Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Sieci
  4. >
  5. Blackout w Hiszpanii: to był potężny „Apagón”

Blackout w Hiszpanii: to był potężny „Apagón”

Blackout w Hiszpanii i Portugalii to największe tego typu zjawisko w Europie od lat. Co było przyczyną zaniku zasilania u kilkudziesięciu milionów Europejczyków? Dlaczego Polska jest dziś w lepszej sytuacji niż Hiszpania i Portugalia, ale w gorszej niż Niemcy?
hiszpania portugalia blackout

Niczym grom z jasnego nieba tuż po południu, w poniedziałek 28 kwietnia, praktycznie cała Hiszpania została pozbawiona energii elektrycznej. Sieć przesyłowa z niejasnych jeszcze przyczyn po prostu wysiadła, pociągając za sobą system Portugalii. 

Niemal w samo południe

Hiszpańska sieć rozsypała się gdzieś około 12:30. W ciągu kwadransa pobór mocy spadł o połowę, z ponad 25 do 12,5 GW, a w ciągu kilkunastu dalszych minut osiągnął, jak się potem okazało, poziom minimalny – 10,5 GW.

Tak olbrzymi ubytek energii musiał mieć gigantyczne konsekwencje. Stanęły pociągi, metro, windy i generalnie wszystko, co potrzebuje dużo prądu. Pozostałe 10 GW mocy prawdopodobnie pochodziło z fotowoltaiki, przyłączonej do sieci dystrybucyjnych, wygląda więc na to, że część niewielkich odbiorców, pewnie gospodarstw domowych uniknęło blackoutu, zwanego po hiszpańsku „apagón” czyli „zanik”.

Według danych francuskich, dokładnie o 12:38 iberyjska sieć automatycznie została odłączona od reszty Europy, a została z nią ponownie zsynchronizowana o 13:30, kiedy wznowił pracę interkonektor między francuską a hiszpańską częścią Katalonii o napięciu 400 kV. Wtedy też, co widać na danych hiszpańskiego operatora Red Eléctrica, energetycy zaczęli mozolnie odbudowywać system.

hiszpania blackout

Po 8 godzinach odbiorcy mieli już do dyspozycji 17 GW mocy, chociaż dalej stanowiło to mniej więcej połowę przewidywanego na poniedziałkowy wieczór zapotrzebowania. Red już po południu przewidywało, że ze względu na rozmiary awarii, przywrócenie normalnego działania całości systemu zajmie kilka dni. 

Portugalskie domino

Awaria w Hiszpanii natychmiast przeniosła się na Portugalię, również dlatego, że Portugalczycy akurat importowali od sąsiadów sporo energii. Blackout, zwany tu „apãgao”, objął cały kraj.

Po mniej więcej dwóch godzinach portugalscy energetycy uruchomili w trybie black startu (czyli uruchomienia systemu od zera) elektrownię gazową Tapada do Outeiro, potem jeszcze inne dyspozycyjne moce hydroelektryczne i gazowe, i zaczęli stopniowo przywracać zasilanie. Najpierw dla regionu Porto i Santarem, a wieczorem portugalski operator przesyłowy REN oceniał, że przywrócenie dopływu energii do regionu Lizbony powinno się udać w ciągu kilku godzin. Wieczorem portugalski system korzystał już w ograniczonym stopniu także z energii z Hiszpanii. 

Francuski łącznik się odłączył

Hiszpańska niemoc sięgnęła także Francji, gdzie na kilka minut zgasło światło we francuskiej części Kraju Basków. Francuzi szybko poradzili sobie z sytuacją, zwłaszcza, że hiszpańska sieć się już od nich odłączyła. Chwilę po ponownej synchronizacji francuski operator RTE udzielił kolegom z południa pomocy międzyoperatorskiej, dostarczając ekstra 700 MW. Francuzi zadeklarowali, że mogą dostarczyć 950 MW, o ile hiszpański system będzie w stanie tyle przyjąć. 

We Francji nastąpiło jednak inne, niewyjaśnione na razie zdarzenie. Gdy tylko awaria za Pirenejami się zaczęła, z francuskiego systemu wypadł 1300 MW jądrowy blok w leżącej niedaleko hiszpańskiej granicy elektrowni atomowej Golfech i został automatycznie zatrzymany. Francji kłopotu to nie sprawiło, ale EDF wieczorem informował, że dalej bada przyczyny wypadnięcia bloku i sprawdza, czy miało to jakiś związek z awarią w Hiszpanii. Francja na razie wyszła z sytuacji obronną ręką. 

Wszyscy skrobią się po głowach

Od razu po awarii zaczęły się mnożyć najróżniejsze pogłoski o przyczynach. Hiszpanie szybko i kategorycznie odrzucili cyberatak. Portugalczycy z REN ogłosili natomiast, że może nie przyczyną, ale zjawiskiem, które legło u podstaw awarii, było pojawienie się nietypowych i wysokich wahań napięcia w sieciach przesyłowych, które przeniosły się na Portugalię.

A ich przyczyną, według Portugalczyków, mogło być nietypowe zjawisko meteorologiczne w postaci wyjątkowo wysokich wahań temperatury na zewnątrz. Jednak dane meteo wskazują, że wahania te w poniedziałek były mniejsze niż w niedzielę. 

Inną potencjalną okolicznością, która mogłaby w jakiś sposób wywołać blackout, była stosunkowo niewielka inercja (bezwładność) sieci, wynikająca z niewielkiej obecności wirujących generatorów dużych bloków konwencjonalnych i jądrowych. Bezwładność wirujących maszyn elektrycznych kompensuje zmiany częstotliwości.

Gdy ich brakuje, łatwiej całą sieć rozchwiać. W momencie awarii moc działających źródeł wynosiła 33 GW, z czego aż 18 GW stanowiła fotowoltaika, a następne 3,5 GW – wiatraki, przy krajowym zapotrzebowaniu na poziomie 25 GW. Na dokładkę Hiszpania eksportowała ponad 4,6 GW. Tyle, że np. w zeszły wtorek, 22 kwietnia sytuacja w systemie wyglądała niemal identycznie, przyczyny muszą więc tkwić głębiej.  

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez mówił w parlamencie o skutkach „apagón”, ale przyznał, że przyczyny są jeszcze nieznane. Zaapelował do obywateli, aby rozmowy telefoniczne były krótkie, tak aby nie przeciążać sieci telekomunikacyjnej.

Nie warto być samotnym

Analitycy agencji Montel zwracają uwagę, że Hiszpania jest szczególnie podatna na takie zjawiska, ze względy na swoje położenie na końcu europejskiego systemu energetycznego oraz stosunkowo słabe połączenia z sąsiadami. – Choć awaria była bezprecedensowym wydarzeniem na współczesnych rynkach energii, to blackout w Hiszpanii i Portugalii nie jest szczególnie zaskakujący, ponieważ kraje położone na obrzeżach i bardziej izolowane od synchronicznej europejskiej sieci częściej doświadczają odchyleń częstotliwości sieci – tłumaczy Jean-Paul Harreman, dyrektor Montel Analytics.

W systemach wyspiarskich, takich jak Wielka Brytania i Irlandia, czy w systemach półwyspowych, takich jak Włochy i Hiszpania, synchronizacja prądu przemiennego (AC) z innymi krajami jest znacznie słabsza, co prowadzi do bardziej podatnej sieci, ponieważ elastyczność i odporność muszą pochodzić głównie z wewnętrznych zasobów – wyjaśnia dalej szef Montel Analytics.

Harreman dodał też, że np. Niemcy są połączone z sąsiadami sieciami prądu przemiennego (AC), w których działają zasoby zapewniające odporność częstotliwości sieci, którą należy utrzymywać na poziomie 50 Hz, aby zapobiec blackoutowi. – Kiedy dochodzi do odchylenia spowodowanego awarią elektrowni, dostępna jest elastyczna moc, aby „złapać” częstotliwość, zanim wyjdzie ona poza dopuszczalne granice — powiedział. – Daje to czas na uruchomienie dodatkowych źródeł energii lub podjęcie innych działań.

Słowa Harremana potwierdza niedawny przykład Polski. Po wypadnięciu elektrowni Bełchatów w 2021 r i nagłym ubytku 3,6 GW mocy już w kilkanaście minut później PSE zwróciły się do operatorów w Czechach, Słowacji i Niemczech o awaryjną pomoc. W ciągu dwóch minut od wysłania prośby nasz kraj otrzymał 1,4 GW zagranicznej „pomocy w mocy”, oprócz normalnych przepływów handlowych.

Hiszpańscy i portugalscy energetycy takich możliwości nie mieli – jak już pisaliśmy, interkonektory z Francją odłączył się awaryjnie, a Francuzi efektywnie (tzn. więcej niż kilkaset MW) mogli zacząć pomagać dopiero ok 15. W następnych godzinach import z Francji przekroczył 1000 MW.

Hiszpania ma też drugi łącznik – z Marokiem, ale moce tam są mniejsze. Wczoraj rano prąd szedł z Hiszpanii do Maroka, po 12:30 przestał płynąć. W drugą stronę popłynął dopiero wieczorem, a ilości nie były imponujące – ok. 260 MW.

W 2027 ma zostać oddany kolejny kabel łączący Francję z Hiszpanią, biegnący po dnie Zatoki Biskajskiej.

Według Harremana iberyjski „apagon” to największa awaria w Europie od czasów blackoutu we Włoszech w 2003 roku i problemów w Turcji w 2015 roku.

Technologie wspiera:
Zagraniczna prasówka energetyczna: GE rośnie na gazowym boomie; Całkowita elektryfikacja niesie ze sobą wiele zagrożeń; Wojna celna może zaszkodzić amerykańskiemu LNG; Trump nie pozbawił branży OZE optymizmu.
Turbina gazowa. Fot. GE Vernova
Turbina gazowa. Fot. GE Vernova
Fotowoltaikę wspiera:
Partner działu Klimat:
Zielone technologie rozwijają:
Technologie wspiera:
Ustawa wiatrakowa w podkomisji, przesunięcie taryf już u prezydenta; Europosłowie za poluzowaniem zasad magazynowania gazu; Orlen próbuje podratować Ukrainę gazem; Czeski czempion podobno chce się pozbyć atomowego projektu.
Oze wiatrak
Niedawno odnotowaliśmy najniższą cenę prądu w polskiej historii – minus 0,5 tys. zł/MWh. Powszechnie uważa się, że w takie dni odbiorcom dopłacają elektrownie węglowe. Nic bardziej mylnego, przekonuje Enea. Jej elektrownie węglowe zarobiły na spadkach cen 1,5 mld zł. Z kolei my, w mieszkaniu-laboratorium WNLAB, za pobór 21 kWh zarobiliśmy 7 zł. Kto zatem dopłacił nam do rachunki i dlaczego?
ceny rekord ujemnych 13 04 2025
Od ponad 6 miesięcy korzystamy w naszym mieszkaniu-laboratorium #WNLAB z taryfy dynamicznej, czyli kupujemy prąd po cenach giełdowych. Nie zawsze było to teoretycznie opłacalne. Czy była to zatem dobra decyzja?
pstryk ceny dynamiczne 6 miesiecy 04 2025 prad wnlab zuzycie 13.04