Dekarbonizacja przemysłu to przedsięwzięcie na tyle skomplikowane i wieloaspektowe, że wymaga wykorzystywania wszystkich dostępnych technologii, od kogeneracji, przez magazyny energii, po modułowe reaktory atomowe SMR, uważa kierownik projektu w dziale transformacji strategicznej Orlenu Julia Ćwiek.
„Orlen działa w wielu sektorach trudnych do dekarbonizacji. Podzieliłabym je na trzy kategorie. Pierwsza to zapewnienie pary technologicznej naszym instalacjom, historycznie powstającej z węgla lub gazu. Tu mamy do czynienia z próbą zastąpienia źródła energii bezemisyjnym, na przykład modułowym reaktorem jądrowym. Pierwsza w Polsce lokalizacja SMR we Włocławku ma właśnie adresować potrzeby przemysłu. Druga kategoria to emisje technologiczne. W tym kontekście pracujemy nad wychwytem, sekwestracją, a nawet ponownym wykorzystaniem CO2 w procesie produkcyjnym. I wreszcie jest także kontekst produktowy, czyli zazielenienie wyrobów, które sprzedajemy. Tu mówimy o wsadach odnawialnych, recyklingu itp.” – powiedziała Ćwiek podczas sesji „Kogeneracja, magazyn energii, a może SMR? O dekarbonizacji przemysłu”, który odbył się w trakcie I edycji konferencji Power Connect Energy Summit w Gdańsku.
Country executive, wiceprezes GE Hitachi Nuclear Energy w Polsce Dagmara Peret podkreśliła, że prace nad realizacją pierwszych SMR-ów w Polsce przebiegają zgodnie z harmonogramem.
„W Kanadzie pierwszy SMR planowany jest w 2029 roku. Mamy względem Kanady około dwóch lat różnicy zaawansowania, więc wczesne lata trzydzieste na uruchomienie pierwszego reaktora w Polsce nadal są realne, przy czym nie wykluczam, że powstawać będą dwa SMR na raz” – oceniła Peret.
Dyrektor sprzedaży Nuclear & Development w firmie Rockfin Piotr Chmiel zastrzegł, że w Polsce potrzebujemy zarówno dużego atomu, jak i małego, przy czym rozwój SMR-ów nie jest na razie planowany przez państwo, a robi to prywatny biznes.
„I wydaje się, że projekty SMR idą dziś na świecie sprawniej niż duży atom. Jeżeli projekt kanadyjski wypali na czas i w założonym budżecie, to wierzę, że Polsce również będziemy w stanie go wybudować, choć raczej sądzę, że się to przesunie w czasie i nie nastąpi w roku 2031. Ale liczę, że do 2035 roku się uda” – powiedział Chmiel.
Według niego, największa obawa jest taka, żeby projekty dużego i małego atomu nie zaczęły się wzajemnie kanibalizować, chociażby w kwestii dostępu do wykwalifikowanych kadr.
„Kanadyjczycy mawiają, że duży atom to serce, a mały to krwioobieg. Oba są potrzebne i oba powinny być wspierane. Warto na tę kwestię spojrzeć w ten sposób” – zaznaczyła Peret.
Wiceprezes zarządu, członek rady koordynacyjnej ds. rozwoju sektora fotowoltaiki w Polskim Stowarzyszeniu Magazynowania Energii Mieczysław Wrocławski zwrócił uwagę na terminy realizacji inwestycji związanych z dekarbonizacją.
„Za 10 lat to jest teraz z punktu widzenia systemu elektroenergetycznego. Jeżeli nie będziemy dziś mocno wchodzić w jakieś technologie, to za pięć lat okaże się, że będziemy potrzebować do ich wdrożenia kolejnych 10 lat. Moim zdaniem powinniśmy rozwijać się we wszystkich kierunkach na raz” – powiedział Wrocławski.
Jak podkreślił, dla przykładu energię magazynować można nie tylko w postaci energii elektrycznej, ale także w formie magazynów cieplnych, wodoru, amoniaku czy innych technologii pozwalających tę energię przechować i wykorzystać w produkcji.
Także Thermal Energy Specialist w firmie BIPRORAF Michał Makurat zaznaczył, że firmy muszą rozsądnie dobierać technologie dekarbonizacji.
„Na przykład w zależności od rodzaju prowadzonej działalności korzystniejszy może okazać się magazyn elektryczny lub termiczny” – wyjaśnił.
Ćwiek wskazała natomiast, że poszczególne segmenty, w których działalność prowadzi Grupa Orlen, nie funkcjonują w próżni i muszą być ze sobą połączone.
„Dla przykładu, biometan pozyskiwany w ramach segmentu upstream może być dostarczany zarówno do segmentu energetyki, jak i rafinerii. Energia z OZE także może zasilać nasze aktywa produkcyjne, albo być magazynowana, również w postaci odnawialnego wodoru, jako że produkcja elektrolizera potrzebuje stabilnych dostaw energii z wiatru, słońca i magazynu energii. Nie ma jednej technologii na wszystkie problemy, to zawsze będzie miks rozwiązań, przy czym cały czas pojawiają się nowe” – powiedziała Ćwiek.
Z kolei Wojciech Modzelewski z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi przekonywał, że magazyny energii są kluczowe dla stabilnej dekarbonizacji i potrzebują kluczowych regulacji.
„Przede wszystkim magazyny nie mogą być traktowane jako źródło wytwórcze. Projektowane rozwiązania w postaci umów elastycznych czy możliwości podłączenia źródła OZE i magazynu energii na tym samym przyłączu idą w dobrym kierunku, ale tempo zmian legislacyjnych nie nadąża za faktycznymi zmianami na rynku, najlepszym przykładem jest ustawa wiatrakowa, która zablokowała rozwój energetyki wiatrowej na lądzie od 2016 roku. Dialog z branżą czy organizacjami pozarządowymi uległ poprawie, ale to wciąż nie jest ten poziom rozwoju legislacji, którego byśmy oczekiwali” – podsumował Modzelewski.
(ISBnews)