Liczne spekulacje, które się dotychczas pojawiły, wskazują na trzy możliwe scenariusze:
- (1) OZE trafi w ręce jednego z funkcjonujących wiceministrów w resorcie energii,
- (2) mianowany zostanie nowy wiceminister lub ze względu na upływający czas i brak jednoznacznej gwarancji, że ministerstwo energii kolejny raz nie spowolni prac,
- (3) powołany zostanie pełnomocnik ds. OZE przy Premierze.
Ze względów praktycznych najbardziej korzystna byłaby opcja trzecia.
Po pierwsze, ME reprezentuje, co nie jest tajemnicą, interesy licznych energetycznych spółek Skarbu Państwa, które bazując na konwencjonalnych źródłach energii, są z definicji przeciwne szybkiemu rozwojowi OZE, gdyż zagrażałoby to ich pozycji. Tak więc można pokusić się o stwierdzenie, iż OZE w Ministerstwie Energii w takim układzie zawsze będzie traktowane jak piąte koło u wozu, bez większych szans na realny rozwój w optymalnym dla kraju scenariuszu. Koordynator z zewnątrz, który miałby silne umocowanie u premiera, mógłby te szanse wyrównać i dać podstawy do równowagi i rozwoju.
Po drugie, temat OZE w świecie nowoczesnej transformacji energetycznej, która szybko zaczęła sięgać i Polski, dotyczy już nie tylko spraw administrowanych przez resort energii. Przykładowo, działania antysmogowe są związane z OZE, zagospodarowanie odpadów rolniczych i rozproszenie źródeł energii na wsiach interesuje ministra rolnictwa, ochrona klimatu i środowiska interesuje ministra środowiska, rozwoju – rozwój polskich innowacyjnych technologii OZE, finansów – finansowe zobowiązania unijne, koszty energii czy wpływy podatkowe, edukacji – sprawy społeczne i wykorzystanie OZE w szkołach, itp. Przykłady można mnożyć. Powołanie pełnomocnika premiera ds. rozwoju OZE dawałoby możliwość koordynacji pomiędzy resortami i szansę na realizację oczekiwań każdego z nich.
Na koniec, po trzecie, aby pomóc ME w bieżących kwestiach regulacyjnych i nie dopuścić do chaosu w projekcie procedowanej noweli i zarazem negatywnego stanowiska branży OZE, banków czy inwestorów, obawiających się braku stabilizacji, konieczne wydaje się podjęcie decyzji o wprowadzeniu koordynacji już dla obecnego etapu procesu legislacyjnego celem wypracowania np. koniecznych autopoprawek do projektu noweli ustawy o OZE w Sejmie.
Dodatkowo, skoro w międzyczasie pojawiła się bardzo potrzebna inicjatywa utworzenia bezpośrednio pod nadzorem premiera programu „Czyste Powietrze”, na czele którego stanął pełnomocnik-koordynator, to dlaczego nie zastosować podobnego rozwiązania w postaci programu rozwoju OZE. Skuteczność działania pełnomocnika powinna być większa, skoro zostałby on wyposażony w tak szerokie kompetencje i działa bezpośrednio w imieniu Prezesa Rady Ministrów.
Michał Tarka – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UAM w Poznaniu oraz SGH w Warszawie. Przez wiele lat związany z największymi firmami prawniczymi w Polsce. Reprezentował klientów krajowych i międzynarodowych w interdyscyplinarnych procesach inwestycyjnych oraz nadzorował i koordynował wieloosobowe zespoły projektowe z kraju i z zagranicy, gwarantując szybkość i pewność działania. W roku 2016 nominowany do nagrody Clean Energy Awards, jako najlepszy doradca prawny branży OZE w Polsce.