Spis treści
Górnicze związki rozmawiają z rządem
Umowa społeczna dla górnictwa węgla kamiennego, przewidująca fedrowanie do 2049 roku nie będzie zmieniana – tryumfalnie obwieścili górniczy związkowcy po spotkaniu 15 marca z minister przemysłu Marzeną Czarnecką. Według nich, minister nie zakwestionowała ani tego terminu, ani harmonogramu wygaszania kopalń.
Ministerstwo Przemysłu żadnego komunikatu po rozmowach nie ogłosiło. Jest tylko lakoniczny wpis na X – ogłaszający, że minister Czarnecka „spotkała się w piątek 15.03 w Katowicach z sygnatariuszami umowy społecznej dla górnictwa. Zaznajomiła z pracami nad nowym wnioskiem notyfikacyjnym. Zapewniła, że zależy jej na jak najszybszym przygotowaniu dokumentu, który zostanie złożony”.
Nie wiadomo czy lakoniczność wpisu wynika z niewielkich możliwości portalu X (280 znaków) czy też resort świadomie postanowił się ograniczyć w obietnicach.
Przypomnijmy, że harmonogram z umowy społecznej nijak się ma do szykowanych zmian w dokumentach strategicznych, m.in. Krajowego Planu dla Energii i Klimatu. Górniczy związkowcy najwyraźniej się tym nie przejmują. Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz ogłosił bowiem, że to umowa będzie podstawą do aktualizacji PEP, i polityka energetyczna będzie „pochodną” treści zapisanych w umowie obietnic. Związkowcy domagają się też obecności przedstawicieli resortu klimatu w kolejnych spotkaniach.
„Solidarność” ogłosiła też, że rozmawiano o wykorzystaniu „nowoczesnych technologii węglowych” m.in. CCS i „błękitnego paliwa”. Technologie te posłużyły jako alibi do pokazania, że coś się da zrobić z kilkoma milionami ton węgla, które będą leżeć na hałdach. Ale nie ma chętnych na ich wdrażania w energetyce. W tej chwili zwały węgla w kopalniach sięgają 5 mln ton, ale co najmniej dwa razy tyle węgla zalega w elektrowniach.
W górnictwie zatem po staremu, za wyjątkiem nowych prezesów górniczych spółek. Prezesem PGG został Leszek Pietraszak. Złośliwi mówią, że to mógłby być właściwy człowiek na właściwym miejscu, bo był kiedyś szefem delegatur ABW w Katowicach i Opolu.
Pietraszak pracował też w spółce Krajowe Centrum Prawa Karnego, które zajmuje się przestępstwami gospodarczymi, m.in. niezgłoszeniem na czas upadłości.
PGG ma też troje wiceprezesów. Bartosz Kępa, który podobnie jak minister Czarnecka spędził długie lata w Vattenfallu został wiceprezesem ds. finansów, Iwona Szczygioł z Węglokoksu przejdzie do PGG jako wiceprezes ds. handlu, a za produkcję nadal będzie odpowiadał Rajmund Horst.
Prezesa dalej nie ma JSW, p.o. ciągle jest Paweł Rostkowski. Ale spółka ma już czwórkę „pełnych” wiceprezesów.
PSE: plan rozwoju za 64 miliardy
64 miliardy złotych ma kosztować 10-letni plan rozwoju sieci przesyłowej, opublikowany i przesłany do konsultacji przez PSE. Przewiduje m.in. budowę prawie 5 tys. km nowych torów linii 400 kV i stałoprądowego połączenia spod Słupska pod Katowice, które ma pozwolić przesłać na południe prąd z offshore bez obciążania reszty sieci. Operator jasno zakomunikował, że plan rozwoju to niezbędny element transformacji, prowadzącej do neutralności klimatycznej w 2050 roku.
PSE zakłada, że za 10 lat sieć będzie wyprowadzać 18 GW mocy z morskich farm wiatrowych, drugie tyle GW z lądowych i 43 GW z fotowoltaiki, co się będzie przekładało na niemal 60% udział OZE w produkcji prądu. Ma być gotowa na 240 TWh rocznej produkcji w kraju i maksymalny pobór mocy na poziomie 42 GW. Dla porównania produkcja w zeszłym roku wyniosła 163 TWh, a szczyt – 27 GW.
Operator zakłada też, że w 2034 roku sieć będzie gotowa na podłączenie nawet dwóch dużych reaktorów jądrowych i do trzech mniejszych SMR.
Orlen interweniuje u amerykańskiego regulatora
Orlen wysłał do amerykańskiego regulatora rynków energii FERC pismo, w którym żąda dopuszczenia w charakterze strony do postępowania w sprawie wniosku firmy Venture Global Calcasieu Pass (VGCP) o przedłużenie o rok oddania do użytku terminala LNG Calcasieu Pass. Koncern w piśmie wyraża też opinię, że FERC w żadnym przypadku nie powinna się zgadzać na żądania VGCP, ponieważ sam regulator miał już okazję przekonać się, że terminal od dawna działa.
Podobne pisma wysłali inni klienci VGCP: BP, Shell, Repsol, Edison i Galp. Wszystkie te firmy, razem z Orlenem pozwały też VGCP do arbitrażu. Zarzucają amerykańskiej firmie, że od dawna tylko udaje, iż terminal jest niegotowy, i dlatego nie może obsługiwać długoterminowych kontraktów, a jednocześnie VGCP sprzedaje LNG na spocie z sowitym zyskiem. Między wierszami pism można wyczytać, że wniosek o przedłużenie terminu oddania terminala to po prostu próba robienia kontrahentów w konia przez kolejny rok.
Orlen właśnie potwierdził po raz kolejny, że nie dostał w zeszłym roku z Calcasieu Pass ani kubika LNG i w związku z tym koncern przeklasyfikował zabezpieczenia, jakie poczynił na okazję handlu tym gazem.
Nord Stream pozywa ubezpieczycieli za wysadzone gazociągi
Spółka Nord Stream pozwała ubezpieczycieli na 400 milionów euro za odmowę wypłaty odszkodowania za zniszczenia i straty, spowodowane podwodnymi wybuchami, które zniszczyły w 2022 r. oba Nord Streamy. Pozwani przed londyński sąd to Lloyd’s of London Arch Insurance.
W pozwach Nord Stream dowodzi, że koszty naprawy gazociągów i utraconego z nich gazu szacuje na 1,2-1,35 miliarda euro.
Oficjalnie przyczyny zniszczenia czterech nitek obydwu gazociągów są nieznane.