby już ruszyć odbiory wstępne. Duńskie dokumenty środowiskowe dokładnie wskazują, jak ma się odbywać przygotowanie do użytku.
Po wstępnym odbiorze cały gazociąg zostanie napełniony suchym powietrzem. Potem – aby zapobiec mieszaniu się powietrza z metanem, rura zostanie napełniona gazem obojętnym – azotem. Objętość gazociągu to ok. 173 tys. m sześc. Do wypełnienia całego gazociągu azotem o ciśnieniu 12 barów potrzeba będzie jednego do dwóch tygodni. Dopiero wtedy z duńskiej tłoczni do rury wprowadzony zostanie gaz ziemny, który stopniowo będzie wypychał azot po polskiej stronie. Wykrycie w polskim terminalu odbiorczym metanu oznaczać będzie koniec napełniania. Gazociąg będzie gotowy do transportu gazu.
Zobacz także: Polska połączy się kablem energetycznym z Danią?