nbsp;Odsetek oczekujących spadku zatrudnienia w branży motoryzacyjnej w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrósł do 32% z 4% w ub.r., wynika z badania MotoBarometr 2024. Jest to najwyższy wynik wśród 11 badanych krajów.
"Z wyliczeń Stowarzyszenia Dystrybutorów i Części Motoryzacyjnych wynika, że w ciągu ostatnich 5 lat w Unii Europejskiej w obszarze produkcji części utworzono jedynie 55 tys. nowych stanowisk pracy, podczas gdy zlikwidowano ich ponad dwa razy więcej (ok. 118 tys.). Co więcej, od 2023 roku tempo redukcji zatrudnienia rośnie, a – jak wskazują wyniki tegorocznego badania – w kolejnych miesiącach wcale nie musi być lepiej. Podczas gdy w 2022 roku w 7 na 11 badanych krajów ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych prognozowała wzrost zatrudnienia w ciągu najbliższych 12 miesięcy, w 2023 roku taki optymizm dotyczył 5 państw, w tym roku nie ma ani jednego takiego kraju. W Polsce tylko co piąty respondent oczekuje wzrostu zatrudnienia, co stanowi drugi najniższy wynik wśród badanych krajów (ex aequo z Czechami i Węgrami). To także najniższy wynik od początku realizacji badania, czyli od 2016 roku. Prognoza staje się jeszcze mniej optymistyczna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w 2024 roku grono pesymistów w Polsce jest osiem razy wyższe niż w 2023 roku (32% vs. 4%). Co więcej, ten wynik jest najwyższym w stawce badanych krajów" – czytamy w raporcie "MotoBarometr 2024. Nastroje Automotive w Europie".
Odsetek respondentów spodziewających się spadku produkcji w ciągu 12 miesięcy wzrósł do 25% wobec 5% w 2023 roku. Natomiast 32% przedstawicieli polskiej branży motoryzacyjnej liczy na trend wzrostowy produkcji w ciągu 12 najbliższych miesięcy – jest to najniższy wynik od początku realizacji badania, czyli od 2016 roku.
"Optymizm producentów pojazdów z roku na rok słabnie. W 2022 roku w 9 na 11 krajów ponad połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych prognozowała wzrost produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy. W 2023 roku ta grupa zmniejszyła się do 5 krajów, a w tegorocznej edycji tak optymistycznie w przyszłość spoglądają już tylko 2 kraje – Portugalia i Turcja. W Polsce tylko 32% respondentów liczy na trend wzrostowy. To najniższy wynik od początku realizacji badania, czyli od 2016 roku. Podobnie jak rok wcześniej najliczniejsza jest grupa osób, które nie spodziewają się większych zmian (38%). Jednak warto zwrócić uwagę na respondentów-pesymistów. Tegoroczny wynik na poziomie 25% jest pięć razy wyższy niż w 2023 roku, kiedy na spadek produkcji wskazywało tylko 5% zapytanych. Więcej obaw mają przedstawiciele Hiszpanii (61%), Belgii (39%), Węgier (39%) i Niemiec (28%)" – czytamy dalej.
73% ankietowanych w Polsce na pytanie, czy ich firma wdrożyła rozwiązania oparte na automatyzacji lub robotyzacji produkcji, odpowiedziała twierdząco; podobną odpowiedź udzieliła również większość respondentów w pozostałych 10 badanych krajach.
"Jednym z efektów takich wdrożeń może być redukcja zatrudnienia, w szczególności w przypadku osób wykonujących powtarzalne, rutynowe czynności, co potwierdzają przedstawiciele fabryk. W całej stawce badanych krajów większość zapytanych odpowiedziała twierdząco na pytanie, czy automatyzacja przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia w ich zakładach. W tym gronie znajduje się także Polska – 83% respondentów odpowiedziało 'zdecydowanie tak' lub 'raczej tak'. Co ciekawe, 37% reprezentantów zakładu produkcyjnego w naszym kraju jest odmiennego zdania i nie widzi realnego przełożenia automatyzacji na mniejszy poziom zatrudnienia" – czytamy też w raporcie.
"Polska, jako kraj będący znaczącym dostawcą dla Europy Zachodniej, odczuwa skutki sytuacji gospodarczej w Niemczech, Belgii i Holandii. Kraje te stają przed wyzwaniami, które jeszcze kilka miesięcy temu nie były tak widoczne. Wydarzenia takie jak wybory w USA mogą mieć istotny wpływ na globalne procesy ekonomiczne, a wojna w Ukrainie dodatkowo destabilizuje rynek. Oprócz ogólnej niepewności na rynku europejskim, chciałbym zwrócić uwagę na rosnącą rolę optymalizacji procesów produkcyjnych, szczególnie poprzez automatyzację i wykorzystanie sztucznej inteligencji. Firmy coraz częściej koncentrują się na tych rozwiązaniach, co może ograniczać zapotrzebowanie na nowych pracowników. Robotyzacja i AI mają duży potencjał do odbierania pracy w perspektywie kolejnych lat. Obecnie największym problemem dla firm są jednak niestabilne zamówienia, malejący popyt oraz trudna sytuacja polityczna na świecie. Kluczowym czynnikiem dla producentów pozostaje elastyczność w zakresie zatrudnienia" – skomentował prezes Steam Workforce i Steam Recruitment Dawid Bąk.
Z danych europejskiego stowarzyszenia ACEA wynika, że elektromobilność w Europie wcale nie przyspiesza. Udział aut elektrycznych w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych w pierwszym półroczu 2024 roku wyniósł 12,5%, przed rokiem było to 12,9%, podkreślono także.
"Coraz bardziej zdają sobie z tego sprawę przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych. Zapytani o to, kiedy udział e-aut w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych będzie stanowić co najmniej połowę, w aż 10 na 11 krajów wskazali najczęściej na lata 2033-2034. W tym gronie, podobnie jak rok temu, znajduje się Polska. W ubiegłorocznej edycji badania, w połowie krajów respondenci najczęściej wskazali na rok 2030. Widać zatem większą powściągliwość w optymistycznych prognozach. W Belgii w ubiegłym roku najczęściej wskazywano na 2030 rok, w tej edycji respondenci są bardziej ostrożni i częściej wskazali na lata 2033-2034, podobnie we Francji, Hiszpanii, Niemczech, Portugalii i Rumunii. Również w Słowacji i Węgrzech nieco optymizm przygasł. Inaczej jest w Turcji, gdzie w tym roku najczęściej respondenci wskazali na 2030 rok, podczas gdy rok temu na lata 2033-2034" – czytamy w raporcie.
Powołując się na wyniki badań prezes Exact x Forestall Jacek Opala wskazał, że 9 na 11 badanych krajów, większość ankietowanych prognozuje, że w 2035 roku, czyli w roku wycofania ze sprzedaży nowych spalinowych samochodów, liderem sprzedaży EV w Unii Europejskiej będzie chiński producent.
"I nie widziałbym w tym nic złego, mamy wolny rynek. Chińska myśl technologiczna jest na coraz wyższym poziomie – wręcz w wielu elementach wyższym niż europejska, co miałem okazję podejrzeć odwiedzając fabryki motoryzacyjne w Państwie Środka. Ceny chińskich samochodów są bardziej na europejską kieszeń niż te europejskie. Również chiński design nie budzi zastrzeżeń, czasami zachwyca. Jednak jako patriota lokalny i gospodarczy – motoryzacja jest jedną z najważniejszych gałęzi polskiej gospodarki, i przedstawiciel firmy, która działa zarówno na rynku europejskim, jak i chińskim, życzyłbym sobie, aby ta konkurencja wciąż była zdrowa i mobilizowała wszystkie strony do pozytywnych działań. Finalnie, wszyscy na tym skorzystamy i pojedziemy dalej" – powiedział Opala.
Podkreślił, że "tak czarnych chmur nad branżą motoryzacyjną jeszcze kilka miesięcy temu się nie spodziewaliśmy".
"I nie chodzi tylko o polski rynek, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nasza branża jest w niemal stu procentach zglobalizowana. To europejski silnik redukuje biegi, powoli gaśnie. Główna gospodarka, czyli Niemcy, łapie zadyszki i zgodnie z przewidywaniami ekonomistów, ten rok zakończy z PKB pod kreską. Elektromobilność, która miała 'dodać gazu' europejskiemu automotive, nie tylko nie zyskuje nowych kierowców, lecz jej udział w łącznej sprzedaży nowych samochodów spada w ujęciu rocznym. Do tego za chwilę wejdą kolejne przepisy ograniczające redukcję emisji dwutlenku węgla przez produkowane pojazdy. A jakby tego było mało, za europejskimi drzwiami czai się chętny, żeby przejąć kierownicę i zdominować europejski rynek własną technologią" – podsumował Opala.
Badanie "MotoBarometr 2024. Nastroje w automotive w Europie" zostało przeprowadzone wśród 1000 przedstawicieli sektora automotive z 11 panstw europejskich przez firmę Exact x Forestall na celowej próbie przedstawicieli firm z sektora automotive. Wśród nich znajdują się m.in. producenci samochodów, poddostawcy części i komponentów samochodowych Tier I i Tier II takich jak wycieraczki, szyby samochodowe, dachy, kolumny kierownicze czy elementy bezpieczeństwa. Wielkość próby wyniosła 1001 respondentów z 11 państw (Polska, Belgia, Czechy, Francja, Hiszpania, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Turcja, Węgry). Respondentami byli przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych, w tym OEM i Tier, a w szczególności inżynierowie ds. jakości, dyrektorzy zakładów, managerowie ds. jakości i produkcji.
(ISBnews)