To jest związane z pojawiającą się coraz częściej nadprodukcją energii odnawialnej.
W Polsce dziś brakuje zdolności magazynowania tej energii, ale też przepisy nie ułatwiają powstawania magazynów energii.
– Oczywiste powinno być, że w jednym punkcie przyłączenia do sieci elektroenergetycznej inwestor może zbudować farmę fotowoltaiczną, farmę wiatrową i magazyn energii, aby dostarczać do sieci taką samą ilość energii „pod sznurek”, albo zmieniać tę ilość energii zależnie od potrzeb odbiorców – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
Polskie przepisy i operatorzy sieci dystrybucyjnych to uniemożliwiają. Jeżeli ktoś chciałby zbudować taką instalację, to musiałby zbudować trzy odrębne linie energetyczne, by w trzech odrębnych miejscach je przyłączać i płacić za nie osobno.
– To jest absurdalne, jednak powtarzane od kilku lat apele sektora elektroenergetycznego i ekspertów nie robią wrażenia na politykach i Ministerstwie Klimatu – komentuje B.Derski z WysokieNapiecie.pl. – Coraz częściej będziemy musieli ograniczać generację zielonej energii, ponieważ nie jesteśmy w stanie ograniczać produkcji elektrowni węglowych, które konkurują z odnawialnymi źródłami energii.