To kwestia kilku, a nie kilkunastu miesięcy – powiedział nam jeden z menedżerów Gaz-Systemu o terminie ogłoszenia procedury Open Season. W jej trakcie zainteresowani przesyłem gazu nową magistralą będą zgłaszać wiążące już oferty korzystania ze zdolności planowanej rury.
Czytaj także: Gazowa zima zapowiada się spokojnie
Zainteresowanie nową trasą przesyłu Gaz-System i Ukrtransgaz wstępnie wysondowały latem tego roku. Rezultaty screeningu, czyli niewiążącego badania wskazały na zainteresowanie przesyłem na Ukrainę ilości gazu rzędu 3,9 mld m sześc. rocznie oraz 1,6 mld m sześc. rocznie w przeciwnym kierunku, do Polski, przez 15 lat począwszy od 2020 r. Przy czym chodzi o ciągłą zdolność przesyłu w długim terminie, co oznacza, że rynek widzi na dłuższą metę mniej więcej takie możliwości handlu. Takie zainteresowanie określili jako znaczące.
Wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak potwierdza, że spółka uczestniczyła w market screeningu. Wzięliśmy udział w dobrej wierze, pokazywaliśmy wstępne zainteresowanie. Zobaczymy jakie będą warunki tego Open Season, należy pamiętać, że procedura będzie podwójna – zaznacza. Po stronie ukraińskiej nie obowiązuje prawo unijne, ale rezultat procedury ma być jeden, wspólny.
Pomyślne jej zakończenie, czyli zebranie odpowiednich zobowiązań jest z kolei podstawą do rozpoczynania inwestycji, czyli przygotowań do budowy nowego gazociągu, w której inwestorem z polskiej strony byłby właśnie Gaz-System.
Czytaj także: Król Węgiel zwycięży w 2018 r. Gaz wciąż za drogi
Istniejące połączenie gazowe Drozdowicze-Hermanowice jest w dużej mierze wykorzystywane. W kierunku Polski płynie nim rocznie kilka mld m sześć. gazu z kontraktu jamalskiego, dla PGNiG rura ta to główny punkt odbioru surowca od Gazpromu. W drugą stronę zdolność przesyłowa nie przekracza 2 mld m sześc. i jest to droga dostaw na Ukrainę. Gaz sprzedaje tamtędy zarówno PGNiG, jak i zachodni dostawcy ukraińskich klientów.