W 2016 roku wiatraki pokryły ponad 10% zapotrzebowania Europejczyków na prąd, a moc turbin po raz pierwszy przewyższyła moc elektrowni węglowych. W przyszłym roku wiatraki mogą zostać już numerem jeden w Europie pod względem mocy zainstalowanej.
W Unii Europejskiej w 2016 roku zbudowano wiatraki o łącznej mocy 12,5 GW, z czego niemal 10,9 GW na lądzie i blisko 1,6 GW na morzach okalających Stary Kontynent. To tyle, ile teoretycznie wystarczyłoby do pokrycia połowy maksymalnego zapotrzebowania na moc w Polsce. Kolejny rok z rzędu najwięcej tego typu instalacji przybyło w Niemczech (5,4 GW), a znacznie mniej niż w poprzednich latach powstało w Polsce (ok. 0,7 GW) – wynika z raportu europejskiego stowarzyszenia branży wiatrowej WindEurope.
Zobacz też: Historyczny rekord. Wiatraki dostarczyły 1/3 mocy w Polsce
W ubiegłym roku europejskie wiatraki dostarczyły do sieci 296 TWh (dwa razy tyle, co zużycie całej Polski), zaspokajając jedną dziesiątą zapotrzebowania Europejczyków na prąd. Najwięcej krajowego zużycia pokryły w Danii (prawie 37%), Irlandii (27%), Portugalii (25%), na Cyprze (20%), w Hiszpanii (19%), Niemczech (16%) i Rumunii (13%). Polska z udziałem produkcji wiatrowej w zużyciu na poziomie 7% znalazła się na 15 miejscu w Unii Europejskiej. Najmniejszy udział wiatraków w konsumowanej elektryczności odnotowały kraje ze środka kontynentu ─ o najsłabszej wietrzności: Czechy (1%) i Węgry (2%), a także Łotwa (2%), która niemal połowę swojego zapotrzebowania pokrywa z elektrowni wodnych.
Branża wiatrowa w UE w 2016 roku wygenerowała 27,5 mld euro inwestycji, odpowiadając za 86% wszystkich środków zainwestowanych w energetykę odnawialną w Unii (to blisko 0,2% PKB całej wspólnoty). Z tego w farmy wiatrowe na morzach zainwestowano 18,2 mld euro, a na lądzie 9,3 mld euro. Dla porównania według danych Bloomberga w 2016 roku Chiny zainwestowały w odnawialne źródła energii 103 mld dolarów, USA 44 mld, Japonia 36 mld, Indie 10 mld, Brazylia 7 mld, a RPA 4,5 mld dol.
W latach 2010-2016 w UE powstało łącznie 142,6 GW w farmach wiatrowych. Ta najszybciej rozwijająca się technologia XXI wieku w tyle pozostawiła 101 GW nowych moc w panelach słonecznych i 93 GW w elektrowniach gazowych. Na drugim biegunie znalazły się odpowiednio: elektrownie na olej opałowy i na węgiel ─ w obu technologiach ubyło w tym czasie po ponad 36 GW, a w elektrowniach atomowych kolejnych 15 GW.
Po kilkunastu latach intensywnego rozwoju w 2015 roku wiatraki prześcignęły w Unii (pod względem mocy zainstalowanej) ─ rozwijaną od ponad 100 lat ─ energetykę wodną (136 GW), a w 2016 roku rozwijaną równie długo energetykę węglową (152 GW). Liderem, z mocą 183 GW pozostają jeszcze elektrownie gazowe, jednak przy utrzymaniu stagnacji energetyki gazowej (w 2015 roku ubyło netto 2 GW, a w 2016 przybyło netto 1 GW) i trwającej od ostatnich pięciu lat średniorocznego wzrostu mocy wiatraków o 12 GW, ta technologia wyprzedzi elektrownie gazowe już w przyszłym roku.
Odnawialne źródła energii jako całość są już dominującą formą produkcji energii elektrycznej w UE (dostarczają blisko 30% prądu), jednak pojedynczymi dominującymi technologiami nadal pozostają energetyka atomowa i węglowa (dostarczające po jednej czwartej produkcji). O kilka punktów procentowych farmy wiatrowe wyprzedza jeszcze także energetyka wodna.
Zobacz też: Europejska energetyka łapie wiatr w skrzydła