W związku z szeregiem nieprawdziwych informacji, które pojawiły się w artykule pt. „USA ujawniły dane. Polska przepłaciła setki milionów dol. za LNG”, autorstwa Pana Piotra Syryczyńskiego, opublikowanym na portalu WysokieNapiecie.pl przesyłamy wyjaśnienie odnoszące się do błędnej interpretacji przywoływanych danych, jednocześnie licząc, że będzie ono dla autora merytorycznym punktem wyjścia do przygotowania rzetelnej publikacji.
Tezy Piotra Syryczyńskiego zawarte w artykule są nieprawdziwe i sugerują brak orientacji w zasadach, na jakich realizowane były dostawy gazu skroplonego z USA do Europy w 2022 r. Autor nieprawidłowo interpretuje dane statystyczne i na tej podstawie formułuje fałszywe wnioski. W ten sposób wprowadza opinię publiczną w błąd.
Autor twierdzi, że w 2022 r. Polska przepłaciła za LNG kupowane od firmy Venture Global (właściciela terminalu skraplającego Calcasieu Pass), ponieważ polscy negocjatorzy wykazali się brakiem umiejętności i podpisali kontrakt terminowy, który umożliwił Venture Global realizowanie dostaw po zawyżonych cenach. Jako dowód nieporadności polskich negocjatorów, autor przytacza statystyki amerykańskiej Energy Information Agency, z których wynika, że inne kraje za gaz odbierany z Calcasieu Pass w 2022 r. płaciły dużo niższe ceny niż Polska.
Tymczasem dane te wcale nie pokazują cen, po których były realizowane dostawy długoterminowe z terminalu Calcasieu Pass. Venture Global odmówił realizacji takich dostaw, zasłaniając się twierdzeniem, że terminal nie został jeszcze ukończony. To właśnie dlatego, wszystkie firmy, które w tym czasie miały umowy terminowe z Venture Global, podały tę spółkę do arbitrażu. Dotyczy to nie tylko ORLEN, ale także Shell, BP, Repsol, Galp, Edison i Sinopec.
Odmowa realizacji dostaw kontraktowych nie oznaczała jednak, że w 2022 r. Venture Global nie udostępniał w Calcasieu Pass żadnych ładunków LNG. Przeciwnie – Amerykanie sprzedawali surowiec twierdząc, że pochodzi on z testów rozruchowych instalacji. Jednak ładunki te były oferowane w ramach transakcji spot – po bieżących cenach rynkowych, dla których punktem odniesienia były notowania gazu na holenderskiej giełdzie TTF. W 2022 r. to właśnie ceny z TTF zapewniały sprzedawcy największą premię.
Każdy, kto obserwował sytuację na europejskim rynku gazu, wie, że był to rok niespotykanej zmienności cen połączonej z ich rekordowym poziomem. Dość powiedzieć, że o ile na początku roku oscylowały one w okolicach 90 euro za megawatogodzinę (dziś jest to 45 euro/MWh), to w marcu wzrosły do ponad 200 euro, by znów spaść w okolicę 100 euro a w lipcu rozpocząć szybki marsz w górę, do poziomu 300 euro za MWh. Wprawdzie w październiku nastąpiło załamanie i ceny w listopadzie spadły do poziomu poniżej 50 euro za MWh, jednak w ostatnim miesiącu roku znów wzrosły do ok. 150 euro.
To, ile ostatecznie wynosiła średnioroczna cena dostaw realizowanych do danego kraju z terminalu Calcasieu Pass, zależy więc przede wszystkim od okresu, w którym kupiono gaz na spocie. Jeżeli ktoś kupił ładunki jeszcze w 2021 r. z dostawą na 2022 r. dokonał transakcji po zdecydowanie niższych cenach (ok. 35 euro/MWh), niż gdyby zawarł ją i zrealizował w 2022 r.
Historycznie rekordowe ceny gazu, z jakimi mierzyła się Europa w 2022 r., wynikały z kryzysu spowodowanego działaniami Rosji, która chciała wykorzystać dostawy gazu, aby szantażować Unię i wymusić na niej ustępstwa w sprawie Ukrainy. Elementem tego szantażu było odcięcie dostaw do kilku krajów, w tym Polski, która odbierała rosyjski surowiec na podstawie kontraktu jamalskiego.
Oznaczało to wyjęcie z dnia na dzień z polskiego portfela importowego, kontraktu który zapewniał do końca roku kilka miliardów metrów sześciennych gazu, i który w tej sytuacji trzeba było niezwłocznie zastąpić dostawami z innych kierunków, w tym z terminalu Calcasieu Pass. Była to kwestia bezpieczeństwa energetycznego kraju i nieprzerwanych dostaw surowca do odbiorców, w tym gospodarstw domowych, szkół i szpitali.
Państwa, które były zbilansowane w zakresie pozyskania gazu, nie miały takiej presji na pozyskanie dodatkowych dostaw. Firmy z tych krajów prawdopodobnie decydowały się na zakup dostaw spot jedynie wtedy, gdy na rynku pojawiały się okazje cenowe. Znalazło to odzwierciedlenie w statystykach Energy Information Agency.
Interpretując te statystyki w prosty sposób, autor artykułu popełnia dwa błędy. Otóż, w przypadku Calcasieu Pass liczby podane przez EIA nie tylko nie pokazują cen dostaw realizowanych na podstawie kontraktów terminowych, ale co do zasady cen tych w ogóle nie należy utożsamiać z transakcjami z Venture Global przez firmy z danego kraju. Dostawy do Włoch, Hiszpanii czy Holandii mógł realizować każdy podmiot, który miał zarezerwowaną moc w terminalu regazyfikacyjnym w danym kraju.
Oznacza to, że przytoczone w artykule ceny dla poszczególnych destynacji, mogą być wynikiem działań pośredników i realizowanych przez nich dostaw z własnego portfela pozyskanego z terminala w Calcasieu Pass choćby rok wcześniej.
Biuro Prasowe ORLEN