Komisja Europejska zatwierdziła 23 mln euro pomocy publicznej, jakie rząd Finlandii zamierza wyłożyć na budowę małego terminala LNG w Pori. Komisarz ds. konkurencji postawiła nawet ten przypadek jako przykład do naśladowania dla innych państw.
Przy gazoporcie w Świnoujściu terminal w Pori to karzełek. Jego zbiornik ma mieścić 30 tys. m sześc. LNG, ponad 10 razy mniej niż w polskim gazoporcie. Wystarczy to jednak na osiągnięcie kilku ważnych celów. Przede wszystkim okolica zyska źródło gazu, przemysł i gospodarstwa domowe będą mogły zrezygnować z bardziej emisyjnych paliw. Pozwoli też na bunkrowanie statków, napędzanych LNG, a taki napęd staje się coraz popularniejszy na Bałtyku ze względu na zaostrzone normy emisji. I wreszcie Finlandia zyskuje wreszcie inne niż Rosja źródło gazu.
{norelated}KE oceniając wniosek o dofinansowanie inwestycji z budżetu wskazała, że projekt ma pozytywny wkład w ochronę środowiska i dywersyfikację źródeł gazu dla Finlandii przy zachowaniu zasad konkurencji na wspólnym rynku. To znakomity przykład, jak zgodna z unijnymi przepisami pomoc publiczna może uruchomić inwestycję, która pomaga osiągnąć cele związane z bezpieczeństwem energetycznym i ochroną środowiska – stwierdziła komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Komisja podkreśliła wręcz, że bez pomocy publicznej terminal by nie powstał.
Koszt budowy terminala szacowany jest na 85 mln euro. Instalację buduje spółka Skangass, w której 51 proc. udziałów ma Gasum a 49 proc. – norweska Lyse Energi. Gasum jest operatorem fińskiego systemu przesyłowego gazu oraz jego importerem i sprzedawcą. Po ostatnich zmianach własnościowych trzy czwarte udziałow w spólce ma państwo, a 25 proc. – Gazprom.
Terminal Pori ma ruszyć za rok i będzie pierwszą instalacją LNG w Finlandii. W kolejnych latach powstaną jednak dwa następne małe terminale – w Raumie i w Tornio na północy przy granicy ze Szwecją. W sumie fiński rząd zaproponował 65 mln euro pomocy dla nich, wnioski dla Raumy i Tornio czekają na zgodę KE. W sumie te trzy małe terminale mają kosztować ok. 200 mln euro, przy zdolnościach regazyfikacyjnych rzędu 600 mln m sześc. gazu rocznie.
Pozostaje pytanie o źródło dostaw LNG. Finowie mają bowiem projekt dużego terminala importowego Finngulf, ale jest na bardzo wczesnym stadium i nie powstanie raczej wcześniej, niż w przyszłej dekadzie. W przyszłym roku na Bałtyku będą tylko dwa terminale – w Świnoujściu i w Kłajpedzie, które będą mogły przyjąć dużą ilość LNG i wysłać do kolejnego odbiorcy. Skangass dysponuje dwoma niewielkimi gazowcami, które mogą zaopatrywać mały terminal. Jak chwali się firma, to pierwsze na świecie tego typu jednostki, w których za paliwo służy … ładunek, czyli transportowane LNG