Niektóre założenia dotyczące ograniczenia emisji CO2 "rozbrajają europejską gospodarkę", ocenił premier Donald Tusk. Podkreślił, że podobne myślenie było prezentowane przez unijnych liderów na zakończonym w weekend szczycie w Budapeszcie.
"Nie dość, że Europa ma średnio energię droższą 2,5 razy – mniej więcej – niż Stany Zjednoczone, to my jesteśmy niestety w czołówce cen energii. Wszyscy bez wyjątku mówili [podczas Szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie]: jak my możemy w ogóle gadać o konkurencyjności europejskiej, w tym polskiej gospodarki, jeśli będziemy mieli najdroższą energię w świecie, że to jest po prostu nierealizowalne" – powiedział Tusk podczas konferencji prasowej.
"Długo myślałem, czy to powiedzieć tak wprost, ale powiem to wprost. Niektóre założenia dotyczące emisji CO2 – one rozbrajają europejską gospodarkę. Nawet w takich, wydawałoby się, oczywistych kwestiach, jak energetyka wodorowa" – dodał premier.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o to, że plany unijne "każą nam myśleć w perspektywie o wodorze tylko tzw. zielonym, czyli tym wytwarzanym zupełnie zeroemisyjnie i nie brać pod uwagę energetyki wodorowej z udziałem innych kolorów wodoru". Wskazał, że chodzi o mniej idealnie czysty wodór, a i tak bardzo czysty w porównaniu do tradycyjnych źródeł energii.
"Już przy tym stole w Budapeszcie już właściwie wszyscy zaczęli mówić takim głosem, powiedziałbym, bardziej racjonalnym. Chcemy mieć tanią energię, chcemy konkurować z resztą świata. Chcemy mieć naprawdę konkurencyjną gospodarkę. Chcemy, żeby ludzie się czuli bezpiecznie także w Polsce, jeśli chodzi o ceny energii – to musimy budować taki system, który daje nam szansę na konkurencję, choćby ze Stanami Zjednoczonymi" – podsumował premier.
(ISBnews)