Spis treści
Jak spalić węgiel, a cnoty nie stracić
Premier Donald Tusk ogłosił coś w rodzaju chytrego planu, jak upiec co najmniej dwie pieczenie na jednym ogniu. Pierwszym to zwały niepotrzebnego nikomu węgla, piętrzące się jak Polska długa i szeroka. Otóż miałyby być spalone w elektrowniach, które wyprodukowałyby prąd, a emisje z tego węgla powinny zostać według premiera wyłączone z systemu ETS. Prąd wysłany na Ukrainę, gdzie Rosjanie metodycznie niszczą infrastrukturę energetyczną.
Oczywiście okazało się, że jest to raczej „luźna myśl” rzucona ad hoc, a nie przemyślany plan.
Po pierwsze, derogacja z ETS wymaga zmiany dyrektywy, albo co najmniej próby jakichś uzgodnień z Komisją Europejską. Kilka dni od ogłoszenia planu Tuska Komisja twierdzi, że nikt się do niej nie zwracał, więc nie może się odnieść do pomysłu. Nic o nim też nie wiedziała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Zresztą – jak podkreśliła KE w odpowiedzi na pytania portalu interia.pl – najważniejsze jest nie zwiększanie produkcji prądu, którego nie będzie jak przesłać, ale zwiększenie przepustowości interkonektorów łączących UE z Ukrainą.
Być może jest to pomysł resortu przemysłu, który ma coraz większy problem ze zwałami niesprzedawalnego węgla, ale za jedyne możliwe rozwiązanie – przyspieszone zamykanie nierentownych kopalń – zabrać się nie chce.
Francuzi na kursie kolizyjnym z Brukselą
Francja 10 lipca złożyła do Komisji Europejskiej swój Krajowy Plan dla Energii i Klimatu. Na razie Paryż uchyla się od od żądań Brukseli wpisania na sztywno celu OZE na 2030 r., choć podał mniej więcej jaka będzie moc zainstalowana w poszczególnych źródłach na 2030 r.
W nowym planie Francuzi nie ugięli się przed Brukselą i nie wpisali do planu celów udziału OZE na 2030 rok, choć znajdziemy tam np. moc wiatraków na lądzie w 2030 r. (33 GW, obecnie ok. 20 GW) oraz deklaracje o rozpoczęciu prac nad budową prawie 10 GW nowych reaktorów atomowych w 2026 r. PV ma rosnąć w tempie 7 GW rocznie (obecnie 20 GW).
Prognozy produkcji są bardzo ambitne – z dzisiejszych 450 TWh ma wzrosnąć do 550 lub nawet 600 TWh w 2030 r.
Ogólnounijny cel OZE na ten rok dyrektywa RED III wyznacza na 42,5% zużycia energii końcowej brutto. Francja nie wypełniła obowiązkowych celów OZE na 2020 r., ale Bruksela nie ośmieliła się wszcząć postępowania.
Polski KPEiK się tworzy, na razie projekt nie został opublikowany. Kiedy zostanie przesłany do Brukseli, nie wiadomo.
Czytaj także:Nowy plan energetyczny resortu klimatu: przyspieszony koniec węgla
Orlen pierwszy raz sprzedał gaz na Słowację
Orlen po raz pierwszy sprzedał gaz słowackiej firmie. Sprzedawcą jest PST (PGNiG Supply&Trading), odbiorcą firma ZSE Energia - w 51% należąca do rzadu Słowacji, a w 49% - do E.ON.
Z naszych wyliczeń wynika, że wolumen nie jest zbyt imponujący. Orlen twierdzi, że zakontraktowane na 2025 rok dostawy pokryją ok. 1/3 zapotrzebowania ZSE Energia. Ze sprawozdań finansowych spółki wynika, że w 2023 i 2022 roku sprzedawała po ok. 280 mln m sześc. Możemy więc oszacować, że kontakt opiewa na jakieś 100 mln m sześc. Wobec zużycia gazu na Słowacji, wynoszącego ponad 4 mld m sześc. nie jest to game changer.
Transakcja jest jednak ciekawa, dlatego, że gaz ma być sprowadzony przez terminal LNG w Kłajpedzie, w którym Orlen ma zarezerwowane przepustowości. A na Słowację trafi przez zbudowany dwa lata temu interkonektor, dla którego będzie to w zasadzie pierwszy wolumen, przesyłany na mocy dłuższego kontraktu. Rura od czasu uruchomienia stoi bowiem niemal pusta, doraźnie wykorzystywana jest do przesyłu niewielkich wolumenów. Co ciekawe, w ostatnich miesiącach więcej gazu płynie ze Słowacji, choć dalej, w porównaniu do zdolności połączenia, są to wolumeny znikome.
Najwierniejsi klienci Gazpromu badają kontrakt
Rząd Austrii powołał specjalną komisję, która ma zbadać możliwości zerwania kontraktu państwowej firmy OMV z Gazpromem. Gazowa umowa, ostatni raz aneksowana w 2018 roku obowiązuje do roku 2040.
Według austriackiego ministerstwa klimatu, OMV zgodziło się dopuścić komisję do pilnie strzeżonych zapisów kontaktu. W pierwszej połowie tego roku Austria sprowadzała z Rosji nawet 90% potrzebnego jej gazu. Ministra klimatu z partii Zielonych Leonore Gewessler oświadczyła nawet, że przedłużenie kontraktu było błędem. Dodatkowo komisja badać będzie różne okoliczności zawarcia aneksu. Pokieruje nią prezes Sądu Najwyższego, wśród członków będzie były szef miejscowego urządu regulacyjnego.
Austria tradycyjnie uchodziła za wiernego klienta Gazpromu, nawet po wybuchu wojny na Ukrainie OMV twierdziło, że nie ma żadnych powodów, aby kwestionować kontrakt z Gazpromem.
Rosyjski koncern nie ma ostatnio dobrej passy, bo pozwali go inni wieloletni klienci - przed trybunałem arbitrażowym w Paryżu rozpoczął się proces z powództwa Bulgargaz. Bułgarzy żądają 400 milinów euro za zmianę warunków kontraktu i wstrzymanie dostaw gazu w 2022 roku.
Zgoda KE na zielony wodór na Litwie
Komisja Europejska zatwierdziła Litwie 122 mln euro pomocy publicznej na pomoc chemicznej firmie Achema w dekarbonizacji produkcji wodorów. Pieniądze w postaci grantu trafią na budowę elektrolizera o mocy 171 MW, który będzie wytwarzać odnawialnego i niskoemisyjny wodór, którego potem Achema użyje do produkcji nawozów. Elektrolizer ma ruszyć w 2026 roku. W zamian za zgodę na pomoc publiczną Achema będzie musiała podzielić się doświadczeniami i wnioskami z wdrożenia całego projektu.