nbsp;Silny popyt na rynku ropy w ostatnich tygodniach przemawia za wyższymi cenami surowca, co przełoży się na wzrost inflacji konsumenckiej CPI w Polsce o maksymalnie 0,5 pkt proc., ocenił Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Dodatkowy istotny czynnik windujący ceny ropy w górę to ryzyko konfliktu na Bliskim Wschodzie, po ataku Izraela na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii. Obecnie cena baryłki ropy Brent wynosi ok. 91 USD.
"Nasz model wskazuje, że wzrost ceny ropy Brent o 10% przekłada się na podwyżkę cen paliw w Polsce o ok. 4%. Paliwa do środków transportu stanowią z kolei 6%. łącznych wydatków konsumenckich. Przy takich proporcjach trwałe utrzymanie cen baryłki ropy w okolicach 90 USD podwyższy inflację o ok. 0,3 pkt proc. w perspektywie roku. Wzrost ceny ropy do 100 USD za baryłkę przełoży się na podniesienie CPI o kolejne 0,2 pkt" – ocenił kierownik zespołu makroekonomii PIE Jakub Rybacki.
Zwyżka cen do 90 USD z 80 USD za baryłkę ropy Brent spowodowana jest rewizją prognoz popytu na surowiec, a dalsze kształtowanie się cen ropy naftowej jest mocno nieprzewidywalne, podano także.
"Analitycy JP Morgan wskazują, że przy obecnej strukturze rynku możliwe jest krótkotrwałe sięgnięcie poziomu 100 USD w okresie wakacyjnym z uwagi na mniejszą podaż z Rosji oraz zwiększony popyt USA w związku z odbudową zapasów. Firma konsultingowa Rystad wskazuje również na potencjalne konsekwencje związane z eskalacją konfliktu w Ukrainie. Niemniej analitycy są raczej zgodni, że w II połowie roku zobaczymy spadki cen. JP Morgan sugeruje powrót do 85 USD za baryłkę, również Goldman Sachs uważa, że bieżące poziomy będą trudne do utrzymania. To efekt oczekiwanego wzrostu podaży od początku lipca oraz zwiększenia produkcji przez Arabię Saudyjską i Rosję" – czytamy w materiale.
(ISBnews)