Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Technologia
  4. >
  5. Zielony przemysł
  6. >
  7. Przedsiębiorcy chcą zielonej energii. Ale barier jest wciąż za dużo

Przedsiębiorcy chcą zielonej energii. Ale barier jest wciąż za dużo

Własne źródła i kontrakty PPA są coraz popularniejsze. Nowy przemysł będzie powstawał tam, gdzie jest dostęp do odnawialnej energii.
Depositphotos 395095138 XL

Taka jest generalna konkluzja panelu „Biznes dla OZE, OZE dla biznesu”, który zorganizował portal WysokieNapiecie.pl podczas Kongresu Klimatycznego.

Odnawialne źródła energii w przedsiębiorstwach przeżywają boom, oczywiście najpopularniejsza jest fotowoltaika. Nadal wąskim gardłem pozostaje przyłączenie źródeł, problemów z siecią nie udało się rozwiązać nawet wtedy, gdy cała produkcja energii z OZE ma być przeznaczona na potrzeby zakładu, czyli zużyta w ramach autokonsumpcji.

Mimo zmiany prawa energetycznego we wrześniu ubiegłego roku linia bezpośrednia nadal nie jest wykorzystywana na szeroką skalę. W rejestrze linii bezpośrednich prowadzonych przez Urząd Regulacji Energetyki, widnieje tylko jedna pozycja: linia bezpośrednia o długości 35 m. łącząca farmę fotowoltaiczną o mocy ok. 1 MW z zakładem produkcji czekolady w Mondelez w Skarbimierzu, w województwie opolskim.

Zdaniem Andrzeja Kaźmierskiego, dyrektora departamentu gospodarki niskoemisyjnej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, rozproszona energetyka przemysłowa nadal jest traktowana jako pewna „przeszkadzajka” w zarządzaniu systemem elektroenergetycznym. – Przykład linii bezpośredniej: ewidentnie potrzebna, ewidentnie na wezwanie kategoryczne ze strony biznesu i przemysłu stworzona, niestety właścicielem ustawy było Ministerstwo Klimatu i Środowiska i w związku z tym trzeba było z ministerstwem to negocjować – mówił podczas Polskiego Kongresu Klimatycznego.

Wskazał, że z punktu widzenia zachowania status quo sieci sieci dystrybucyjnych i przesyłowych, MKiŚ uważało, że najlepiej nie wyprowadzać linii bezpośredniej. – W efekcie powstał zapis ustawowy, który jest oceniany przez branżę, przynajmniej ustnie, jako merytorycznie poprawny, z jedną wadą: ceną, która była jedynym ustępstwem, którego musieliśmy dokonać, bo nie było zgody na pełne wdrożenie, racjonalnej, wersji zapisu – opowiadał dyrektor Kazimierski.

– Kwestia cen jest w gestii MKiŚ. Mam nadzieję, że w rozporządzeniu taryfowym zajdzie zmiana, zostanie wpisanych kilka zer – dodał.

Dajcie nam inwestować!

Zdaniem Kazimierskiego, przedsiębiorstwo, które ma instalację prosumencką, powinno mieć możliwość przyłączenia większej mocy, pod warunkiem, że ma ogranicznik mocy na wyjściu 50 kW.

O problemach firm z instalacją fotowoltaiki pracującej wyłącznie na własne potrzeby WysokieNapiecie.pl pisało już kilka razy. Nie chodzi nawet o czas oczekiwania, choć – jak mówił – dodał Remigiusz Piwowarski, dyrektor ds. rozwoju w EDP Energia Polska wynosi on od od 12 do 16 miesięcy. Ale problemem jest też brak jednolitych wymogów operatorów sieci dystrybucyjnych. W przypadku dużych instalacji 300-400 kW do 2 MW, jeśli to jest instalacja bez wprowadzania energii do sieci, to nawet w ramach jednego OSD występuje zróżnicowanie wymagań. Tymczasem w krajach iberyjskich, we Włoszech i po części w krajach Beneluksu są jasne zasady przyłączenia takich instalacji do sieci – tłumaczył Piwowarski. Długie czekanie i niepewność w kwestii wydanych warunków niepotrzebnie podnosi koszty całej inwestycji.

Czytaj także: Fotowoltaika u przedsiębiorców kwitnie. Ale procedury to koszmar

– Stawiamy na autoprodukcję. Dzisiaj też widzimy, że to jest megatrend przemysłowy, przede wszystkim w najbardziej rozwiniętych krajach, we Francji, Belgii, Niemczech. Największe dzisiaj przemysły, huty stali, aluminium, akurat z tego przemysłu się wywodzę, powstają dzisiaj bezpośrednio przy źródłach wytwarzania energii, wszystko przy źródłach OZE, wiatru czy fotowoltaiki. To jest megatrend – nowy przemysł, powstaje bezpośrednio przy miejscach generacji odnawialnych źródeł energii. To jest coś, co weszło, wejdzie, stanie się przez najbliższą dekadę głównym czynnikiem wspierającym nowe inwestycje w przemyśle, czyli dostęp bezpośredni do źródeł OZE – mówił podczas Polskiego Kongresu Klimatycznego Mikołaj Budzanowski, prezes Boryszew Green Energy.

Dodał, że autoprodukcja, pod względem stopy zwrotu, jest dzisiaj najlepszą, najbardziej rentowną inwestycją w produkcji przemysłowej. – Eksportujemy nasze produkty, a tam musimy ten produkt zazieleniać – dodał. Podkreślił, że odbiorcy wymagają 100 proc. zazielenienia produktów. – W dalszym ciągu na jedno przyłącze, 1-2 MW instalacji fotowoltaicznej, nawet gdy deklarujemy, ze będzie to autokonsumpcja w 100 proc., musimy czekać 12 miesięcy – zaznaczył. Budzanowski uważa, że kwesta ta zostanie uregulowana na poziomie Komisji Europejskiej.

Udział energetyki węglowej w Polsce spadł w 2023 roku do 63#
Udział energetyki węglowej w Polsce spadł w 2023 roku do 63 procent.

Po pierwsze: efektywność energetyczna

Leroy Merlin ma określone cele klimatyczne, które są rozliczane także w Polsce. – Zaczęliśmy od tego, co wszyscy powinni zrobić najpierw, czyli od optymalizacji energii, 20 procent oszczędności energii rok do roku udało się osiągnąć, te inwestycje już się zwracają – opowiadał Jacek Hutyra, dyrektor ds. ESG w Leroy Merlin Polska.

Kolejnym krokiem była inwestycja w fotowoltaikę, głównie do 50 kW. Teraz firma szykujemy plan na kolejne 3 lata i czterokrotnie zwiększyć liczbę instalacji. Planuje instalacje fotowoltaiczne w każdym sklepie, gdzie jest to możliwe technicznie, pod względem przyłączenia do sieci i z punktu widzenia zawartych umów. Instalacje o mocy ok. 250 kW Leroy Merlin Polska zamierza budować zarówno na dachach, jak i na parkingach.

Kongres Klimatyczny 1024×683 1
Wniosek z panelu jest taki: Firmy mają ogromny apetyt na zieloną energię, ale na razie dla wszystkich nie wystarcza. Od lewej prowadzący Rafał Zasuń, Andrzej Kazimierski (MRiT), Michał Łęski (MKiŚ), Mikołaj Budzanowski, Grzegorz Butrym, Remigiusz Piwowarski i Jacek Misiejuk

– Nie przekroczymy z tej działalności więcej niż 15-20 proc. całkowitego własnego zużycia, bo chcemy przede wszystkim konsumować na własne potrzeby. To jest powód przede wszystkim finansowy. Nie ma sensu w naszym przypadku przewymiarowywać tych instalacji – uważa Hutyra. – Na pozostałą część, na większość, potrzebujemy umów długoterminowych w miksie wiatrowo-słonecznym. To, co widzimy, szukając partnerów do PPA, to jest niedobór projektów wiatrowych – tłumaczył Hutyra.

Wiatrowych propozycji PPA w Polsce jest mało i są droższe od ofert kupna energii słonecznej.

Czy umowy PPA trafią do mniejszych firm?

PPA są najprostszym rozwiązaniem z punktu widzenia świadomości dużych przedsiębiorstw, ale dostrzegamy małą jeszcze świadomość mniejszych przedsiębiorstw, które czują, że mają pewne ograniczenia. Boją się tego typu rozwiązań, bo to są kontrakty często długoterminowe – ocenił Grzegorz Butrym, dyrektor ds. rozwoju i sprzedaży PPA Polenergii Obrót.

Jego zdaniem firmy, które zajmują się wytwarzaniem i sprzedażą energii, powinny stwarzać warunki do tego, by PPA były standardowym produktem, który jest używany przez każdego przedsiębiorcę – od dużego po małego. To wymaga pewnego kompromisu po stronie banków, które finansują OZE, ograniczenia ryzyka po stronie sprzedawcy, który chce być jak najbardziej ubezpieczony i braku obaw po stronie klienta końcowego. Państwo także może wspierać regulacjami PPA, np. zabezpieczenie kontraktów.

– Nie możemy spędzać nad kontraktem PPA miesiące. To jest absolutnie nieakceptowalne z punktu widzenia efektywności biznesu, ale też zaangażowania odbiorcy i sprzedawcy – podkreślił.

Czytaj także: Jak zbudować rynek OZE?

Reforma rynku energii

– Energia odnawialna stała się ostatnio znacznie tańsza, niż była w ostatnich latach, między innymi dzięki temu się rozwija. Z drugiej strony mamy problemy z bilansowaniem tej energii, bo nie zawsze świeci słońce, nie zawsze wieje wiatr. Tutaj jest duże pole, żeby wykorzystywać tę elastyczność – powiedział Jacek Misiejuk, prezes zarządu ENEL X

– Odbiorcy, zarówno ci, którzy mają własne źródła, jak i ci, którzy nie mają, ale mogą w jakiś sposób zmieniać swoje zużycie, żeby brali aktywny udział w bilansowaniu tej sieci żeby jak najlepiej tę energię wykorzystywać. Żeby nie było tak, jak to się dzieje w tej chwili, że mamy jakiś poziom mocy, który musi być w podstawie niezależnie od tego, czy wieje czy świeci, po to by wykorzystać to w dzień albo wieczorem, te źródła muszą pracować całą noc, w związku z tym wyłączmy coraz częściej wiatraki wyłączamy fotowoltaikę – mówił Jacek Misiejuk.

Przypomniał, że Polska jako jedna z pierwszych wprowadziła rynek mocy. Teraz jednak wymaga on dużych zmian. – Po pierwsze, musi być tańszy. Po drugie, przede wszystkim musi być uzupełniony reformą rynku energii – ocenił.

Wskazał na dopuszczenie usług elastyczności nie tylko do rezerwy strategicznej. DSR, czyli aktywność odbiorców, jest dużą szansą na zwiększenie udziału odnawialnej energii i zmniejszenie kosztów. To wymaga zmian prawnych. – Część odbiorców mogłaby również wejść na rynek bilansujący z szybkimi usługami systemowymi, ale to niestety jest bardzo drogie. Postawione zostały takie bariery, że bardzo niewielu będzie się to opłacać. Tu na pewno potrzebne są zmiany – wskazał.

Michał Łęski, zastępca dyrektora departamentu odnawialnych źródeł energii MKiŚ zapowiedział prace między innymi nad ustawą odległościową, która ogranicza budowę elektrowni wiatrowych. Łęski przyznał, że z jednej strony jest bardzo dużo odmów wydania warunków przyłączeń OZE, ale apelował by pamiętać też o drugiej stronie medalu – przecież bardzo dużo jest samych przyłączeń.

Przedstawiciel MKiŚ przypomniał też, że Polska musi wdrożyć dyrektywę RED III. Pojawia się tam kategoria nadrzędnego interesu publicznego, z której będą korzystać inwestorzy. – Prosumenci są bardzo ważni, ale również duzi odbiorcy, którzy z tego mają konkretne korzyści – tłumaczył Michał Łęski. I dodał, że na tym skorzysta cała gospodarka.

Skoro energetyka atomowa ma trafić do resortu przemysłu to może węgiel powinien zostać przejęty przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Satyryczny Przegląd Energetyczny Prof. Konrada Świrskiego
Abandoned mine with rotten wooden miner stands. Old derelict dev
Elektromobilność napędza:
Zielone technologie rozwijają:
Technologie wspiera:
Spółki ciepłownicze nie dostają rekompensat za styczeń i luty, które należą się im zgodnie z ustawą mrożącą ceny ciepła sieciowego. Powód jest prozaiczny: brak państwowej kasy na ten cel.
CHP pipe. Boiler room for hot water and central city heating.
Branża ciepłownicza cierpliwie czeka na wypłatę wyrównań za styczeń i luty. Fot. Depositphotos
Rynek energii rozwija: