Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Coca-Cola z prądem – i to własnym

Coca-Cola z prądem – i to własnym

Fabryka Coca-Coli w podwarszawskim Radzyminie. Produkcja idzie pełną parą, bo trwają przygotowania do rocznego szczytu zapotrzebowania na napój rozwożony znanymi z reklam ciężarówkami Świętego Mikołaja. Zakład jest zasilany unikalnym w skali kraju źródłem energii.

coca-cola

Fabryka Coca-Coli w podwarszawskim Radzyminie. Produkcja idzie pełną parą, bo trwają przygotowania do rocznego szczytu zapotrzebowania na napój rozwożony znanymi z reklam ciężarówkami Świętego Mikołaja. Zakład jest zasilany unikalnym w skali kraju źródłem energii.

coca colaRadzymińska fabryka Coca-Coli jest największa w Polsce i trzecia pod względem wielkości w Grupie CCHBC (po Irlandii i Włoszech). Co ciekawe, większość energii czerpie z własnej elektrociepłowni – prawdopodobnie jedynej w Polsce instalacji quadgeneracyjnej.

W Polsce bardzo poszechnie znana jest kogeneracja – wytwarzanie w jednym miejscu energii elektrycznej i ciepła. Trigeneracja idzie o krok dalej i pozwala uzyskać chłód sieciowy. Quadgeneracja jest jedną z najbardziej zaawansowanych technologii na świecie, oprócz tego, co oferuje trigeneracja, umożliwia dodatkowo wychwyt CO2 ze spalin i jego zmagazynowanie (a potem stosowanie w procesach technologicznych).

W ten sposób w Radzyminie w jednym miejscu powstaje prąd, ciepło, chłód i spożywczy CO2. Wszystko jest używane na potrzeby produkcji napojów, która trwa 24 godziny na dobę. Jedna linia produkcyjna jest w stanie wytwarzać 30-40 tys. butelek napoju na godzinę, a w Radzyminie jest ich aż siedem.

Quadgeneracja jest „produktem szytym na miarę” – jej parametry dostosowano do zbudowanej sporo wcześniej fabryki. Z zewnątrz wygląda raczej niepozornie. Pracują w niej 2 silniki spalinowe Jenbacher GE, po 3 MW mocy każdy, czyli cała instalacja ma 6 MW i jest w stanie zaspokoić 70-80% zapotrzebowania zakładu na energię. Silniki produkują energię elektryczną i ciepło. Gorące spaliny podgrzewają wodę w kotle odzysknicowym i tak powstaje para. Chłód wytwarzany jest natomiast w agregatach absorbcyjnych.

Jednostka quadgeneracyjna jest bardzo efektywna – wykorzystuje wartość energetyczną paliwa w 90%. Chłód może być wytwarzany z mocą 2 MW. Rurociągami jest przesyłany bezpośrednio do zakładu, gdzie używa się go w procesie technologicznym. Również ciepło, w postaci gorącej wody (90 stopni Celsjusza) jest zużywane do ogrzewania pomieszczeń. Maksymalna produkcja LCO2 to 1,5 t/h. Nie uwalnia się go wraz ze spalinami do atmosfery, tylko w 90% przechwytuje, oczyszcza i wykorzystuje… no właśnie – do napojów gazowanych. Nie tylko Coca-Coli, ale też Fanty czy Sprite’a. Odzyskany ze spalin CO2 jest magazynowany w 4 zbiornikach po 50 ton. Jego jakość na bieżąco monitoruje czuła aparatura.

Jedynym paliwem dla elektrociepłowni jest gaz ziemny. Jeden silnik zużywa go 700 m3 na godzinę – tą ilością gazu można ogrzać jedno gospodarstwo domowe przez cały sezon grzewczy.

Środowisko i pragmatyzm

Dzięki bardzo efektywnemu wykorzystaniu paliwa producent Coca-Coli unika zanieczyszczenia powietrza. Naturalną cechą elektrowni i elektrociepłowni gazowych, w przeciwieństwie do węgla, jest też niemal zerowa emisja szkodliwych dla człowieka pyłów zawieszonych PM2.

Coca-Cola chce minimalizować wpływ na środowisko, ale decydując się na budowę instalacji quadgeneracyjnej kierowała się względami czysto pragmatycznymi. Elektrociepłownia została uruchomiona w maju 2011 r. Pozwala uniezależnić się np. od ograniczeń poboru mocy w sieci oraz chwilowych spadków napięcia.

– Jedna minuta spadku napięcia oznacza dla naszego zakładu kilka godzin przestoju linii aseptycznych, używanych do produkcji produktów takich jak soki, napoje izotoniczne i herbaty smakowe. To wymierne straty finansowe. Dzięki własnemu źródłu energii możemy ich uniknąć – wyjaśnia Jacek Banach, kierownik techniczny w zakładzie Coca-Cola HBC w Radzyminie.

Antidotum na stopnie zasilania

quadPrzedstawiciele Coca-Coli przyznają, że instalacja bardzo sprawdziła się 10 sierpnia 2015 r., gdy zakład dostał z PSE dyspozycję ograniczenia poboru mocy. – Uratowała nas quadgeneracja. Produkcja trwała w zwykłym trybie, podczas gdy w całej Polsce przedsiębiorcy doświadczali problemów. To pokazało, że własne źródło energii może być bardzo ważne w takich sytuacjach – mówi Jacek Banach. Bezpieczeństwo zwiększa też urządzenie, które wykrywa zaburzenia zakłócenia dostaw z sieci i w razie potrzeby przełącza zasilanie na własne źródło.

A jak wygląda bieżąca opłacalność takiej instalacji? To zależy od kilku czynników. Budowa tak specjalistycznej elektrociepłowni to koszt rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. W przypadku Coca-Coli bardzo ważna jest specyfika zakładu, który potrzebuje wszystkich czterech produktów będących efektem quadgeneracji (choć ze względu na sezonowość produkcji zapotrzebowanie np. na ciepło i zimno jest zmienne, przez co silniki nie pracują cały czas w pełnym obciążeniu).

Istotne jest też wsparcie, jakie elektrociepłownia uzyskuje w postaci żółtych certyfikatów. W okresie gdy system wsparcia nie funkcjonował, quadgeneracja była wykorzystywana w ograniczonym stopniu.

W Europie pracuje 9 podobnych instalacji (ich moc w każdym miejscu zależy od wielkości produkcji). Przynajmniej jeden z nich, ten we Włoszech, pracuje w trybie wyspowym. Czy w Radzyminie będzie podobnie? Trwa właśnie przegląd wszystkich za i przeciw, a przede wszystkim analiza parametrów dostaw z sieci, np. jak często zdarzają się zaniki napięcia i jakie straty wywołują. 

Dlaczego w Polsce quadgeneracja nie jest wykorzystywana na szerszą skalę? Powodów można upatrywać m.in. w niestabilnym systemie wsparcia i niepewności, do będzie z żółtymi certyfikatami od 2018 r. Chociaż, jak wskazał np. raport WISE z 2014 r., jakość i pewność dostaw jest dla firm przemysłowych ważniejszym czynnikiem niż jej koszt. A jeśli dodatkowo rosnąć będą ceny energii dla biznesu, to zakładów decydujących się na autoprodukcję będzie przybywać.

Rynek energii rozwija:

Minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki wkracza coraz śmielej na energetyczne poletko. Uzyskanie przez niego wpływu na energetykę może oznaczać ostrą zmianę kursu.

me mr
Rynek energii rozwija:

Prezes URE ogłosił wysokość przyszłorocznej opłaty OZE, doliczanej do rachunków odbiorców energii elektrycznej. Wzrośnie z 2,51 zł/MWh do 3,7 zł/MWh, czyli o prawie 50 proc. To początek podwyżek tej część rachunków. Po uruchomieniu inwestycji przewidzianych do zakontraktowania w latach 2016 i 2017 stawka będzie musiała jeszcze wzrosnąć do ok. 7,80 zł/MWh.

{loadmodule mod_email}

0 ole
Rynek energii rozwija:

Polski rząd rozpoczął notyfikację projektu rynku mocy w Komisji Europejskiej - ustalił portal Wysokienapiecie.pl.

{loadmodule mod_email}

0 ole
Rynek energii rozwija: