Najwięksi sprzedawcy prądu muszą od sierpnia poszerzyć swoje oferty dla gospodarstw domowych o taryfy, które uwzględniają aktualne notowania energii na warszawskiej giełdzie – tzw. taryfy dynamiczne, podał Business Insider Polska. W ten sposób odbiorcy będą mogli włączać pralki, zmywarki albo ładować samochody wtedy, gdy prąd jest najtańszy. E.ON Polska szacuje, że poprzez samą zmianę sposobu użytkowania energii – w przypadku posiadania tzw. inteligentnych liczników – możemy obniżyć rachunek za prąd o 10-15%, podkreślił portal.
Tarcze chroniące Polaków przed wysokimi podwyżkami cen energii wygasną z końcem czerwca. Z dotychczasowych wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika, że mogą pojawić się kolejne osłony, ale tylko dla osób najbardziej potrzebujących wsparcia. To oznacza, że wielu Polaków od lipca zobaczy na swoich rachunkach realne taryfy, które jeszcze w grudniu zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), przypomniał Business Insider Polska.
"Od sierpnia część odbiorców będzie miała jednak alternatywę w postaci tzw. taryf dynamicznych. W tym przypadku stawki nie będą ustalane z góry na cały rok, ale mają zmieniać się co 15 minut, odzwierciedlając bieżące notowania energii na giełdzie. Osoba, która zdecyduje się na takie rozwiązanie, może dostosować zużycie prądu do aktualnych cen i np. włączać pralkę, zmywarkę albo ładować samochód w godzinach, gdy prąd jest najtańszy" – czytamy w artykule.
Cena energii na rynku spot jest obecnie zbliżona do cen "zamrożonych", czyli tych, które płacić będziemy do końca czerwca, zauważył portal. Dodał jednak, że to może się zmienić – "Wystarczy wspomnieć niedawny kryzys energetyczny, gdy notowania energii na giełdzie gwałtownie wystrzeliły w górę".
Od sierpnia obowiązek przedstawiania odbiorcom ofert z ceną dynamiczną obejmie sprzedawców, którzy mają co najmniej 200 tys. klientów.
"Należy jednak pamiętać o co najmniej dwóch bardzo ważnych kwestiach: z takiej taryfy będzie mógł skorzystać odbiorca, który posiada licznik zdalnego odczytu" – powiedziała Magdalena Dąbrowska z biura prasowego URE, cytowana w artykule.
Jak zauważa portal, takie urządzenia to wciąż rzadkość w polskich domach. Według cytowanych w materiale danych URE, na koniec ubiegłego roku 15% wszystkich klientów powinno posiadać "inteligentne" liczniki (trwa zbieranie danych), a z końcem 2024 r. udział ten ma wzrosnąć do 35%.
"Drugim aspektem, na który należy położyć szczególny nacisk, jest edukacja klientów. Odbiorcy, którzy będą chcieli korzystać z taryf dynamicznych, powinni mieć wiedzę o tym, jak działa rynek, jak zmieniają się ceny, jakie ryzyko wiąże się ze stosowaniem taryf dynamicznych. Przedsiębiorstwa, które nam sprzedają prąd, będą miały obowiązek poinformować odbiorców o zaletach takiego rozwiązania, ale także i o ewentualnych zagrożeniach, które się z tym wiążą. Oczywiście, można na tym zyskać, ale można też stracić. To wszystko zależy od tego, jaki mamy pobór energii, jak bardzo jesteśmy skłonni do tego, aby zmienić nasze przyzwyczajenia" – tłumaczy Dąbrowska.
Do wprowadzenia taryf dynamicznych już przygotowuje się Polska Grupa Energetyczna. Należąca do niej spółka handlowa PGE Obrót przystosowuje do nowych zadań wykorzystywany system billingowy i jako sprzedawca będzie odpowiadać za obsługę i rozliczenie umów z klientami, którzy skorzystają z oferty z cenami dynamicznymi, wskazano dalej.
"Aby można było stosować w rozliczeniach ceny 15-minutowe (dziś na Towarowej Giełdzie Energii obowiązują ceny godzinowe), muszą zostać spełnione dwa warunki. Sprzedawca energii musi otrzymywać dane pomiarowe od operatora systemu dystrybucyjnego dla określonych przedziałów czasowych, co może się wiązać z koniecznością wymiany układu pomiarowego lub jego zaprogramowania. Dodatkowo TGE musi publikować takie ceny. Po spełnieniu tych warunków PGE Obrót będzie mógł realizować rozliczenia w układzie 15-minutowym" – powiedział rzecznik PGE Konrad Mróz.
E.ON, który zarządza siecią energetyczną w Warszawie, już oferuje ceny spotowe klientom biznesowym.
"Nie widzimy przeciwwskazań, by oferować takie ceny także gospodarstwom domowym. Technicznie jest to możliwe. Jednak na początku boomu na taryfy dynamiczne z pewnością nie będzie, bo świadomość odbiorców jest niewielka. A dla osób, które nie mają odpowiedniej wiedzy, to może być pułapka" – wskazał członek zarządu E.ON Polska Janusz Moroz.
"Spółka szacuje, że poprzez samą zmianę sposobu użytkowania energii możemy obniżyć rachunek za prąd o 10-15%. Część osób już zresztą korzysta z oferowanych przez niektórych sprzedawców ofert, w których energia jest tańsza w nocy i w weekendy, gdy zapotrzebowanie na prąd w skali kraju jest niskie" – czytamy dalej w artykule.
Jak zauważa portal, ogromnym ułatwieniem dla odbiorców energii będzie uruchomienie Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE). Każdy z nas będzie mógł tam założyć swoje konto i na bieżąco sprawdzać zużycie energii w swoim domu czy mieszkaniu. W systemie będą gromadzone dane niezbędne np. do zmiany sprzedawcy energii i rozliczeń. CSIRE ma być jednak gotowy 1 lipca 2025 r. Nad jego wdrożeniem pracują Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
(ISBnews)