Spis treści
Prawa do emisji CO2 (EUA) miały być przyznawane za inwestycje sektora energetycznego. Problem w tym, że część przedsięwzięć wcale nie została zrealizowana – jak Elektrownia Północ Kulczyk Investments, a część się opóźniła – jak nowe bloki Elektrowni Turów czy Opole. W ten sposób uzbierała się gigantyczna górka niewykorzystanych uprawnień do emisji CO2, które teraz – gdy EUA mocno zdrożały – bardzo przydałyby się polskim przedsiębiorstwom.
Zobacz także: Cena energii poraża. Przemysł chce rekompensat
Branże energetyczna i duże zakłady przemysłowe ponaglają rząd, by zaczął działać. W sumie jest 113 268 561 niewykorzystanych uprawnień – półtora raza tyle, ile rocznie rząd sprzedaje na aukcjach. Przy obecnej wycenie na poziomie niespełna 17 euro za jedno uprawnienie polski rząd ma zamrożone na koncie ponad 8 mld zł.
Zobacz także: Kto zgarnie 7 mld zł?
Zaoszczędzone prawa do emisji CO2
Najłatwiej byłoby sprzedać prawa do emisji CO2 na aukcjach i pieniądze wrzucić – tak jak dzieje się obecnie – do budżetu. Ministerstwo Energii chciałoby jednak przeznaczyć te fundusze na modernizację sektora energetycznego. Zyskałyby na tym zakłady, które muszą przygotować się do wymogów BAT do 2021 roku. To rozwiązanie rozważane było mocno jeszcze do niedawna, ale wymagałoby zgody resortu finansów i zapewne uzgodnienia z Komisją Europejską. Teraz na stole jest też inna propozycja, by przenieść uprawnienia na następny okres. Od 2021 roku, w czwartym okresie rozliczeniowym europejskiego systemu handlu, polskie przedsiębiorstwa będą miały do dyspozycji znacznie mniej uprawnień EUA. Rozwiązanie wydaje się więc bardzo rozsądne.
„Zgodnie z obowiązującym prawodawstwem bezpłatne uprawnienia do emisji niewykorzystane w ramach derogacji dla energetyki powinny zostać sprzedane na aukcjach lub mogą zasilić pulę derogacyjną w kolejnym okresie rozliczeniowym. Kwestia przeznaczenia niewykorzystanej puli uprawnień do emisji na kolejny okres rozliczeniowy będzie przedmiotem rozważań roboczej grupy międzyresortowej powołanej przez Ministra Środowiska w celu określenia priorytetów rozwojowych w kontekście polityki klimatyczno-energetycznej” – poinformował nas resort środowiska.
Zobacz także: Ceny energii rosną. Jakie będą konsekwencje?
Polskie przedsiębiorstwa nie są jednak zachwycone taką opcją. Wykorzystanie uprawnień w nowym okresie rozliczeniowym wiąże się z zupełnie nowymi wymogami – duże przedsięwzięcia inwestycyjne musiałyby zostać wybrane w drodze przetargu. Na razie nic nie zostało przesądzone – podkreśla osoba z branży.
Grupy kapitałowe dostaną ułatwienia
Ponad połowa, bo ok. 60 mln uprawnień z niewykorzystanej puli, na pewno nie może zostać nikomu przydzielona – te uprawnienia dotyczą niezrealizowanych nowych inwestycji i bezspornie albo zostaną sprzedane na aukcjach, albo przeniesione na kolejny okres rozliczeniowy. Pozostałe uprawnienia tak naprawdę mogą jeszcze zostać zagospodarowane w ramach grup kapitałowych. Zyskałyby na tym najbardziej PAK, Tauron i PGE. Wystarczy, że grupy zyskają możliwość rozliczania niezrealizowanych inwestycji innymi.
Przenoszenie uprawnień w ramach grup kapitałowych ma umożliwić zmiana ustawy o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych oraz niektórych innych ustaw. Nowy projekt tej noweli trafił do konsultacji pod koniec października, ale sporo zastrzeżeń ma do niego Ministerstwo Finansów. Przewiduje się tymczasem, że ustawa wejdzie w życie od stycznia 2019 r.
Zobacz także: Co zbije ceny energii?