Spis treści
Energia elektryczna w obrocie giełdowym była w 2015 roku o 13% tańsza, niż rok wcześniej. To efekt spadających cen węgla, kolejnych ciepłych zim i rozwoju energetyki odnawialnej. Mimo tego Polska utrzymała jedną z wyższych cen hurtowych w regionie.
– Ceny na hurtowym rynku energii elektrycznej SPOT [zakup z dostawą na następny dzień – red.] w roku 2015 rozczarowały uczestników rynku energii elektrycznej swoim niskim poziomem w stosunku do cen z 2014 roku – mówią eksperci z Domu Maklerskiego PGE.
Jak tłumaczą, w 2014 roku kontraktowano energię z dostawą na 2015 rok po znacznie wyższych cenach, niż można ją było w 2015 roku kupić na rynku SPOT Towarowej Giełdy Energii – czyli Rynku Dnia Następnego.
Ceny na RDN były także niższe niż te, po których handlowano energią rok wcześniej. Średnia arytmetyczna w 2015 roku wyniosła 157.30 zł/MWh, podczas gdy w 2014 roku było to 180,25 zł. Oznacza to spadek o 13%.
{norelated}Eksperci podkreślają jednak, że elektrowniom udało się utrzymać marże dzięki tańszym paliwom – węglowi kamiennemu, ropie i gazowi. Dodatkowym wsparciem był, wprowadzony w 2014 roku, mechanizm dopłat za gotowość do pracy w godzinach szczytowego zapotrzebowania, czyli Operacyjna Rezerwa Mocy. To – zdaniem DM PGE – pozwoliło wytwórcom na kontynuować inwestycje modernizacyjne.
W gorszej sytuacji znalazła się sama PGE i jej konkurent – Zespół Elektrowni PAK. Obie firmy wytwarzają większość energii z węgla brunatnego, którego przeceny paliw na światowych rynkach nie dotyczyły (gdyby nie liczyć nieznacznego wpływu tańszych paliw na potrzeby w kopalń). W efekcie marża na wytwarzaniu energii z węgla brunatnego dotkliwie zmalała.
Skąd te spadki cen?
Jednym z kluczowych powodów spadu cen energii był taniejący węgiel. Podczas gdy 2014 rok rozpoczął się ceną 243 zł za tonę, a zamknął na 231 zł/t, to do maja 2015 roku Polski Indeks Rynku Węgla Energetycznego sięgnął historycznego dna na poziomie 199 zł/t, a do grudnia odbił się jedynie do 226 zł/t. Spadek cen węgla kamiennego średnio o ok. 20 zł/t przekłada się na przecenę energii elektrycznej na rynku hurtowym o ok. 10 zł/MWh.
Drugi powód to rekordowa liczba nowych elektrowni wiatrowych. W 2015 roku przybyło ich w Polsce ponad 1200 MW. To moc porównywalna z sześcioma starymi blokami energetycznymi po 200 MW. To właśnie takie – najdroższe jednostki węglowe – rzadziej produkowały w 2015 roku, nie dając rynkowi tylu okazji do wyższej wyceny energii.
Swoją cegiełkę przyłożyło także ocieplanie klimatu. Zima 2014/2015 była w Polsce o 2 st. C cieplejsza od średniej wieloletniej i tylko nieznacznie chłodniejsza od poprzedniej. Obie należały do najcieplejszych w historii pomiarów temperatury w naszym kraju. Styczeń i luty 2015 roku zajęły drugie miejsce pod względem wysokości temperatury mierzonej od 1880 roku. Grudzień 2015 roku – jak wynika ze wstępnych danych – był najcieplejszy w historii pomiarów w Polsce.
Rekordowo ciepły okazał się cały 2015 rok, co mogło przyczynić się do wzrostu cen energii chociaż latem – gdy zużycie energii rośnie z powodu włączanych klimatyzacji. W wyjątkowo upalnym sierpniu ceny jednak nie wzrosły, bo popyt na energię przekroczył zdolności produkcyjne krajowych elektrowni i ogłoszony został 20 stopień zasilania.
Tanieje w niemal całej Europie
Spadki cen energii elektrycznej w Polsce nie były wyjątkiem. Ten sam trend od wielu lat odnotowują prawie wszystkie kraje w Europie. Hurtowe ceny prądu najszybciej spadają tam, gdzie najszybciej rozwija się energetyka odnawialna, wypierająca najdroższe elektrownie – na olej opałowy, gaz i węgiel kamienny.
Najniższe ceny mają kraje, w których dominują OZE i atom – Szwecja, Niemcy, Norwegia, Dania, Austria. Dzięki dużym możliwościom handlu z nimi korzystają także np. Finlandia i Estonia. Z tego względu Polska i odcięte do tej pory Litwa i Łotwa należą do najdroższych rynków energii w regionie.
Cena hurtowa to tylko część rachunku
Warto przy tym odnotować, że ze względów podatkowych i systemów wsparcia OZE, inaczej rozkładają się ostateczne ceny w rachunkach odbiorców końcowych. W tym roku niemieckie gospodarstwa domowe dopłacą 6,354 eurocentów do każdej kWh w ramach systemu wsparcia energetyki odnawialnej. Przekłada się to na ok. 280 zł/MWh. W efekcie przeciętna rodzina Schmidtów płaci za sam rozwój energetyki odnawialnej dwa razy więcej, niż wynosi cena hurtowa energii na rynku. W ostatecznym rachunku – zawierającym cenę energii, opłaty sieciowe, inne systemy wsparcia, marże sprzedawcy i podatek VAT – opłata OZE w Niemczech wynosi ok. 20%. W Polsce koszty systemu wsparcia OZE, uwzględnione w rachunku Kowalskiego, to ok. 40 zł/MWh netto (ok. 5% ostatecznego rachunku).
Zobacz więcej: Dlaczego Niemcy płacą 2x więcej za prąd?
Tracą producenci, zarabiają klienci
Nie tylko energia elektryczna i węgiel straciły na wartości w 2015 roku. Potaniały także ropa i gaz. W efekcie – jak wylicza Warszawski Instytut Studiów Energetycznych – koszyk polskich konsumentów energii był najtańszy od pięciu lat. Dzięki temu Polacy zaoszczędzili łącznie 3,7 mld zł.