Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Sieci
  4. >
  5. Czy powstanie druga część mostu energetycznego z Litwą?

Czy powstanie druga część mostu energetycznego z Litwą?

Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą zaczynać prace nad drugą fazą LitPol Link – „mostu” energetycznego z Litwą. Jednak ze strony Litwy budowa drugiej części połączenia wymaga podjęcia pewnych strategicznych decyzji.

sieci burza

Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą zaczynać prace nad drugą fazą LitPol Link – „mostu” energetycznego z Litwą. Jednak ze strony Litwy budowa drugiej części połączenia wymaga podjęcia pewnych strategicznych decyzji.

sieci litwa
Jednym z rozważanych wariantów jest synchronizacja sieci Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii. W grę wchodzą jednak nie tylko kwestie techniczne, ale i geopolityka
Umowa między polską PSE i litewskim operatorem LitGrid przewiduje budowę do 2020 r. dwóch dwutorowych linii o mocy 2000 MW (z których ze względów bezpieczeństwa dostępnych mogłoby być łącznie 2000 lub 3000 MW). Prezes PSE Henryk Majchrzak zadeklarował na Forum Ekonomicznym w Krynicy, że pierwsze połączenie Polska-Litwa o mocy 500 MW (sama linia pozwala na przesłanie do 1000 MW, ale pozostałe elementy infrastruktury ograniczają dostępną moc) zostanie uruchomione w listopadzie i dodał, że spółka chce rozpocząć budowę drugiej linii o takiej samej mocy. – Ale jej realizacja będzie też zależała od zainteresowania Litwy – zastrzegł Majchrzak.

Tak jak w przypadku pierwszej linii, wykorzystanie możliwości drugiej wymaga rozbudowy polskiego systemu przesyłowego, przede wszystkim z Łomży przez Olsztyn do Elbląga, z Olsztyna w kierunku Płocka i rozbudowa połączenia z Łomży na południe. Wszystkie te przedsięwzięcia PSE ma w swoim planie rozwoju.

Natomiast LitGrid na razie jest ostrożniejszy niż prezes PSE. Jak się dowiedzieliśmy, litewski operator zamierza wywiązać się z umowy o 1000 MW połączeniu do 2020 r.. Osoba związana z litewską spółką zwróciła jednak uwagę, że przed formalnym podjęciem ostatecznej decyzji operatorzy muszą jeszcze wynegocjować porozumienie, dotyczącej szczegółów drugiej linii, co prawdopodobnie nastąpi na początku przyszłego roku.

Jednak ze strony litewskiej decyzja o budowie drugiej linii LitPol Link będzie mieć daleko idące konsekwencje. Możliwe są bowiem dwa warianty trasy i przyłączenia do systemu. Pierwsza wersja to poprowadzenie drugiej linii śladem pierwszej, z Ełku do Alytus i budowę tam drugiej wstawki prądu stałego, która umożliwia połączenie z litewską siecią, pracująca w rosyjskim systemie synchronizacji. Wstawka to dość droga instalacja, pierwsza kosztowała ok. 100 mln.

Drugi wariant przewiduje, że kolejne połączenie z Polską będzie synchroniczne, a więc bez wstawki, i połączy Ełk z Mariampolem. Ale konsekwencją wyboru takiego rozwiązania musi być synchronizacja sieci energetycznej państw bałtyckich z zachodnioeuropejskim systemem, co samo w sobie jest operacją skomplikowaną.

Jak mówi nam osoba, dobrze znająca kulisy litewskiej polityki, jedna z rozważanych obecnie koncepcji przewiduje w miarę szybką synchronizację z Zachodem. Wtedy wstawka prądu stałego w Alytus zostałaby użyta jako złącze z systemem poradzieckim – z linią biegnąca do Grodna na Białorusi. Inne połączenia państw bałtyckich z Rosją trzeba by odciąć albo przerobić. Dzięki kablom EstLink między Estonią i Finlandią oraz połączeniu NordBalt ze Szwecją, które ma ruszyć jeszcze w tym roku, państwa bałtyckie mogłyby tak zarządzać importem z czterech kierunków, by minimalizować koszty sprowadzanej energii.

Wadą takiego rozwiązania jest brak dużych własnych źródeł, niezbędnych w sytuacji, gdy prądu u sąsiadów brakuje nawet po bardzo wysokiej cenie, np. z powodu suchego lata w Szwecji czy w sytuacji, do jakiej w sierpniu doszło w Polsce. Nasz rozmówca wskazuje, że nawet Rosjanie ostatnio nie palą się do sprzedaży prądu na Litwę z nie do końca jasnych powodów. Cała polityka Inter RAO jest kompletnie nieprzejrzysta – dodaje.

Druga koncepcja zakłada pozostanie przy poradzieckiej synchronizacji, ponieważ cały system krajów bałtyckich jest już dobrze zabezpieczony przed destabilizującymi działaniami ze strony Rosji i Białorusi, jak nieplanowane przepływy kołowe itp. W zasadzie nie ma więc potrzeby zmiany synchronizacji.

Natomiast z pewnością krajom bałtyckim przydałoby się duże własne źródło energii, jak elektrownia jądrowa. Jednak projekt budowy siłowni Visaginas jest praktycznie zawieszony, przede wszystkim z powodu braku decyzji politycznej. W efekcie Litwa importuje prawie dwie trzecie zużywanej energii elektrycznej, a tylko 20 proc. wytwarza we własnych elektrowniach konwencjonalnych. Reszta pochodzi z OZE, w tym hydroenergetyki.

Terminal LNG w Świnoujściu będzie gotowy do regularnej eksploatacji w drugim kwartale 2016, ale pierwsze transporty gazu dotrą wcześniej. Polskie LNG i budujące gazoport konsorcjum podpisali w końcu porozumienie, kończące spór o pieniądze i terminy. Czas zatem na zorganizowanie "zrzutki" na bieżące funkcjonowanie tego okna na gazowy świat.

gaz lng 07-2015