Warszawa, 02.05.2018 (ISBnews) – Nowa ustawa o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw uderza głównie w polskie firmy, które są właścicielami terminali przygranicznych i polskie firmy handlujące węglem, uważa Dariusz Lewko, dyrektor zarządzający Polfrost Terminal, która wraz z innymi siedmioma firmami jest właścicielem terminali przygranicznych po polskiej stronie
W projekcie zmian czytamy, że węgiel, który trafia do Polski nie może zawierać więcej niż 10% tzw. podziarna. W czasie transportu węgiel w sposób naturalny kruszy się i zgodnie z nowymi wymogami, zanim znajdzie się na rynku, musi być odpowiednio przesortowany.
"Obecnie sortowanie to odbywa się to w Polsce, w terminalach przygranicznych, w których pracuje ponad 2 tys. osób. Propozycje zawarte w tej ustawie doprowadzą do tego, że przeładunek oraz sortowanie tego węgla w 40-50% może być przesunięte do terminali na terenie Rosji (obwód kaliningradzki) Litwy, Białorusi oraz Ukrainy" – powiedział ISBNews Lewko.
W polskich kopalniach produkuje się miały węglowe, czyli tzw. węgiel energetyczny. Nie produkuje się praktycznie tzw. węgla grubego (poza kopalnią Bogdanka), dlatego węgiel w takiej formie pochodzi z importu, wskazał.
W 2017 r. import węgla wyniósł około 13,5 mln ton i pochodził z takich krajów jak Czechy, Rosja, Australia, Kolumbia, USA. Tak zwany węgiel gruby jest zużywany przez 5,4 mln gospodarstw domowych, z czego 3,4 mln na wsi zwłaszcza w województwach północno- wschodnich i wschodnich.
"Import ten wpływał na stabilizację cen węgla szczególnie na biedniejszych terenach wiejskich i nie stanowił on, co warto podkreślić, konkurencji dla polskich kopalń. Ustawa ta uderzy też w gospodarstwa ogrodnicze, które są zainteresowane niską cena węgla tak, by ich produkty mogły być konkurencyjne" – wskazał dyrektor Polfrostu.
"Pierwotnie ustawa miała zablokować napływ złej jakości węgla. Jednak w kształcie, w jakim się ukazała, dopuszcza na polski rynek napływ węgla energetycznego a zmierza do zablokowania w dużej mierze importu tzw. węgla grubego, którego praktycznie w Polsce się nie produkuje" – dodał.
Według niego, w praktyce doprowadzi to do tego, że węgiel i tak wjedzie do Polski, ale jego przeładunek oraz sortowanie będą przesunięte do terminali rosyjskich, litewskich, białoruskich i ukraińskich. Może ona również doprowadzić do spadku ściągalności VAT.
25 kwietnia ustawa została przedstawiona na obradach sejmowej Komisji do spraw Energii i Skarbu Państwa oraz odbyło się jej pierwsze czytanie. W pracach komisji nie mogli, mimo wcześniejszego zaproszenia, wziąć udziału przedstawiciele firm terminali z terenów przygranicznych. Sejm został tego dnia zamknięty z powodu protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych, przypomniał Lewko.
"Proces legislacyjny już ruszył. Liczymy zatem, że Ministerstwo Energii, które wcześniej zapewniało na wcześniejszych spotkaniach o możliwości kompromisu w tej ustawie oraz posłowie z komisji, pochylą się nad naszymi postulatami, a przede wszystkim umożliwią nam udział w pracach komisji. Tak, abyśmy nie musieli zwalniać pracowników naszych terminali" – podsumował dyrektor Polfrostu.
25 kwietnia br. Komisja do spraw Energii i Skarbu Państwa przyjęła w pierwszym czytaniu rządowy projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej z poprawkami legislacyjnymi.
Na początku stycznia br. minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił, że kontrola paliw stałych nabywanych przez odbiorców indywidualnych będzie się odbywała na składach paliw stałych oraz przejściach granicznych. Kontrole jakości paliwa stałego będą przeprowadzane przez Inspekcję Handlową lub Urząd Skarbowo-Celny wyrywkowo. Koszty kontroli zostały w całości przeniesione na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajową Administrację Skarbową.
Według autorów, ustawa ma m.in. ograniczyć napływ węgla niesortowanego z zagranicy, który jest mieszaniną różnych sortymentów węgla, w tym mułów węglowych i flotokoncentratów.
Zarządzane przez Polfrost terminale rozmieszczone są od Braniewa poprzez Sokółkę, Małaszewice, a skończywszy na Medyce koło Przemyśla.
(ISBnews)