Warszawa, 27.01.2021 (ISBnews/ ISBnews.TV) – Proces likwidacji kopalń powinien odbywać się na podstawie aktu prawnego w randze ustawy, która obejmowałaby sprawy transformacji zarówno w górnictwie węgla kamiennego, jak i w firmach okołogórniczych, ocenia prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (GIPH) Janusz Olszowski w rozmowie z ISBnews.TV. Według niego, można uniknąć wzrostu bezrobocia i lawiny upadłości firm, jeśli ten proces będzie odpowiednio rozciągnięty w czasie i znajdą się środki na sfinansowanie transformacji.
"Porozumienie dotyczące transformacji górnictwa zawiera bardzo szeroki pakiet socjalny dla górników, którzy stracą pracę w wyniku zamykania kopalń. Niestety, w tym dokumencie nie znalazły się zapisy dotyczące wsparcia dla firm okołogórniczych, które tak samo są narażone na skutki tej rozłożonej czasie, ale jednak likwidacji górnictwa węglowego w Polsce" – powiedział Olszowski w rozmowie z ISBnews.TV.
Izba od dłuższego czasu apeluje do rządu, żeby takim samym pakietem objąć cały sektor.
"Będziemy nadal o to walczyć. Uważamy, że powinien powstać akt prawny w randze ustawy, który by regulował sprawy transformacji, zarówno w górnictwie węgla kamiennego, jak i w firmach otoczenia górnictwa a do tej pory tego nie było" – podkreślił Olszowski.
Prezes Izby uważa, że pakietami socjalnymi powinni zostać objęci również pracownicy firm okołogórniczych. Chodzi o wcześniejsze emerytury, dofinansowanie szkoleń na przekwalifikowanie się, instrumenty umożliwiające założenie własnej działalności gospodarczej przez pracowników zwalnianych z firm z otoczenia górnictwa.
Jego zdaniem, firmy okołogórnicze już teraz są zmuszone do dywersyfikacji działalność.
"Niestety, praktycznie wszystkie instytucje finansowe odmawiają finansowania jakichkolwiek projektów związanych z węglem, czy to też z górnictwem. I firmy otoczenia górnictwa są pozbawione finansowania zarówno na inwestycje, jak i na zmiany, na dywersyfikację swojej działalności, czy na zmianę profilu działalności" – wskazał Olszowski.
Zwrócił uwagę, że te firmy, które świadczą usługi tylko na rzecz górnictwa będą miały największy problem. Są również takie, które dość szybko mogą przekierować swoje usługi na inne gałęzie przemysłu np. motoryzacyjnego, ochrony środowiska, przemysłu 4.0, realizować projekty z zakresu robotyzacji, internetu rzeczy.
Olszowski podkreślił, że największe obawy budzi wzrost bezrobocia i lawina upadłości, jednak wszystko zależy od perspektywy czasowej i środków finansowych przeznaczonych transformację górnictwa. Wygaszanie kopalń w Polsce zaplanowano do 2049 roku.
"Jeżeli ten proces będzie odpowiednio rozciągnięty w czasie i znajdą się środki na sfinansowanie transformacji, wówczas nie przewiduje lawiny upadłości firm. Jeżeli natomiast polityka UE będzie w dalszym ciągu polegała na zwiększaniu norm emisyjności czy przyspieszaniu celu uzyskania neutralności klimatycznej, spowoduje to bardzo gwałtowne wyparcie węgla z rynku, przyspieszy likwidację kopalń i wówczas, obawiam się, że połowa firm okołogórniczych może po prostu upaść" – dodał prezes Izby.
Zwrócił uwagę, że kopalnie w Polsce będą likwidowane w tempem wręcz ekspresowym w porównaniu z innymi krajami UE, tym bardziej, że według wielu prognoz zużycie węgla będzie rosło. "Firmy okołogórnicze nie będą miały czasu, żeby albo całkowicie zmienić profil swojej działalności, albo nastawić się na działalność eksportową" – wskazał Olszowski.
Poza tym – jak dodał – firmy okołogórnicze nie funkcjonują tylko na Śląsku. W Izbie zrzeszonych jest 60 podmiotów, które mają swoje siedziby w takich województwach jak:łódzkie, pomorskie, mazowieckie, podkarpackie, lubelskie. „Górnictwo to nie jest problem tylko Śląska, ale całej gospodarki polskiej" – podkreślił.
Zdaniem Olszowskiego, polityka energetyczna UE "to science fiction". Ustalenia na konferencjach klimatycznych – począwszy od lat 90-tych XX wieku – nie zostały zrealizowane.
"Wyznaczane są cele a zobowiązania dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych i zwiększania efektywności energetycznej nie są realizowane. Komisja Europejska przykręca śrubę, narzuca kolejne. […] Dla mnie to kompletny absurd. Idą za tym tak ogromne koszty, że kraje, w których udział węgla w miksie energetycznym może nie jest aż tak duży, jak w Polsce, ale jest istotnym segmentem, nie mają szans na spełnienie tych wymogów" – powiedział Olszowski.
"To jest samobójcza polityka Unii. W skali globalnej nie ma to żadnego znaczenia, bo zużycie węgla i innych paliw kopalnych będzie rosło. UE to ułamek procenta globalnych emisji. I my będziemy wydawać miliardy euro na osiągnięcie celów, które będą bardzo trudne do osiągnięcia, ale w skali globalnej one nie mają żadnego znaczenia" – dodał.
"Jestem zwolennikiem walki o czyste powietrze. Byłem, jestem i będę. Tylko zatrute powietrze mamy nie przez spalanie węgla w energetyce. Świat ma czyste technologie węglowe. Powinniśmy walczyć przede wszystkim z niską emisją, polegającą nie na spalaniu dobrego węgla w dobrych urządzeniach, tylko spalaniu byle czego, w byle jakim urządzeniu" – zaznaczył Olszowski.
Przypomniał, że górnictwo ma ogromny wpływ na gospodarkę, a cały sektor generuje kilkanaście procent PKB. „Jeżeli w krótkim czasie, nierozważnie zlikwidujemy segment wydobywczy, to skutki mogą być opłakane dla całej gospodarki" – podsumował.
(ISBnews/ ISBnews.TV)