Wrocław, 30.09.2021 (ISBnews) – Equinor widzi ryzyko opóźnienia realizowanych już projektów budowy morskich farm wiatrowych na polskim Bałtyku o 6-12 miesięcy, jeśli nie zostaną uproszczone procedury pozyskiwania niezbędnych do tego pozwoleń, poinformował ISBnews prezes Equinor Polska Michał Kołodziejczyk.
"Te projekty idą swoim harmonogramem" – powiedział Kołodziejczyk w rozmowie z ISBnews w kuluarach Kongresu Energetycznego we Wrocławiu, zapytany o wspólną z Polenergią realizację projektów morskich farm wiatrowych Bałtyk II i Bałtyk III.
"Natomiast obarczone są one coraz większym ryzykiem co do harmonogramu. Wynika to z tego, że proces uzyskiwania różnego rodzaju decyzji administracyjnych w Polsce jest daleki od optymalnego. Obawiam się, że plany, które mamy dzisiaj, mogą wkrótce wymagać weryfikacji, jeżeli proces szeroko rozumianego 'permittingu' nie zostanie z duchem ustawy i z duchem umowy sektorowej uproszczony" – dodał.
Jego zdaniem, spowoduje to, że moce wytwórcze, które morskie farmy wiatrowe mają wprowadzić do krajowego systemu elektroenergetycznego, będą wprowadzone później, co zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Biorąc pod uwagę wycofywanie jednostek węglowych, powstanie luka w generacji, która robi się coraz większa.
"Trudno powiedzieć, jakiej skali opóźnienie mogłoby nastąpić. Czekamy na różnego rodzaju pozwolenia. Myślę, że na dziś ryzyko opóźnień może wynieść między 6 a 12 miesięcy" – podsumował prezes.
Equinor jest firmą szeroko związaną z sektorem energetycznym, budującą swoją pozycję w sektorze energetyki odnawialnej. Firma rozwija klastry morskich farm wiatrowych na Morzu Północnym, przy wschodnim wybrzeżu USA oraz na Morzu Bałtyckim. W Polsce Equinor zaangażowany jest w trzy projekty morskiej energetyki wiatrowej: MFW Bałtyk I, MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III. Equinor i Polenergia posiadają po 50% udziałów w każdym z trzech projektów.
Kamila Wajszczuk
(ISBnews)