Spis treści
Polska na razie na walkę ze smogiem w ramach programu Czyste Powietrze wydaje własne pieniądze. Ale w przyszłości bez unijnych funduszy na ten cel sobie nie poradzimy. Opiewającym na 103 mld zł dziesięcioletni program Czyste Powietrze to w 60 procentach dotacje, będzie potrzebował dofinansowania unijnego po 2021 r. By tak się stało program musi zostać rozszerzony i zmieniony i tu narastający od kilku miesięcy impas w rozmowach o reformach programu przeszedł w głośny spór z Komisją Europejską.
Zażegnanie tego sporu powierzono Jerzemu Kwiecińskiemu, który w tym tygodniu ma się spotkać z jednym z dyrektorów unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej. Tematem rozmów mają być ogólnie fundusze unijne, bo za to szef resortu i rozwoju odpowiada. Nie zabraknie też z pewnością pytania o program walki ze smogiem. Polska liczy w przyszłej perspektywie finansowej UE na 6-8 mld euro, więc Kwieciński ma za zadanie zapewnić Komisję Europejską o naszym zaangażowaniu i wyciszyć to, o czym w ostatnich dniach było głośno w mediach.
Walka ze smogiem czy walka w rządzie
A głośno jest ponieważ Komisja Europejska nie jest zadowolona z polskiej walki ze smogiem. Dała temu wyraz odwołując zaplanowane na 4 lipca spotkanie komitetu sterującego programu Czyste Powietrze. Stawia sprawę jasno, że oczekuje zmian w programie Czyste Powietrze, który musi objąć więcej osób. Czy będą kolejne spotkania Komitetu Sterującego? Na razie nie. Wysokiej rangi urzędnik wzrusza ramionami i mówi: są wakacje.
Przygotowany za unijne pieniądze raport Banku Światowego zaleca m.in. uproszczenia procedur Czystego Powietrze, stworzenie bazy danych materiałów oraz poszerzenie kanałów dystrybucji pieniędzy – o banki, samorządy, tzw. agregatorów (spółki komunalne, gazowe, ciepłownie). Teraz wnioski idą tylko przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tu grzęzną miesiącami.
Co się zmieni?
Minister środowiska Henryk Kowalczyk wysłał w czerwcu prośbę do gmin o dobrowolne i bezpłatne wsparcie działań programu. Z około 2,5 tys. gmin w kraju zgłosiło się 600. Pomoc gmin ma ruszyć w tym miesiącu i będzie polegać na przyjmowaniu i ocenie wniosków, które mają zostać uproszczone. Data składania wniosku będzie domniemanym momentem zawarcia umowy.
Nadal jednak wypłaty pieniędzy i zatwierdzenie wniosków znajduje się w WFOŚiGW, a tu trzeba czekać miesiącami. Gdy ktoś planuje inwestycję termomodernizacyjną i chce na to wziąć pożyczkę z programu Czyste Powietrze, musi uzbroić się w cierpliwość.
Czytaj także: Rząd nie spieszy się w walce ze smogiem
Większość składanych do Czystego Powietrza wniosków i tak dotyczy tylko dotacji – to około trzy czwarte wniosków pod względem ich wartości (dane z kwietnie tego roku). To oznacza, że Polacy finansują na własną rękę inwestycje – z oszczędności albo kredytów bankowych – a do programu zgłaszają się po zwrot części kosztów w postaci dotacji.
To właśnie może być dobrą okazją dla banków. W WFOŚiGW tworzą się zatory, urzędnicy nie nadążają z obsługa wniosków i nawet bardzo ponaglani przez centralę nie zdołają rozkręcić programu na taką skalę, jak zapowiadano. Rocznie powinno być obsługiwane ok. 450 tys. wniosków. W tym roku, przy tym tempie i sposobie pracy, może to być ok. 100 tys.
Czytaj także: Czyste Powietrze przejdzie dobrą zmianę?
Co zmieni włączenie banków?
Spór z Komisją Europejską powstał, ponieważ szef resortu środowiska Henryk Kowalczyk nie chce zgodzić się na współpracę z bankami. Jego argumentem jest niemożność przekazywania publicznych pieniędzy komercyjnym bankom, zlecono na ten temat analizę. Z tym że bankom nie trzeba „dawać” publicznych pieniędzy – przekonują eksperci i część urzędników w rządzie. Wystarczy wzorować się na sprawdzonym kilka lat temu rozwiązaniu, które cieszyło się dużym powodzeniem. W tzw. programie kolektorowym, zrealizowanym przez NFOŚiGW w latach 2010-2014 sfinansowano prawie 70 tys. inwestycji w kolektory słoneczne głównie przez banki spółdzielcze. Wtedy dotacja była łączona obligatoryjnie z kredytem bankowym, a publiczne pieniądze wpływały przez banki na konto klienta w formie umorzenia kredytu. Banki zarabiały na prowizjach – za co płacił klient.
To rozwiązanie mogłoby zostać zastosowane także w przypadku Czystego Powietrza? Jak usłyszeliśmy, jeden z dużych państwowych banków pracuje nad stworzeniem odpowiedniego modelu finansowania. Sugestia jest taka, by bogatsze osoby, które mają wiarygodność kredytową, szły po pieniądze do banku zamiast po pożyczki do WFOŚiGW.
Co mogą banki
Banki są otwarte są na model „one stop shop”- tj. współpracy z NFOŚiGW, w których mogłyby udzielać finansowania w formule pośrednictwa finansowego oraz wsparcia informacyjnego i technicznego dla klienta – zachęca Związek Banków Polskich. ZBP i i Bank Światowy przeprowadziły w sektorze bankowym w marcu badanie. Zainteresowanie udziałem w Czystym Powietrzu zgłosiło 48 banków, w tym komercyjne i zrzeszenia bankowości spółdzielczej.
ZBP podkreśla doświadczenie sektora w finansowaniu termomodernizacji. W ciągu ostatnich kilkunastu lat udzielono prawie 23 mld zł kredytów na cele termomodernizacyjne budownictwa mieszkaniowego, w tym w wyniku współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Ważnym argumentem jest też efektywność angażowanych środków. W zależności od programu, mnożnik uzyskiwany z multiplikacji dostępnych środków publicznych zwiększał dostępność do finansowania od 6 do nawet 50 razy. Włączenie banków umożliwiłoby zwiększenie puli dostępnego finansowania poprzez „sensowny montaż środków publicznych i prywatnych”.
Program Czyste Powietrze
Program Czyste Powietrze w obecnym kształcie proponuje wysokie dopłaty do inwestycji w termomodernizację domu i zmianę źródła ciepła. W czerwcu minister Kowalczyk ujawnił, że około jedna trzecia wnioskodawców ubiega się o najwyższą dotację, jaka przysługuje najuboższym – 90 proc. kosztów kwalifikowanych.
W ramach programu Czyste Powietrze można dostać dotację i pożyczkę na inwestycje od 7 tys. do 53 tys. zł. Przedsięwzięcia mogą dotyczyć istniejących lub nowo budowanych domów. Dofinansowywane są ekologiczne źródła ciepła, a także kotły na paliwo stałe (węgiel) spełniające wymogi ekoprojektu. Na inwestycje w fotowoltaikę można dostać tylko pożyczkę. Wysokość dotacji jest uzależniona od dochodu. Co ważne, od lipca tego roku liczą się wydatki inwestycyjne poniesione od momentu złożonego wniosku (poza projektem i audytem).
W ciągu dziesięciu lat na walkę ze smogiem przeznacza się 103 mld zł – 63 mld zł na dotacje i 40 mld zł na pożyczki. Tych pieniędzy rząd nie znajdzie we własnej kasie, potrzebuje funduszy UE.
Czytaj także: Na jakie zmiany w Czystym Powietrzu są szanse w tym roku?