Spis treści
Polska ma ogromny potencjał produkcji biometanu, ale jak dotąd nie zostało on wykorzystany. W Europie działa już prawie 1,4 tys. instalacji produkujących biometan i szybko przybywa kolejnych. Tylko we Francji działa prawie pół tysiąca takich zakładów. Niedawny kryzys energetyczny, spowodowany przez wybuch wojny w Ukrainie, jeszcze bardziej przyspieszył transformację energetyczną i zastępowanie węglowodorów importowanych z Rosji. Komisja Europejska wskazuje na konieczność „zazielenienia” gazu i w pakiecie ReactEU mocno promuje biometan.
Komisja zaproponowała plan działania na rzecz osiągnięcia do 2030 r. rocznej produkcji biometanu na poziomie 35 mld m³ (370 TWh), czyli dziesięciokrotnie większym niż wynosiła produkcja w 2021 r. (danych za ubiegły rok jeszcze nie ma). Do tego potrzebne jest usunięcie głównych barier utrudniających zwiększenie produkcji i wykorzystania zrównoważonego biometanu oraz ułatwienie jego włączenia do sieci gazowej.
Potencjał produkcji biogazu w Polsce sięga nawet 8 mld m3, Surowcem do jego produkcji będą odpady z rolnictwa i branży spożywczej, instalacje przy składowiskach odpadów i oczyszczalniach ścieków. Produkcja biogazu będzie rozwijać się z powodu konieczności uporania się z rosnącą ilością bioodpadów.
Polskie regulacje dopiero powstają. W projekcie zmiany ustawy o OZE, który przeszedł pierwsze czytanie w sejmowej komisji, wprowadzono definicję biometanu, wsparcie dla instalacji do 1 MW przyłączonych do sieci gazowej oraz przepisy o przysługujących gwarancjach pochodzenia. Zakłada się, że przyjęcie rozwiązań w zakresie systemu wsparcia przyczyni się do dynamicznego rozwoju tego sektora w kolejnych latach – czytamy w uzasadnieniu.
Czytaj także: Gaz z Rosji moglibyśmy łatwiej porzucić dzięki rolnikom
Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska ocenił podczas pierwszego czytania projektu ustawy o OZE, że biometan może być odpowiedzią na węglowodory pochodzące ze Wschodu. Jako przykład przedstawił Danię, gdzie około 40 proc. w ogólnodostępnej w sieci dystrybucyjnej gazu stanowi biometan. Kraj ten będzie dążył do osiągnięcia 100 proc. biometanu w 2030 roku – wskazał Zyska. – Biometan, jako oczyszczony biogaz, może mieć kluczową rolę dla bezpieczeństwa i rozwoju suwerenności – powiedział Zyska. Jego zdaniem, jest to doskonałe źródło, by stabilizować źródła „pogodozależne”, jak elektrownie wiatrowe i słoneczne.
Potencjał produkcyjny Polski szacuje się nawet na 8 mld m3, jednak, po uwzględnieniu ograniczeń z dostępnością do substratów i do sieci gazowej oraz możliwości ekonomicznych realny potencjał w tej dekadzie bliższy jest 2 mld m3, na co potrzeba ponad pół tysiąca biogazowni.
Wsparcie dla biometanu w Polsce
Projekt ustawy o OZE przyznaje wsparcie w postaci taryf stałych (feed-in-premium) dla producentów biometanu w instalacjach do 1 MW. Zaproponowana w rozporządzeniu cena referencyjna wynosi 475 zł/MWh i wzrasta do 485 zł/MWh, gdy biometan powstaje z biogazu rolniczego.
Polska Organizacja Biometanu wskazuje jednak, że to może być za mało, aby ruszyć z produkcją biometanu w na dużą skalę. Jak wskazuje Michał Tarka, prezes POB, zaproponowany system wsparcia nie jest dostosowany do obecnych warunków rynkowych. – Produkcja biometanu jest opłacalna w dużych instalacjach, powyżej 3-5 MW, ponieważ oczyszczanie biogazu do jakości biometanu jest kosztownym procesem. Mali producenci wybiorą więc kogenerację, zwłaszcza jeżeli mogliby uzyskać wyższe zyski – ocenia.
Czytaj także: Żywią i zasilają. Biogazowy potencjał rolników powinien rosnąć szybciej
POB wnioskuje o objęcie proponowanym instrumentem wsparcia opartym na stałej cenie zakupu biometanu również większych instalacji OZE. Jak argumentuje mecenas Tarka, takie rozwiązanie nie stoi w sprzeczności z unijnym rozporządzeniem dotyczącym pomocy publicznej (GBER) ponieważ polski rynek biometanu dopiero się tworzy i takie wsparcie można wprowadzić w okresie przejściowym, zaś docelowo powinny to być aukcje. POB wnioskuje również o objęcie stałą ceną również zakupu biometanu transportowanego w postaci sprężonej albo skroplonej środkami transportu innymi niż sieci gazowe. Organizacja przygotowała pełny katalog koniecznych zmian prawnych.
Równie ważne są ułatwienia dotyczące stawiania biometanowni i ich przyłączenia do sieci gazowej. Tu jednak projekt ustawy o OZE nie przewiduje specjalnych ułatwień. Wprowadzono natomiast obowiązek wskazania alternatywnego miejsca przyłączenia biometanowni w przypadku odmowy wydania warunków przyłączenia z przyczyn technicznych czy ekonomicznych. Z uwagi na ograniczone możliwości odbioru biometanu do sieci dystrybucyjnych z powodu niewystarczającej chłonności sieci, sytuacje w zakresie udzielania negatywnej decyzji w sprawie przyłączenia występują stosunkowo często – przyznaje resort klimatu w uzasadnieniu projektu.
Projekty czekają na start, by zazielenić gaz
Polska jest od lat białą plamą na mapie europejskich biometanowni, którą regularnie publikuje Europejskie Stowarzyszenie Biogazu (EBA). Jednocześnie organizacja podaje, że w naszym kraju planowane są inwestycje o wartości co najmniej 429 mln euro. EBA podsumowała planu inwestorów na ok. 18 mld euro do 2030 r., ale aby zrealizować ambitne plany z RePowerEU wartość inwestycji powinna być 4-5 krotnie większa.
POB jako przykład planowanych inwestycji wymienia zapowiedzi firm, które tworzą tę organizację. Veolia Polska do 2040 roku zamierza wykorzystywać 250 mln m3 biometanu i planuje realizację demonstracyjnej instalacji biometanowej w Tarnowskich Górach. Marcin Orłowski, dyrektor operacyjny Veolia Polska, zapowiedział że w 2027 r. firma chce już część gazu w Polsce zastąpić biometanem.
Do uruchomienia instalacji produkujących biometan przymierzają się Grupa Kapitałowa Duon, Unimot, Atrem. Proces budowy biometanowni zajmuje jednak wiele lat.
Biometanem są zainteresowane duże koncerny paliwowe. PKN Orlen ogłosił w ubiegłym roku pierwszą inwestycję na Mazurach, w Głąbowie, gdzie koncern kupił projekt o mocy 1 MW i rozbudowie go w kierunku nowoczesnej biometanowni o mocy ok. 4,6 MW, co umożliwi produkcję ponad 7 mln m3 biometanu rocznie. Następnie biometan przekształci w paliwo – bioLNG, które trafi do odbiorców cysternami. BioLNG można tankować już w kilku krajach Europy.
Grupa Orlen nabyła jeszcze trzy biogazownie, które planuje przekształcić, podobnie jak obiekt w Głąbowie, w nowoczesne biometanownie. Orlen zamierza do końca dekady produkować już 1 mld m3 biometanu.
Więcej biopaliw, ale czy więcej biometanu?
Koncerny paliwowe muszą stosować więcej zaawansowanych biopaliw i biogazu. W ubiegłym roku ich udział miał wynieść co najmniej 0,2 proc., w 2025 r. -1 proc. oraz co najmniej 3,5 proc. w 2030 r. Aktualnie biometan jest jedynym rodzajem paliwa gazowego, które daje realną szansę wykonania istotnej części tego celu w warunkach krajowych – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy o OZE.
Czytaj także: Pierwsze biometanownie w Polsce wyprodukują paliwo dla ciężarówek
Jednocześnie rząd dopuszcza zwiększenie udziału biopaliw produkowanych ze zbóż, co wpisano do przyjętej niedawno ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie biogazowni rolniczych. Ustawa ta zwiększa udział biopaliw w benzynach. Po ponad dekadzie dyskusji na temat benzyny E10 wreszcie doganiamy resztę Europy, co daje nowy, jakże oczekiwany impuls gospodarczy polskim gorzelniom rolniczym i zakładom spirytusowym, a wraz nimi rolnikom. E10 to bowiem co najmniej 200 tys. m3 bioetanolu i ponad 500 tys. ton zbóż więcej na polskim rynku paliwowym – ocenił Łukasz Karmowski, Prezes Zarządu Związku Gorzelni Polskich.
Sam Orlen podaje, że zamierza dziesięciokrotnie zwiększyć produkcję biopaliw do 3 mln ton rocznie w 2030 r. Trudno więc ocenić, czy biometan wygospodaruje sobie szybko miejsc w w paliwach stosowanych w transporcie.