Samorządy zgłosiły w tym roku zapotrzebowanie na blisko 2 mln ton węgla, poinformował wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda. Ministerstwo planuje uelastycznienie przepisów, aby węgiel mógł być dystrybuowany także po 30 kwietnia.
"Ogólne zapotrzebowanie, które mamy złożone przez samorządy na ten rok od 1 stycznia to jest 1 973 tys. ton. Do tej pory dostarczyliśmy w roku poprzednim 870 tys. ton, w tym 870 tys. W całym systemie 1 742 tys. ton" – powiedział Rabenda podczas konferencji prasowej.
"Pewnie w przyszłym tygodniu czy następnym węgla dostarczonego w systemie samorządowym będzie ok. 2 mln ton" – dodał.
Poinformował, że poza dystrybucją przez samorządy, bezpośrednio do gospodarstw w roku ubiegłym dostarczono ok. 3 mln ton węgla.
Łącznie zamówienia do końca sezonu grzewczego, czyli do 30 kwietnia wskazują, ze do gospodarstw trafi 6 mln ton węgla.
"Przy zapotrzebowaniu, które szacowaliśmy na początku tej naszej interwencji na 6-8 mln ton można powiedzieć, że 80-90% węgla dostarczonego do mieszkańców pochodziło albo z naszego wydobycia albo z importu przeprowadzonego przez spółki SP" – podkreślił.
Resort planuje zmianę przepisów i umożliwienie dystrybucji węgla także po zakończeniu sezonu grzewczego, czyli po 30 kwietnia br.
Zgodnie z ustawą o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów (PGE Paliwa oraz Węglokoks) i sprzedać go mieszkańcom po nie więcej niż 2 tys. zł za tonę.
Aby kupić węgiel od samorządu, mieszkańcy składają do gminy wniosek o zakup preferencyjny (rozwiązanie będzie dostępne dla osób, które są uprawnione do dodatku węglowego, limity dotyczące zakupu węgla wprowadzone zostały rozporządzeniem). Zgodnie z obecnymi przepisami może to być maksymalnie 3 tony węgla na gospodarstwo, ogrzewające węglem.
(ISBnews)
