Warszawa, 15.03.2021 (ISBnews) – Opublikowana w ubiegłym tygodniu ostateczna wersja "Polityki energetycznej Polski do 2040 roku" (PEP 2040) pokazuje, że Polsce wciąż brakuje ambicji niezbędnych do osiągnięcia ogólnounijnego celu 55% redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r., wynika z analizy opublikowanej przez Ember. Eksperci zwracają też uwagę, że Polska planuje największą bezwzględną zmianę w zużyciu gazu ziemnego (+40 TWh) wśród 27 krajów Unii Europejskiej.
"Polskiemu rządowi wciąż brakuje ambicji w kwestii węgla. Oznacza to, że sama Polska może przeszkodzić w osiągnięciu unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r." – czytamy w analizie.
W przeprowadzonej przez Climact analizie wskazano, że aby osiągnąć cel 55% redukcji gazów cieplarnianych, produkcja energii elektrycznej z węgla musi spaść do ~ 55 TWh1 do roku 2030 w całej UE. Nowy scenariusz PEP 2040 pokazuje natomiast, że Polska planuje wyprodukować 75 TWh energii elektrycznej z węgla w 2030 r.
Analiza Ember podkreśla też, że projektowany wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla przełoży się w tym scenariuszu na znaczny wzrost cen energii.
"Co raczej niezwykłe dla kraju, który nie posiada znaczących zasobów gazu kopalnego, Polska planuje największy wzrost zużycia gazu ziemnego w całej UE, z 14 TWh (w 2019 r.) do 54 TWh (w 2030 r.). W ten sposób do 2030 roku Polska stanie się trzecim największym producentem energii z gazu w UE" – czytamy dalej.
Analitycy zwracają uwagę, że brak jest szczegółowych planów związanych z wykorzystaniem wodoru i technologii CCS, które wymieniono w PEP 2040. Jednocześnie prawdopodobne są opóźnienia i przedłużenie zależności od gazu ziemnego po 2050 r. Dodatkowym czynnikiem ryzyka są ceny gazu.
"PEP 2040 podważa niestety rolę odnawialnych źródeł energii w transformacji, kładąc nieproporcjonalnie duży nacisk na bezpieczeństwo dostaw zamiast skupić się na rozwiązaniach problemu bilansowania. Co ciekawe, prognozy dotyczące wykorzystania odnawialnych źródeł energii są niemal identyczne jak w starych scenariuszach, w których zakładano znacznie niższe ceny CO2" – napisano w analizie.
Ember pozytywnie odnosi się do planów rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i wyraża zaniepokojenie ograniczeniami dla lądowej energetyki wiatrowej wynikającymi z tzw. ustawy odległościowej. Jednocześnie podkreśla dynamiczny rozwój instalacji fotowoltaicznych, zauważając, że cele PEP w tym zakresie są zaskakująco zachowawcze.
"Omawiając nowy scenariusz PEP 2040, należy wziąć pod uwagę dwa główne zastrzeżenia. Po pierwsze, wydaje się, że PEP 2040 nie uwzględnia ostatniej dynamiki cen EU-ETS. Mimo, że dokument został podpisany w 2021 r., ceny emisji dwutlenku węgla na 2020 r. dla scenariusza niskich cen EU-ETS nie zostały zaktualizowane" – czytamy dalej.
Po drugie, w PEP brakuje alternatywnego scenariusza na wypadek, gdyby rządowi nie udało się wdrożyć energetyki jądrowej do 2033 r., zgodnie z założeniami. Historia projektów jądrowych w Polsce raczej nie zachęca do optymizmu, szczególnie, że do tej pory nie wybrano nawet lokalizacji pierwszego bloku, wskazano w materiale.
(ISBnews)