Spis treści
Unia Europejska wprowadza surowsze przepisy dotyczące celu zwiększenie efektywności energetycznej. Poprawa efektywności energetycznej to najpewniejszy sposób na zmniejszenie rachunków za energię elektryczną i cieplną i ważny cel pakietu Fit for 55. W najbliższych latach poprawiać efektywność energetyczną będą musiały przede wszystkim budynki, a na pierwszy ogień pójdzie sektor publiczny. Samorządy już szykują projekty pod przyszłe dofinansowanie z funduszy unijnych. Na tego typu inwestycje będą głównie pożyczki.
Efektywność energetyczna przede wszystkim
Znowelizowana dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej (Energy Efficiency Directive, EED), która została opublikowana we wrześniu tego roku, stawia cel redukcji zużycia energii o co najmniej 11,7 proc, w porównaniu z przewidywanym zużyciem energii w 2030 r. (w oparciu o scenariusz referencyjny na 2020 r.). W latach 2024–2030 państwa UE będą musiały co roku osiągać nowe oszczędności wynoszące średnio 1,49 proc. zużycia energii końcowej w porównaniu z obecnym poziomem 0,8 proc.
Odrębnie dla sektora publicznego wprowadzono nowy roczny cel redukcji zużycia energii o 1,9 proc., a także obowiązek renowacji rocznie 3 procent powierzchni budynków, pozostających w zarządzie administracji publicznej, w tym samorządów terytorialnych. – Dyrektywa będzie kluczowa z punktu widzenia planowania działań związanych z remontami budynków w samorządowym zasobie budowlanym. Wprawdzie nie nakłada konkretnych obowiązków na władze krajowe, jednak zobowiązuje je do wspierania podmiotów publicznych w działaniach prowadzących do dekarbonizacji i poprawy efektywności energetycznej – mówi Justyna Glusman ze Stowarzyszenia Fala Renowacji.
Kolejne wymogi przyniesie nowelizacja dyrektywy o efektywności energetycznej budynków – EPBD, nad którą nie skończyły się jeszcze prace. Jak podaje Komisja, 75 proc. zasobów budowlanych w Unii charakteryzuje się niską charakterystyką energetyczną., a Polska nie jest tu wyjątkiem. Standard 15 proc. budynków o najgorszej efektywności energetycznej będzie musiał zostać podniesiony, a na pierwszy ogień pójdą budynki o dużej powierzchni użytkowej i użyteczności publicznej. Na krajach członkowskich spocznie zapewnienie wywiązania się z tego obowiązku. Nie wiadomo jeszcze, jak to miałoby zostać w praktyce wykonane i rozliczone.
Czas przygotować dobre projekty
Już teraz samorządy przygotowują się do przyszłych inwestycji. Wysokie koszty uzyskania finansowania w ostatnich miesiącach negatywnie wpływały na inwestycje, ale uruchomienie funduszy unijnych z nowej perspektywy finansowej powinno rozruszać rynek. W latach 2023-2032 łączna kwota funduszy europejskich na zieloną transformację w Polsce to ok. 114 mld zł. Na efektywność energetyczną przeznaczono 11,7 mld euro, w tym 3,85 miliarda euro, w ramach programów regionalnych wybranych województw, ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ruszy w Polsce od 2026 roku. Środki są udostępniane w procedurach konkursowych. Dlatego warto zawczasu przygotować dobre projekty do wsparcia inwestycji, by być na początku kolejki. Do tego idealnie nadaje się instrument ELENA – podał Marcin Janiak, zastępca dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, podczas prezentacji projektu ELENA.
Z instrumentu ELENA (European Local Energy Assistance), inicjatywy Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Komisji Europejskiej, na przygotowania dokumentacji technicznej inwestycji poprawiających efektywność energetyczną można dostać dofinansowanie do 90 proc. W Polsce realizowanych jest 12 projektów, w tym przez Bank BOŚ. – Ze względu na bardzo duże zainteresowanie musieliśmy wstrzymać nabór od jednostek samorządowych. Nadal mamy środki i dystrybuujemy wśród przedsiębiorców i sektora mieszkaniowego – powiedział podczas tegorocznego XXII Forum Termomodernizacja Wojciech Bodziacki, ekspert departamentu programów ekologicznych BOŚ Banku.
Obszary, które wspiera ELENA to przede wszystkim modernizacja budynków z wykorzystaniem OZE, budowa stacji ładowania pojazdów elektrycznych, modernizacja oświetlenia ulicznego, budowa i modernizacja systemów ciepłowniczych. – Raczej jest to przeznaczone do mniejszych, lokalnych sieci ciepłowniczych – zaznaczył Bodziacki. BOŚ dystrybuuje te środki do końca lutego 2025 r. Samorządy dostają do 90 proc. dotacji, nie więcej niż 60 tys. euro, co maksymalnie odpowiada 3,51 proc. inwestycji. W przypadku inwestorów prywatnych, inwestor wykłada 10 proc., pozostałą część współfinansuje bank, który jest od samego początku przy wykonaniu dokumentacji. Przeciętna refundacja wynosi 13 tys. zł i odpowiada 2 proc. wartości inwestycji – podał Wojciech Bodziacki.
Do kiedy wystarczy pieniędzy
Od ponad dekady Bank Gospodarstwa Krajowego wypłaca pieniądze na premie termomodernizacyjne, jednak z roku na rok zainteresowanie tego typu pomocą było coraz mniejsze. Premia polega na spłacie części kredytu zaciągniętego w jednym z banków współpracujących z BGK, obecnie jest ich 10. Po premie sięgają najczęściej wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, które w sumie złożyły 90 proc. wniosków w programie Termo.
W tym roku wprowadzono nowe wsparcie z Krajowego Planu Odbudowy, co znacznie zwiększyło zainteresowanie programem Termo. Podwyższono premię o grant termomodernizacyjny wysokości 10 proc. wartości inwestycji, ale budynek po termomodernizacji musi spełnić wyśrubowane standardy odpowiednie dla nowego budynku. Gminy mogą dostać premie MZG i grant MZG na poprawę stanu technicznego budynków z zasobu gminy. Największa popularnością wsparciem jest natomiast grant OZE.
– Nabór w programie Termo jest prowadzony w trybie ciągłym i trwa do momentu, kiedy są środki. Jeśli środków nie ma, to oczywiście nabór wniosków nie jest prowadzony. Na ten moment środki na premie są, natomiast co do przyszłego roku to jeszcze nie wiemy, jakimi sumami będziemy dysponować – przyznał na XXII Forum Termomodernizacja Tomasz Makowski, wkspert ds. Funduszu Termomodernizacji i Remontów BGK. Przypomniał, ze premie finansowane są z budżetu państwa poprzez Funduszu Termomodernizacji i Remontów, a granty – z Krajowego Planu Odbudowy, obecnie zapewnia tu finansowanie Polski Fundusz Rozwoju.
Uchwała antysmogowa nie może zostać złagodzona
Inwestycje w podniesienie efektywności energetycznej będą wspierane z programu FEnIKS oraz regionalnych programów operacyjnych. Standardowo będą to pożyczki. Natomiast możliwe są dotacje, ale pod pewnymi warunkami. Po raz pierwszy w programach regionalnych zaakceptowanych przez Komisję Europejską znalazł się zapis o tym, że dotacje dla modernizowanych budynków użytecznosci publicznej zależeć będą między innymi od przestrzegania uchwał antysmogowych.
Kryterium warunkującym dotacyjne wsparcie dla inwestycji w efektywność energetyczną budynków użyteczności publicznej jest przyjęcie przez region POP (Programów Ochrony Powietrza – red.) zgodnego z art. 23 dyrektywy 2008/50/WE i egzekwowanie zapisów przyjętych przez Sejmik Województwa uchwał antysmogowych na obszarze, na którym one obowiązują, bez wprowadzania zmian łagodzących ograniczenia i zakazy dotyczące eksploatacji instalacji lub odroczenia terminów ich wejścia w życie. W przypadku dokonania zmian w uchwałach Sejmiku Wojewódzkiego, mających charakter lokalny, tj. odnoszących się do pojedynczych gmin lub wskazanych na ich terenie obszarów, ze wsparcia dotacyjnego zostanie wyłączony jedynie obszar, którego dana uchwała dotyczy – czytamy w jednym z programów.
W innych regionalnych programach są podobne zapisy.
Wydajemy miliardy, ale nie wiemy na co
Ogromne fundusze na finansowanie efektywności energetycznej budynków przewidziano także w Krajowym Planie Odbudowy, przede wszystkim finansowanie programu Czyste Powietrze (3,2 mld euro). Po zmianach od stycznia tego roku wprowadzono w tym programie wyższe dotacje na kompleksową termomodernizację, na co zdecydowało się ponad 25 tys. wnioskodawców. Tu, jak wskazano na XXII Forum Termomodernizacji, wąskim gardłem są audytorzy, a audyt energetyczny jest obowiązkowy w przypadku takich inwestycji.
Z Czystego Powietrza zdecydowało się skorzystać od początku działania programu 720 tys. Polaków, z czego mniej niż połowa wymianę kopciucha połączyła z termomodernizacją. Co ważne, wsparcie z tego programu i każdego innego można łączyć z ulgą termomodernizacyjną. Jak wynika z deklaracji podatkowych, Polacy bardzo chętnie dokonują inwestycji w przedsięwzięcia termomodernizacyjne – od 2019 roku skorzystało z ulgi termomodernizacyjnej 1,7 mln osób, którzy odliczyli od podstawy opodatkowania inwestycje o łącznej wartości 29 mld zł. Otrzymali zwrot 4,7 mld zł.
Liczby dotyczące korzystania z ulgi termomodernizacyjnej są imponujące, jednak nie wiemy dokładnie, na co Polacy wydali 29 mld zł. Można zakładać, że lwią część tej kwoty stanowi fotowoltaika.
Rząd przyjął w lutym 2022 roku Długoterminową Strategię Renowacji Budynków, co jest jednym z wymogów uruchomienia funduszy unijnych. W latach 2020-2030 zaplanowano termomodernizację 236 tys. budynków rocznie. Patrząc na dane dotyczące ulgi termomodernizacyjnej można ocenić, że cel ze strategii nie będzie trudny do wykonania.
Efektywność energetyczna musi się przedsiębiorcom opłacać
Nie tylko budynki użyteczności publicznej i budynki mieszkalne będą musiały przejść w najbliższych latach zmiany związane z poprawa efektywności energetycznej. To także wyzwanie dla zakładów produkcyjnych i obiektów komercyjnych. Zainteresowanie przedsiębiorców inwestycjami jest mniejsze, ponieważ nie mają teraz atrakcyjnych źródeł finansowania. Jak wskazują eksperci, przedsiębiorcy liczą, że inwestycje w poprawę efektywności energetycznej zwrócą im się w ciągu maksymalnie 6 lat, a najlepiej by okres zwrotu był dwa razy krótszy. W przypadku sektora mieszkaniowego ten czas może być dłuższy.
Jak się pokazał raport Global Investor Outlook Survey 2023 firmy Collier, która przeprowadziła ankietę wśród ponad 750 inwestorów z całego świata, najważniejsze w termomodernizacji budynków dla inwestorów podniesienie efektywności energetycznej. Jednocześnie spora część zapytanych nie potrafiła ocenić, ile powinny wynieść nakłady na ten cel. Jedna trzecia ankietowanych wskazała, że powinno to być do 10 proc. jednocześnie inwestorzy nie wiedza, skąd powinni wziąć środki na te inwestycje. Tymczasem nakłady w podniesienie efektywności energetycznej budynków i ich „zazielenienie” zwracają się poprzez podniesienie wartości budynku dla najemców. – Inwestycja w energoefektywność zawsze będzie opłacalna, pytanie jedynie jak szybko się zwróci. Z uwagi na wymogi raportowania śladu węglowego, obowiązujące coraz większą liczbę firm, emisyjność i efektywność nieruchomości stają się jednymi z ważnych parametrów wyboru budynku, warunkującym dostęp do finansowania, czy wpływającym na jej potencjał inwestycyjny – ocenił Andrzej Gutowski, dyrektor ds. ESG, Colliers w Polsce.
Czytaj także: Renowacja budynków rozrusza gospodarkę i obniży rachunki
– W 2050 roku nadal 80 procent dzisiejszych budynków będzie nadal w użyciu – przypomina Waldemar Smarz, dyrektor Honeywell Buliding Technologies na Europę Środkową i Wschodnią. Firma dostarcza m.in. systemy automatyzacji dla przemysłu i budynków.
Jak podaje Honeywell, w typowym budynku komercyjnym 35 proc. zużycia energii pochłania ogrzewanie, klimatyzacja i wentylacja (HVAC), kolejne 27 proc. – oświetlenie. Znaczące pozycje na tej liście zajmują: obciążenie gniazd elektrycznych, windy, podgrzewanie wody. – Za kilkanaście procent strat energii w budynku odpowiada czynnik ludzki – ocenił Waldemar Smarz. – Z OZE jesteśmy w stanie pokryć 90 proc. energii w budynku – dodał. Zaznaczył przy tym, że oprócz inwestycji w OZE i magazyny energii wymaga to systemów zarządzania energią oraz odpowiednich zachowań użytkowników.
Inni już to mają
W Danii w 2021 r. wprowadzono nowy system świadectw charakterystyki energetycznej budynków, z klasami od A do G i lista inwestycji, jakie można zrobić, by podnieść daną klasę budynku. W tym roku Dania wprowadziła nowe prawo budowlane, które bardziej zaostrza wymogi dotyczące standardów budowanych domów i uwzględnia ślad węglowy materiałów budowlanych. Duńczycy w latach 1990-2020 o 15 proc. zmniejszyli zapotrzebowanie na energię cieplną gospodarstw domowych. Mimo zwiększenia powierzchni zapotrzebowanie na energię budynków publicznych spadło w latach 2006-2020 o 14 proc.
Wielka Brytania i Holandia przodują w ustalaniu konkretnych standardów oceny świadectw charakterystyki energetycznej (EPC), które muszą spełniać podmioty działające na rynku nieruchomości – wskazuje raport Coliers. W Holandii wymagane jest, aby aktywa komercyjne miały co najmniej standard „C”. W Wielkiej Brytanii aktywa komercyjne muszą teraz mieć ocenę „E”. i trwają konsultacje na temat standardu ratingu „C” do 2027 r., a następnie ratingu „B” w 2030 r.
Zmiany w charakterystyce energetycznej budynków
Czytaj także: Budynki w Polsce zostaną podzielone na klasy od A do G
Polska jest dopiero na początku inwestycji w falę renowacji, która mogłaby rozruszać gospodarkę, podnieść wartość nieruchomości i przynieść oszczędność energii. Z jednej strony – nie ma jeszcze dostępnych funduszy unijnych z obecnej perspektywy finansowej, bo nadal wypłatę środków blokuje brak spełnienia horyzontalnego warunku dotyczącego praworządności, z drugiej strony – wysoki koszt kapitału, niepewność co do przyszłych rozwiązań prawnych dotyczących cen energii, świadectw charakterystyki energetycznej budynków i dopuszczonych źródeł ogrzewania, utrudniają podejmowanie decyzji.
W Polsce nie ma jeszcze nowego systemu świadectw charakterystyki energetycznej budynków, choć Ministerstwo Rozwoju i Przedsiębiorczości przedstawiło w tej sprawie projekt rozporządzenia i przeszedł on już konsultacje. – Naszym założeniem jest, by rozporządzenie, w momencie kiedy je przygotujemy, było zgodne z postanowieniami uzgodnionej i opublikowanej dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków – wyjaśnił podczas XXII Forum Termomodernizacja radca Tomasz Gałązka z MRiT.
Podstawowym celem nowelizacji dyrektywy EPBD jest przyspieszenie tempa renowacji budynków. Dotychczas w dyrektywnie z 2002 i 2012 r. skupiały się w dużej mierze na budynkach nowych oraz przebudowywanych, natomiast aktualny projekt dyrektywy kładzie większy nacisk na budynkach, które są użytkowane i wobec których nie są prowadzone prace modernizacyjne. Inną nowinką projektu jest wprowadzenie pojęcia „budynków bezemisyjnych” oraz uwzględnienie emisyjności przy formułowaniu wymagań techniczno – budowlanych. W projekcie uwzględniono ograniczenia techniczne i ekonomiczne, by termomodernizacja byłą optymalna biorąc pod uwagę cały cykl życia budynków.
– Pierwotne propozycje Komisji Europejskiej były bardzo ambitne, skupione na budynkach o najgorszej charakterystyce energetycznej. Te budynki w myśl pierwotnych przepisów dyrektywy miały być radykalnie modernizowane. Różne kraje członkowskie trochę zmieniły swoją optykę i wzięły pod uwagę to, czy będą w stanie udźwignąć te zobowiązania, które wynikały z pierwotnego przedłożenia – zaznaczył Tomasz Gałązka.
Jak dodał, trwają rozmowy między Komisją Europejską, Parlamentem i Radą. Również Polska birze udział w ostatecznym kształcie tej dyrektywy. Początkowo spodziewano się, że nowelizacja będzie przyjęta w 2023 r., z terminem dwóch lat na jej wdrożenie. Nadal nie uzgodniono ostatecznych przepisów.