Spis treści
Ustawowe kamienie milowe
Cele dotyczące montażu inteligentnych liczników określono w nowelizacji Prawa energetycznego (tzw. ustawa licznikowa), która weszła w życie w połowie 2021 r.
Przewiduje ona, że poszczególni operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD) osiągną do końca 2023 r. poziom zdalnego opomiarowania w co najmniej 15 proc. punktów poboru energii u odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych.
Na koniec 2025 r. ma to być 35 proc. odbiorców, w 2027 r. – 65 proc., a w 2028 r. 80 proc. Natomiast do 4 lipca 2031 r. już 100 proc. odbiorców końcowych w całej Polsce powinno być wyposażonych w liczniki zdalnego odczytu (LZO).
Na rok przed pierwszym kamieniem milowym tylko dwóch dystrybutorów spełniało 15-procentowy udział zdalnego opomiarowania swoich odbiorców. Pierwszym była Energa-Operator (61 proc.), która od lat dystansuje pod tym względem pozostałe spółki z „wielkiej piątki”, a drugi Tauron Dystrybucja (17 proc.). Pod ustawowym progiem znajdowały się Stoen Operator (14 proc.), PGE Dystrybucja (9 proc.) oraz Enea Operator (8 proc.).
Portal WysokieNapiecie.pl zapytał więc poszczególne spółki o to, jak prezentowały się ich wyniki na koniec 2023 r., a także aktualne plany związane z wdrażaniem LZO.
Na podium bez zmian
Liderem oczywiście pozostaje Energa-Operator, która o kilka lat wyprzedza ustawowe terminy. Jak przekazał nam Łukasz Głowacki, dyrektor Departamentu Pomiarów w gdańskiej spółce, na koniec ubiegłego roku zainstalowanych było blisko 2,5 mln LZO, co oznacza, że zdalnym pomiarem objętych było 74 proc. klientów przyłączonych do sieci.
W 2024 r. ma zostać przeprowadzona wymiana ponad 0,4 mln urządzeń, a udział inteligentnych liczników w opomiarowaniu osiągnie poziom ponad 85 proc. Energa-Operator planuje objęcie zdalnym pomiarem wszystkich swoich klientów do końca 2026 r., czyli 4,5 roku przed ustawowym terminem.
Wiceliderem we wdrażaniu LZO pozostaje Tauron Dystrybucja. Jak poinformowała nas rzecznik krakowskiej firmy Ewa Groń, inteligentne liczniki posiada ponad 1,1 mln odbiorców spółki, co przekłada się na udział wynoszący ok. 19 proc. punktów poboru energii.
W tym i przyszłym roku są planowane instalacje, które mają pozwolić osiągnięcie poziomu 35 proc. na koniec 2025 r., co będzie odpowiadało ok. 2,1 mln zdalnych urządzeń. Rzecznik wskazała, że Tauron Dystrybucja ma już część wolumenu liczników potrzebnych do tegorocznych instalacji, a jednocześnie trwa kontraktacja pozostałych dostaw.
Trzecie miejsce na podium utrzymał Stoen Operator. Aleksandra Smolarska z biura prasowego warszawskiego dystrybutora przekazała nam, że na koniec 2023 r. w stołecznej sieci było zainstalowane 200 tys. LZO, co stanowiło 18 proc. ogólnej liczby liczników.
Plan na 2024 r. przewiduje wymianę ok. 150 tys. urządzeń, co pozwoli osiągnąć poziom ok. 30 proc. W toku znajduje się przetarg, który ma wyłonić dwóch dostawców zapewniających dostawy i montaż zdalnych liczników od połowy 2024 r. do końca 2026 r.
Mijanka w dolnej części tabeli
W minionym roku doszło natomiast do mijanki na dwóch ostatnich pozycjach w licznikowym wyścigu dystrybucyjnego kwintetu. Na czwartą lokatę awansowała Enea Operator. Rzecznik poznańskiej spółki Mateusz Gościniak poinformował nas, że na koniec 2023 r. miała ona zainstalowanych ponad 458 tys. LZO, co przekładało się na udział wynoszący 16,4 proc.
Jak dodał rzecznik, Enea Operator do końca 2025 r. ma zamiar zainstalować zdalne opomiarowanie u minimum 35 proc. odbiorców. Spółka ma jeszcze do montażu liczniki inteligentne z poprzedniego dużego przetargu i obecnie przygotowuje się do ogłoszenia kolejnego zamówienia.
O ile grupa PGE – przynajmniej według swojego sloganu reklamowego – „prowadzi w zielonej zmianie”, to w tej cyfrowo-licznikowej na razie spadła na ostatnie miejsce wśród OSD. Mimo to na koniec 2023 r. liczba zainstalowanych LZO osiągnęła poziom ok. 1 mln dzięki czemu – jak podał nam Karol Łukasik, rzecznik PGE Dystrybucji – udział inteligentnych liczników wyniósł ponad 15 proc.
W latach 2024-2025 lubelska spółka planuje montować rokrocznie po 750 tys. liczników. To ma pozwolić na przekroczenie ustawowego progu 35 proc. odbiorców ze zdalnym opomiarowaniem na koniec 2025 r. Przetarg na dostawę łącznie ok. 1,3 mln urządzeń ruszył jeszcze w ubiegłym roku, a zawarcie umów jest przewidywane do końca czerwca 2024 r.
Taryfy dynamiczne już za pół roku
Wdrożenie inteligentnych liczników ma przynieść korzyści zarówno odbiorcom, jak i dostawcom energii (patrz infografika powyżej), a także ogólnie usprawnić zarządzanie pracą i rozwojem Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
Jedna z istotnych zmian nastąpi od sierpnia 2024 r., gdy posiadacze LZO będą mieli prawo do zawierania umów z cenami dynamicznymi energii elektrycznej z każdym sprzedawcą, który obsługuje ponad 200 tys. odbiorców. To efekt nowelizacji Prawa energetycznego, która weszła w życie we wrześniu 2023 r.
Cena energii w takiej umowie będzie odzwierciedlała wahania cen na rynkach energii elektrycznej, w szczególności na rynkach dnia następnego i dnia bieżącego. Jak tłumaczy Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, taryfa dynamiczna przenosi sygnały cenowe bezpośrednio na odbiorców i daje im szansę na nie odpowiedzieć.
– Jeśli pojawia się nadwyżka energii w systemie i nie ma chętnych do jej zakupu, to intuicja podpowiada, że towar powinien być tańszy. Wprowadzenie taryf dynamicznych to z jednej strony szansa na tańszy prąd, gdy pojawi się nadwyżka energii w systemie, ale też ryzyko wysokiej ceny, gdy energii jest mniej – wskazuje prezes URE.
– Taryfa dynamiczna daje szansę na oszczędność kosztów, ale pod warunkiem, że będziemy umieli z niej korzystać: rozumiemy, jak działa rynek, od czego zależą ceny energii, jak się kształtują w poszczególnych godzinach i mamy możliwość oraz umiejętność zarządzania swoim zużyciem – ostrzega Rafał Gawin.
Znowelizowane Prawo energetyczne zobowiązuje sprzedawców energii oferujących taryfy dynamiczne do informowania odbiorców, w sposób przejrzysty i zrozumiały, o kosztach i korzyściach, a także o ryzykach związanych z takimi umowami. Natomiast na regulatora został nałożony obowiązek monitorowania sytuacji na rynku energii związanej z cenami dynamicznymi. Prezes URE corocznie będzie też publikował raport dotyczący segmentu rynku, w którym stosowane są ceny dynamiczne.
Posiadanie LZO to warunek konieczny, aby móc skorzystać z nadchodzących możliwości, ale w pełni uzupełni je dopiero powstanie Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE), który stworzy możliwości porównywania cen i szybkiego reagowania na zmieniające się okoliczności.
Do CSIRE będą spływać dane m.in. z liczników, a zarządzać nim będzie Operator Informacji Rynku Energii (OIRE), którym będą Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Tworzenie tego systemu do łatwych jednak nie należy, dlatego po sugestiach dystrybutorów tą samą nowelizacją Prawa energetycznego, która wprowadza taryfy dynamiczne, dokonano też przesunięcia terminu uruchomienia CSIRE – z pierwotnie planowanego 1 lipca 2024 r. na 1 lipca 2025 r.
Licznikowa cyberwojna
Wracając do instalacji inteligentnych liczników trzeba wspomnieć o kwestiach związanych z cyberbezpieczeństwem, które mają znaczenie nie tylko ze względu na bezpieczeństwo użytkowników, ale też systemu elektroenergetycznego. Tempo wdrażania LZO w Europie jest mocno zróżnicowane i zaufanie społeczne do tego typu rozwiązań z pewnością nie pozostaje na to bez wpływu. Szerzej pisaliśmy o tym w czerwcu ubiegłego roku.
W Polsce większych obaw przed inteligentnym opomiarowaniem jak na razie nie widać, a polskie społeczeństwo raczej szybko przyswaja możliwości związane z cyfryzacją. Widać to choćby w tak wrażliwych dziedzinach pod względem bezpieczeństwa danych jak bankowość elektroniczna czy e-administracja.
Licznikowe cyberbezpieczeństwo jak na razie najwięcej emocji wzbudziło chyba w relacjach pomiędzy firmami, które działają na tym rynku. Chodzi o dosyć głośną, przynajmniej branżowo, wymianę oświadczeń pomiędzy dwoma polskimi firmami: Esmetric oraz Apator.
Ta ostatnia, która jest największym krajowym producentem różnego rodzaju opomiarowania, od kilku lat krytycznie ocenia procedury bezpieczeństwa związane z dopuszczaniem LZO na polski rynek, w tym bariery wejścia dla zagranicznych dostawców – zwłaszcza tych spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Ta krytyka nasiliła się w minionym roku, czego efektem była m.in. publikacja licznych artykułów sponsorowanych, czy też „ekspertyzy” przygotowanej wspólnie z firmą ComCERT. Ogólny wydźwięk, który z nich płynie, to ostrzeżenie przed zagrożeniem potencjalną chińską inwigilacją i destabilizacją, której narzędziem mogą być liczniki z Państwa Środka.
Co prawda nigdzie nikogo z nazwy w tym kontekście nie wytknięto palcem, ale zostawiono na tyle pola do domysłów, aby mogły one podążyć do spółki Elgama Elektronika z Litwy (należącej do grupy chińskiego Jiangsu Linyang Energy), która w Polsce zdobywa kontrakty wspólnie z Esmetric. W efekcie październiku doszło medialnej wymiany oświadczeń.
– Firma Apator wielokrotnie podejmowała próby dezinformacji i manipulacji opinią publiczną poprzez rozpowszechnianie informacji niezgodnych ze stanem faktycznym oraz wprowadzających w błąd. Te działania są całkowicie nieakceptowalne i naruszają zasady etyki biznesowej oraz fair play w konkurencji. Firma Apator publikując sponsorowane materiały atakowała nie tylko konsorcjum Esmetric Group i Elgama Elektronika, ale także pośrednio stawiała zarzuty klientom Esmetric – oświadczył wpierw Esmetric, zapowiadając jednocześnie kroki prawne i zgłoszenie sprawy do UOKiK.
Apator zapewniał natomiast, że „wszelkie podejmowane przez nią działania są zgodne z prawem, zasadami konkurencji, dobrymi obyczajami oraz nie są skierowane przeciwko żadnym podmiotom i nie zmierzają do wyeliminowania kogokolwiek z rynku”. Do tego zaznaczył m.in., że kieruje się przede wszystkim troską o cyberbezpieczeństwo w sektorze energetycznym, a stanowisko spółki dotyczące bezpieczeństwa LZO jest w dużej mierze zbieżne z apelem wystosowanym przez Krajową Izbę Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji (do której obie pokłócone spółki należą…).
Czy będzie sąd nad licznikami?
Jak ten spór wygląda aktualnie? W wiadomości przesłanej nam przez zarząd Esmetric czytamy, że zawiadomienie do UOKiK zostało złożone 5 grudnia 2023 r., ale spółka nie otrzymała dotychczas odpowiedzi z Urzędu. Natomiast Elgama Elektronika miała wysłać pismo do Apatora z wezwaniem do zaprzestania działań naruszających dobre imię spółki. Esmetric nie otrzymał żadnych wyjaśnień, ani przeprosin od Apatora.
Z kolei Monika Pietkiewicz, rzecznik Apatora, napisała nam, że spółka dotychczas nie otrzymała żadnego pisma potwierdzającego faktyczne dokonanie przez Esmetric zgłoszenia do UOKiK, ani wezwania przedsądowego. Ponadto firma analizowała sprawę i Apator uważa, że nie ma podstaw prawnych do skutecznego zgłoszenia zawiadomienia do UOKiK. Do spółki nie dotarło też żadne pismo od Elgamy Elektronika.
O sprawę portal WysokieNapiecie.pl przed kilkoma dniami zapytał też sam UOKiK. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi z Urzędu. Gdy taka nadejdzie, to zamieścimy ją poniżej*.
*– Potwierdzamy, że pismo trafiło do UOKiK. Kończymy analizę, czy są podstawy do zajęcia się przez nas tą sprawą – poinformował nas Maciej Chmielowski z Departamentu Komunikacji UOKiK.
OSD konsekwentnie podkreślają, że bezpieczeństwo związane z inteligentnymi licznikami jest dla nich priorytetem, a wszystkie nałożone na nich obowiązki są wykonywane – również w przetargach. Gdyby spór pomiędzy jednymi z największych dostawców LZO wszedł na sądową wokandę, to z pewnością tematyka inteligentnego opomiarowania miałaby szansę na większą popularyzację, a być może również na rozwianie niektórych wątpliwości.
Jednak biorąc pod uwagę przewlekłość postępowań sądowych w Polsce istniałoby ryzyko, że odpowiedzi moglibyśmy się doczekać wtedy, gdy wszystkie liczniki już dawno zostaną wymienione na zdalne…