Chwilowe robocze pomiary Polskich Sieci Elektroenergetycznych we wtorek, o godzinie 9:50, pokazały sumaryczne zapotrzebowania Polski na moc elektryczną na najwyższym w historii poziomie – 28645 MW. Oficjalne dane PSE, podawane jako średnia 15-minutowa, będą nieco niższe, ale bez wątpienia będzie rekordowo wysokie – przyznaje Biuro Prasowe PSE.
Poprzedni rekord, z 12 lutego 2021 roku (z godziny 10:45) wynosił 27617 MW. Blisko 1000 MW większe zapotrzebowanie to efekt m.in. elektryfikacji ogrzewania. Pompy ciepła, zastępujące ogrzewanie węglowe, gazowe i na biomasę, mają znacznie niższy współczynnik COP przy niskich temperaturach, załączając dodatkowo grzałki. O ile w temperaturze +12 st. C przy ogrzewaniu podłogowym COP będzie wynosić 7 (czyli z 1 kWh energii elektrycznej pompa wygeneruje 7 kWh energii cieplnej), o tyle przy -12 st. C całkowita sprawność pompy (uwzględniając spadek sprawności sprężarki i dołączenie grzałek) nieznacznie przekroczy 1.
Istotne znaczenie ma tu jednak dobór i jakość urządzeń. − Dobrze dobrane, dobrej jakości pompy ciepła, jeszcze przy temperaturze w okolicach -7 st. C powinny w całości polegać na sprężarce z COP ok. 2,5. Dla domu jednorodzinnego 150 m2, w miarę dobrze ocieplonego, z ogrzewaniem podłogowym, będzie to oznaczać pobór mocy elektrycznej w wysokości ok. 3 kW (wartość wynikająca z nominalnej mocy przyłączeniowej sprężarki). Bardzo tanie, niskiej jakości chińskie pompy ciepła w tej temperaturze, a nawet w wyższych, najczęściej wymagają już wspomagania grzałkami elektrycznymi, generując nawet dwukrotnie wyższy pobór mocy – wylicza Zdzisław Kulpan, dyrektor departamentu kontroli jakości rynku Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.
− Dlatego bardzo ważna jest, z jednej strony, kontrola jakości urządzeń wprowadzanych na polski rynek i poprawny ich dobór do ogrzewanego budynku,a z drugiej strony rozwój sprzedaży pomp ciepła skorelowany z możliwościami sieci elektroenergetycznych.
System elektroenergetyczny działa dziś jednak ze sporym marginesem bezpieczeństwa. Istotnie pomaga fotowoltaika, która całkiem nieźle pracuje podczas mroźnych (i słonecznych) wyżów atmosferycznych. W okolicach 10:00 rano instalacje słoneczne dostarczały 2,4 GW, wiatrowe 1,7 GW, a wodne 0,6 GW. Popyt na elektrownie sterowalne nieznacznie przekraczał 23 GW. Polska wspierała się też 1 GW importu.
Z kolei wieczorem, generację mocy z paneli fotowoltaicznych zastępować będzie import, który wzrośnie z 1 GW do 3,5 GW. Polska nie ma dziś z tym problemu, ponieważ przez znaczną część doby będziemy mieć najwyższe hurtowe ceny energii elektrycznej w Europie.
