Warszawa, 25.01.2018 (ISBnews/ Superfund TFI) – Bieżący tydzień jest niezwykle emocjonujący dla inwestorów na rynkach metali szlachetnych. Najwięcej uwagi przyciąga oczywiście najpopularniejszy kruszec, czyli złoto, którego notowania w ostatnich dniach przyspieszyły ruch w górę.
Ceny złota rozpoczęły bieżący tydzień spokojnie, na delikatnym plusie. Jednak już we wtorek dynamika wzrostów przyspieszyła, a podczas środowej sesji cena złota wzrosła o ponad 1,1%, co dla tego niezwykle płynnego rynku oznacza dużą dzienną zmienność. W rezultacie, notowania złota zakończyły środową sesję powyżej poziomu 1357 USD za uncję, co oznaczało najwyższy poziom zamknięcia od sierpnia 2016 roku, czyli od niemal półtora roku.
W czwartek rano notowania złota nadal pną się w górę, ale dynamika zwyżek jest już mniejsza. Wzrost cen tego kruszcu faktycznie może być ograniczany poziomem z września ub.r., kiedy to śródsesyjne maksimum przekraczało poziom 1360 USD za uncję. Obecnie ten rejon jest ważnym technicznym oporem, który jest testowany przez byki.
Sytuacja na rynku złota wiąże się bardzo wyraźnie z notowaniami amerykańskiego dolara. W środę U.S. Dollar Index zniżkował o ponad 1%, kończąc sesję w okolicach 89 pkt. To najniższa wartość tego agregatu od końcówki 2014 roku, a więc już od ponad trzech lat. Zła passa dolara utrzymuje się już w zasadzie od początku 2017 roku, jednak dolar dodatkowo stracił po słowach sekretarza skarbu USA, Stevena Mnuchina, który ocenił, że Stany Zjednoczone są zadowolone ze słabszego dolara, ponieważ daje on im korzystną pozycję w handlu międzynarodowym. Z jednej strony, słowa Mnuchina sugerują, że władze USA nie będą walczyć o umocnienie amerykańskiego dolara. Z drugiej strony, Rezerwa Federalna zapowiada utrzymanie jastrzębiej polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych, co powinno być korzystne dla wartości amerykańskiego dolara.
Paweł Grubiak – prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI
(ISBnews/ Superfund TFI)