Spis treści
Rząd znów chce łączyć energetykę z górnictwem?
– 5 lutego byliśmy w Brukseli. Przede wszystkim ustalono, że umowa społeczna dla górnictwa jest nadal aktualna. Natomiast wniosek wymaga korekty, bowiem formalnie został sporządzony tak, że nie mógłby być procedowany – powiedziała dziennikarzom minister przemysłu Marzena Czarnecka. Wniosek będzie wysłany na przełomie marca i kwietnia.
Dla przypomnienia, umowa została podpisana w maju 2021 roku, czyli prawie trzy lata temu. A przewiduje, że kopalnie będą fedrować do 2049 roku, niezależnie od tego jak będzie wyglądał popyt na węgiel.
Co prawda minister przemysłu wyraziła nadzieję, że wszystko uda się uporządkować i obniżyć koszty, np. dopłat do redukcji wydobycia, ale żadnego konkretnego planu nie przedstawiła. Poza takim, że zanim rząd otrzyma spójny obraz sytuacji, musi pozmieniać zarządy spółek branży.
Minister dodała też, że „musimy połączyć interesy spółek węglowych i energetycznych”, ale nie bardzo wiadomo, co to oznacza.
Kadry: Zarząd Taurona odwołany, zaczęły się zmiany w PGG
Cały dotychczasowy zarząd Taurona – poza wiceprezesem ds. finansów Krzysztofem Surmą – pożegnał się ze stanowiskami. Nowa rada nadzorcza spółki odwołała wszystkich pięciu członków zarządu. Rada delegowała Karolinę Muchę-Kuś do pełnienia obowiązków prezesa, ale nie dłużej niż trzy miesiące. Chwilę później ruszył konkurs na prezesa i trzech jego zastępców.
Tauron jest ostatnią z trzech wielkich spółek energetycznych, bezpośrednio kontrolowanych przez państwo. Wcześniej pracę straciły zarządy PGE i Enei.
Kadrowa miotła dotarła też do górnictwa. Pierwszy etap kadrowych zmian ma już za sobą Polska Grupa Górnicza. Walne zgromadzenie, czyli minister aktywów odwołał pięciu członków rady nadzorczej górniczej spółki i powołał trzech nowych. Kolejnym krokiem będzie z pewnością odwołanie przez radę pięcioosobowego zarządu z Tomaszem Rogalą na czele.
Koniec tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę na horyzoncie
Komisja Europejska nie widzi konieczności przedłużania obowiązującego do końca 2024 roku kontraktu na przesył przez Gazprom gazu przez sieć ukraińskich gazociągów. Kontraktu przedłużać nie zamierzają także Gazprom i Ukraińcy.
Jak stwierdziła komisarz Kadri Simpson, ci który importują gaz z Rosji przez Ukrainę mają już dziś możliwości znalezienia alternatywnych dróg importu. Chodzi przede wszystkim o Węgry, Austrię i Słowację. Gaz z Rosji sprowadza też nienależąca do UE Serbia. Jeśli przepływ przez Ukrainę ustanie, odbiorcy będą musieli znaleźć sobie alternatywne drogi. Najbardziej oczywista droga to biegnący przez Morze Czarne gazociąg Turk Stream.
Przez Ukrainę, mimo wojny, płynęło ostatnio na zachód kilkanaście mld m sześc. rosyjskiego gazu, wielokrotnie mniej niż przed wybuchem konfliktu.
Prawie 7 mld euro pomocy publicznej na wodór
Komisja Europejska zgodziła się na przyznanie przez państwa członkowskie w sumie 6,9 mld euro dla projektów infrastruktury wodorowej z listy IPCEI Hy2Infra. Gdyby wszystkie pomysły z listy wypaliły, powstałyby elektrolizery o mocy 3,2 GW, 2,7 tys. km wodorowych rurociągów, magazyny wodoru o pojemności 370 GWh, oraz infrastrukturę do przeładunku skroplonego wodoru.
Jedyny polski ślad wśród 32 firm z listy to Polenergia – jeden z 16 podmiotów, który ma dostać pomoc publiczną na elektrolizery. Firma planuje je postawić w Nowej Sarzynie jeszcze w 2024 r., wybrała już dostawcę urządzeń. Inni beneficjenci pomocy w obszarze elektrolizerów to 10 projektów niemieckich, m.in. Linde. RWE, Air Liquide, Rostock Energy Port, po dwa włoskie i portugalskie, oraz jeden francuski.
Na rurociągi pomoc dostali głównie operatorzy przesyłowi gazu, jak słowacki Eustream, włoski SNAM, czy niemieckie Ontras, Gasunie czy Ewe Netz. Niemieckie EWE, VNG i RWE to jedyne trzy podmioty, które mogą dostać pomoc na magazynowanie wodoru.