Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Elektrociepłownie z niższym wsparciem

Elektrociepłownie z niższym wsparciem

Senat umożliwił obniżenie o 2/3 wsparcia dla kogeneracji (produkcji prądu wspólnie z ciepłem). Obserwator Legislacji Energetycznej portalu WysokieNapiecie.pl informuje o tym jak do poprawki Senatu zamierzają odnieść się Ministerstwo Gospodarki i URE, które ostatecznie zdecyduje o ok. 600 mln zł rocznej pomocy dla elektrociepłowni.

OLE-m

Senat umożliwił obniżenie o 2/3 wsparcia dla kogeneracji (produkcji prądu wspólnie z ciepłem). Obserwator Legislacji Energetycznej portalu WysokieNapiecie.pl informuje o tym jak do poprawki Senatu zamierzają odnieść się Ministerstwo Gospodarki i URE, które ostatecznie zdecyduje o ok. 600 mln zł rocznej pomocy dla elektrociepłowni.

Zmianie ulec miałby minimalny poziom opłaty zastępczej za tzw. czerwone certyfikaty (wspierają produkcję prądu razem z ciepłem w dużych elektrociepłowniach węglowych). Zamiast obowiązującej do ubiegłego roku wartości 15 proc. rynkowej ceny energii elektrycznej (czyli ok. 30 zł/MWh), miałoby to być 5 proc. W efekcie Prezes URE, który dotychczas utrzymywał „czerwoną” opłatę zastępczą na najniższym poziomie (w 2013 roku było to 29,84 zł/MWh), będzie mógł ją obniżyć do ok. 10 zł/MWh.

Na obniżeniu cen czerwonych certyfikatów skorzystają największe państwowe grupy energetyczne – PGE, Tauron, Enea i Energa oraz PKP Energetyka i niemieckie RWE, które muszą ich kupować więcej, niż same produkują. Stracą właściciele elektrociepłowni nie posiadający dużego portfela odbiorców prądu – m.in. francuskie EDF, GDF, Dalkia, fińskie Fortum, czy polskie PGNiG Termika.

Grupy energetyczne z dużą liczbą od biorców od dawna są już beneficjentami niejasnej sytuacji na rynku świadectw pochodzenia. W wyniku tzw. bankowania certyfikatów, czyli wywiązywania się z obowiązki za pomocą opłaty zastępczej, zamiast umarzania posiadanych certyfikatów, ich liczba na rynku znacznie przekroczyła zapotrzebowanie, a cena pod koniec 2011 roku bardzo szybko spadła poniżej 10 zł/MWh. W ubiegłym roku, gdy już coraz częściej MG informowało, że certyfikaty wydawane do tej pory nie będą ważne po ponownym uruchomieniu systemu wsparcia (wygasł on z początkiem 2013 roku, bo rząd nie zdążył przyjąć nowej ustawy), ich cena na giełdzie spadła niemal do zera.

W tym czasie URE nie obniżało taryf największych sprzedawców dla gospodarstw domowych adekwatnie mocno. W ten sposób regulator „wypłaszcza” wahania cen energii dla odbiorców końcowych. Z drugiej strony – jak tłumaczył w niedawnej rozmowie z portalem WysokieNapieice.pl Maciej Bando, wiceprezes URE – po przywróceniu obowiązku umarzania żółtych i czerwonych certyfikatów nie widzi on powodu do podnoszenia taryf.

W praktyce przywrócenie systemu czerwonych certyfikatów ze zmniejszonym o połowę poziomem opłaty zastępczej oznaczać będzie dla elektrociepłowni w przyszłym roku wsparcie w wysokości ok. 300-350 mln zł (zamiast ok. 700 mln zł przy dotychczasowej wysokości opłaty zastępczej). Odbiorcy zaoszczędzą na tym ok. 250 mln zł, a ok. 100 mln zł sprzedawcy będą musieli zapłacić do NFOŚiGW w formie opłaty zastępczej, ponieważ produkcja energii z kogeneracji jest o jedną czwartą mniejsza, niż ustalony obowiązek jej udziału w wysokości 23,2 proc.

W trakcie prac w parlamencie za obniżeniem kosztów wsparcia kogeneracji opowiadały się stowarzyszenia odbiorców przemysłowych (FOEEiG) oraz sprzedawców prądu (TOE). FOEEiG zabiegało w Senacie o obniżenie „czerwonego” obowiązku do 17 proc. i zamrożenie „żółtego” w wysokości 3,9 proc. do końca 2018 roku. Nie uzyskało jednak poparcia w senackich komisjach.

Ustawa przywraca obowiązek umarzania żółtych i czerwonych certyfikatów do końca 2018 roku z prawem do jego rozliczenia do połowy 2019 roku. Termin rozliczania do 30 czerwca zastąpi dotychczasowy (do 31 marca).

Niemożliwe będzie tzw. bankowanie certyfikatów (także fioletowych). Zgodnie z projektem certyfikat umorzony przez Prezesa URE do 30 czerwca, wydany dla energii elektrycznej wytworzonej w poprzednim roku kalendarzowym, będzie uwzględniany przy rozliczeniu obowiązku w poprzednim roku kalendarzowym.

Na dotychczasowym poziomie pozostać ma obowiązek umarzania czerwonych certyfikatów w wysokości 23,2 proc. Z kolei „żółty” obowiązek ma wzrastać co roku o ok. 1 punkt procentowy, z 3,9 proc. w tym roku i 4,9 proc. w przyszłym, do 6 proc. w 2016, 7 proc. w 2017 i 8 proc. w 2018 roku.

Sejm zajmie się poprawką Senatu na najbliższym posiedzeniu w dniach 12-14 marca. Jak dowiedział się Obserwator Legislacji Energetycznej w źródłach zbliżonych do sprawy Ministerstwo Gospodarki zamierza poprzeć propozycję Senatu umożliwiającą prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki obniżenie wsparcia dla elektrociepłowni. Z naszych ustaleń wynika, że URE będzie chciało z tej możliwości skorzystać, chociaż nie zamierza ciąć pomocy do najniższego poziomu.

Komisja Europejska sprawdzi obecny system wsparcia OZE. Istnieje zagrożenie, że świadectwa pochodzenia stanowią pomoc publiczną, a może nawet zostały wydane niezgodne z unijnym prawem. Należy zadać pytanie, czy system wsparcia doprowadzi do nadkompensaty dla niektórych technologii, w szczególności w odniesieniu do zamortyzowanych elektrowni wodnych i współspalania, oraz czy instalacje powyżej 125 MW mocy osiągalnej należy notyfikować indywidualnie – pisze w swojej analizie dla Obserwatora Legislacji Energetycznej dr Christian Schnell, partner w kancelarii DMS.

OLE-m

Tomasz Dąbrowski z Ministerstwa Gospodarki, Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energetyki Odnawialnej oraz Rafał Zasuń z WysokieNapiecie.pl rozmawiają w Studiotok radia TOK FM nt. sieci energetycznych, prosumentów, polityki energetycznej i nie tylko. Wysoką temperaturę dyskusji zapewniła widownia.