Warszawa, 20.10.2020 (ISBnews/ Superfund TFI) – Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się mieszanymi nastrojami. Uwaga inwestorów jest obecnie skupiona głównie na rozwoju pandemii oraz na tym, jak na rosnącą liczbę zakażeń zareagują producenci ropy naftowej.
Wiele wskazuje na to, że druga fala pandemii mocniej uderzy w globalną gospodarkę niż wcześniej sądzono. Konsekwencją wprowadzanych na nowo restrykcji jest obniżony popyt na ropę naftową, który prawdopodobnie utrzyma się w kolejnych miesiącach.
W poprzednim tygodniu spotkał się komitet techniczny OPEC+, który ocenił, że stopień dopasowania poszczególnych krajów do porozumienia naftowego jest odpowiedni; jednak obecnie największym wyzwaniem jest rosnąca produkcja ropy w Libii oraz spadek popytu wywołany pandemią. Według komitetu, przyszły rok może przynieść globalną nadwyżkę na rynku ropy naftowej.
Z kolei w poniedziałek swoje spotkanie rozpoczęli ministrowie krajów OPEC+. Głównym pytaniem, które przed tym spotkaniem zadawali sobie inwestorzy, było to, czy kartel (oraz kilka krajów spoza niego, m.in. Rosja) zdecyduje się na jakieś konkretne działania, które mogłyby zmniejszyć ryzyko pojawienia się nadwyżki na rynku ropy w przyszłym roku. Obecnie w mocy pozostaje porozumienie naftowe, zakładające stopniowe zwiększanie produkcji ropy naftowej w kartelu, jednak coraz więcej wskazuje na to, że do niej nie dojdzie, zwłaszcza jeśli pandemia nie zacznie ustępować.
Ministrowie państw OPEC+ zadeklarowali, że kraje będące sygnatariuszami porozumienia naftowego są elastyczne w zakresie wydobycia ropy naftowej i mogą dopasować się do zmian sytuacji na świecie. Na razie te deklaracje nie są konkretne, ale sugerują one, że OPEC+ może zatrzymać proces zwiększania produkcji ropy naftowej, jeśli będzie taka potrzeba.
Paweł Grubiak – prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI
(ISBnews/ Superfund TFI)