Przed wyborami żadne ważne decyzje dotyczące górnictwa nie zapadną i nie powinny zapaść. Nowy rząd nie będzie miał rąk związanych zawartym w styczniu niefortunnym porozumieniem Ewy Kopacz ze związkami.
Jeśli ogłoszona w czwartek decyzja o rezygnacji z planu dokapitalizowania nowej Kompanii Węglowej przy pomocy TF Silesia i PIR rzeczywiście została podjęta po nieformalnej sugestii z Komisji Europejskiej, to można się tylko cieszyć, że polskim decydentom udało się nawiązać na tyle dobre stosunki z ludźmi z Komisji, że ci zdecydowali się ostrzec naszych przed błędem. Już samo wszczęcie postępowania w sprawie niedozwolonej pomocy publicznej wystraszyłoby banki i bardzo utrudniło działanie spółki.
Co teraz? Najprostsza odpowiedź brzmi – Kompania musi robić swoje, czyli ciąć koszty. Rząd zaś chyba nie będzie już podejmował żadnych działań, poza ewentualną pomocą Kompanii Węglowej w przedłużeniu memorandum stand-still z bankami. Po wyborach nowy rząd powinien zapomnieć o porozumieniu z 17 stycznia i wrócić do pierwotnego planu zamknięcia trzech lub czterech kopalń.
Związki zawodowe zapowiadają już protesty. Nie bardzo wiadomo co chcą osiągnąć. Sytuacja na międzynarodowym rynku węgla jest coraz trudniejsza. Cena węgla energetycznego (ARA) spadła w ciągu ostatnich 3 miesięcy o kolejne 4 dolary na tonie. Przełamana została psychologiczna bariera 50 dol.
– Utrata każdego dolara dalej podcina kolana polskich kopalń – tłumaczy osoba znająca dobrze polskie górnictwo. – Kompania Węglowa wydobywa plus minus 25 mln ton rocznie, więc każdy dolar mniej za tonę węgla przekłada się na dodatkowe ok. 100 mln zł straty. W skali całego sektora w Polsce to może być nawet 2 razy więcej. To pokazuje że obecne działania restrukturyzacyjne mogą okazać się niewystarczające, tym bardziej że chociaż część analityków prognozuje wzrost cen w 2016 my nie spodziewamy się znaczącej poprawy sytuacji – dodaje nasz rozmówca.
Zdaniem Bloomberga dla branży węglowej w USA nastał prawdziwy annus horribilis czyli straszny rok. – 80 proc aktywów z najlepszym węglem w USA jest u progu bankructwa bądź została wystawiona na sprzedaż – mówił Bloombergowi George Dethlefsen, szef amerykańskiej firmy Corsa Coal Corp.
Część firm analitycznych , m.in. renomowany Argus Media prognozuje odbicie cen do 70 dol. już w przyszłym roku, dzięki powrotowi Chin na szybką ścieżkę wzrostu. Ale także Argus nie widzi miejsca dla polskiego węgla energetycznego na europejskim rynku. Pytani przez WysokieNapiecie.pl analitycy tej firmy oceniają, że przy obecnych cenach i popycie eksport z Polski drogą morskąbędzie niekonkurencyjny – w tym roku sięgnie 2 mln ton, w 2016 będzie najwyżej o 0,5 mln ton wyższy.
Tymczasem eksport miał być jednym ze sposobów utrzymania Kompanii przy życiu przy coraz większej nadpodaży węgla w kraju.
Jeszcze bardziej pesymistyczna jest firma doradcza Boston Consulting Group, która współpracowała przy powstawaniu pierwszej wersji programu restrukturyzacji górnictwa w styczniu. Konsultanci tej firmy w ostatnim raporcie nt. węgla piszą m.in:
– W ciągu ostatnich 10-20 lat wyraźnie zmienia się globalny mix energetyczny – to efekt rewolucji łupkowej, wzrostu dostępności gazu, rozwoju technologii ale także zmiany optyki rządów, które zaczęły coraz częściej jako priorytet w polityce energetycznej stawiać wpływ na środowisko naturalne. Proces ten jest silnie widoczny od wielu latach w krajach rozwiniętych, w szczególności w Europie gdzie udział węgla w miksie energetycznym stale maleje od ponad 10 lat. EIA (amerykańska Energy Information Agency) szacuje że od 2012 do 2016 w USA zostanie wycofanych 27 GW mocy w węglu głównie na rzecz gazu.
Dotychczas spadek znaczenia węgla był najsilniej widoczny w krajach rozwiniętych, jednak powoli zaczyna być widoczny również w krajach rozwijających się. Jak w szkle powiększającym widać to w Chinach, gdzie w ekspresowym tempie rozwija się energetyka oparta na źródłach odnawialnych, a zużycie paliw kopalnych rośnie coraz wolniej. Tylko od 2007 udział węgla w miksie energetycznym Chin spadł o 5 punktów procentowych.
Dodatkowo w rejonie Pekinu rozważane jest całkowite wycofanie mocy węglowych ze względu na wpływ na środowisko i warunki życia. Przy budowie nowych mocy węgiel zaczyna być traktowany w wielu krajach jako paliwo drugiego wyboru. To z kolei wywiera silną presję na kształtowanie się cen węgla na światowych rynkach.