Spis treści
Klimatyczna presja na biznes przychodzi (co najmniej) z trzech głównych kierunków.
Pierwszym z nich są regulacje, które w naszym rejonie świata są silnie związane z realizacją wizji Europejskiego Zielonego Ładu – budowy neutralnego dla klimatu kontynentu do roku 2050. Ideę radykalnego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych oraz kompensacji wszelkich, pozostałych emisji poprzez rozwiązania technologiczne bądź odbudowę ekosystemów, wspiera m.in. dyrektywa CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), wzmacniająca wymogi raportowania zrównoważonego rozwoju przez firmy oraz poszerzająca zakres objętych tym obowiązkiem podmiotów.
Kolejnym stymulującym zmiany czynnikiem są zmieniające się reguły finansowania inwestycji, kładące coraz większy nacisk na wspieranie zielonej i cyfrowej transformacji gospodarczej oraz wprowadzające wyłączenia, utrudniające czy wręcz uniemożliwiające pozyskiwanie środków z rynku na inwestycje w paliwa kopalne. Trend ten wspiera chociażby Taksonomia UE, ustanawiająca ramy ułatwiające zrównoważone inwestycje na wspólnym, unijnym rynku.
Ostatnim – co nie oznacza, że najmniej istotnym – elementem tej klimatycznej układanki jest aktywizm obywatelski i konsumencki. Cechuje się szeroką paletą działań: od nowych ruchów ekologicznych, pobudzających do działania (nie tylko) osoby młode, aż po aktywizm udziałowców i całych firm, domagających się lepszej integracji aspektów społecznych i środowiskowych do modelu biznesowego przedsiębiorstw. Do działania stymulują doniesienia naukowe ze strony IPCC (Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu), doprecyzowujące konsensus w kwestiach klimatycznych oraz wskazujące na konieczne zmiany w funkcjonowaniu globalnej gospodarki.
Zielony zwrot na polskim gruncie?
Droga do neutralności klimatycznej biznesu nie jest jednak usłana różami. Chcące dostosowywać swój model biznesowy do trendów rynkowych firmy na własnej skórze odczuwają skutki decyzji (czy też zaniechań) dotyczących polityk energetycznych, jak również ciężar wydarzeń bieżących i ich wpływu na gospodarkę. Skutki pandemii, presja inflacyjna, zawirowania na rynkach energii spowodowane rosyjską agresją na Ukrainę – to wszystko czynniki, utrudniające skupienie się na zielonej transformacji biznesu.
Ich istnienie nie oznacza jednak, że wyzwanie klimatyczne znika. Co więcej – działania dekarbonizacyjne mogą pomóc w zwiększeniu odporności na te i przyszłe wyzwania. O wspierające tę transformację zmiany coraz częściej dopomina się biznes.
Nie jest tajemnicą, że polski miks energetyczny jest dziś bardzo emisyjny. Wedle przywoływanych przez EEA (Europejską Agencję Środowiska) danych intensywność emisji przy wytwarzaniu energii elektrycznej jest u nas drugą najwyższą w Unii Europejskiej. Najprostszym obok poprawy efektywności energetycznej sposobem, by poprawić sytuację, jest zwiększenie generacji energii z OZE (Odnawialnych Źródeł Energii). Przyrost mocy zainstalowanej w OZE jest szczęśliwie w ostatnich latach znaczący – na koniec listopada roku 2022 moc zainstalowana w OZE przekroczyła 22 GW, co stanowi wzrost o ok. 35% w porównaniu do poziomu z 2021 r.
Nie zmienia to faktu, że wciąż istnieją bariery regulacyjne, które zmniejszają tempo rozwoju OZE w Polsce. Jedną z nich była do niedawna tzw. ustawa 10H. Zawarta w niej była zasada ogólna, wedle której odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego powinna być równa lub większa dziesięciokrotności całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej.
Zmianą tej regulacji był żywo zainteresowany biznes. Przedstawiciele operujących w Polsce międzynarodowych firm i korporacji w Polsce (m.in. Google, Mercedesa, Amazonu czy Ikei) zwrócili się z apelem do rządu o umożliwienie wykorzystania potencjału zielonej energii w Polsce. „Bez udziału zielonej energii, polskiej gospodarce grozi utrata konkurencyjności i atrakcyjności rynkowej. Zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów niszczy potencjał energetyki wiatrowej. Nasze firmy traktują priorytetowo inwestycje na tych rynkach, na których zielona energia elektryczna jest łatwo dostępna” – zadeklarowali sygnatariusze dokumentu.
Podpisana przez prezydenta nowelizacja zawiera w sobie (wspomnianą w apelu biznesu i wprowadzoną do niej w pośpiechu) poprawkę, zwiększającą minimalną odległość z 500 na 700 metrów. Analiza PSEW (Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej) wskazuje, że zmiana ta może spowodować redukcję możliwej mocy zainstalowanej o ok. 60-70% i przyczynić się do odsunięcia inwestycji w czasie. Nowelizacja zawiera w sobie jeszcze jeden, istotny zapis. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonywania strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) dla projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), który uwzględnia elektrownię wiatrową.
Na drodze do dekarbonizacji polskiej gospodarki zobaczyliśmy zatem niedawno dwa kroki naprzód – i jeden w tył. Przed nami zajęcie się przez regulatora innymi barierami związanymi ze zwiększeniem potencjału OZE dla biznesu, takimi jak przepisy dotyczące linii bezpośredniej (których zmiana jest aktualnie w toku) oraz dotyczące cable pooling, pozwalająca na podłączanie do jednego przyłącza sieciowego nie tylko np. farmy wiatrowej, ale też postawienia w jej bezpośrednim otoczeniu farmy fotowoltaicznej.
Co robić w oczekiwaniu na zmiany?
Również i te zmiany prawne stanowią przedmiot zainteresowania przedsiębiorców. Ci globalni w dostępie do zielonej energii widzą jedno z podstawowych kryteriów wyboru miejsca do prowadzenia i rozwijania działalności. Zarówno oni, jak i lokalny biznes w związku z agresją Rosji na Ukrainę coraz mocniej interesują się bezpieczeństwem energetycznym kraju – i tym samym stabilnością dostaw energii po przewidywalnych (możliwie korzystnych) cenach.
Generujące stosunkowo tanią energię instalacje OZE stanowią naturalny obiekt ich zainteresowania. Zwiększenie ich udziału w miksie energetycznym przedsiębiorstwa pomaga firmom pochwalić się dobrymi wynikami w zakresie zrównoważonego rozwoju, co przekładać się może na realizację oczekiwań interesariuszy, przygotowanie się do spełniania wymogów regulacyjnych czy uzyskania atrakcyjnych warunków finansowania.
Na dzień dzisiejszy biznes ma przed sobą trzy główne drogi na zwiększenie udziału OZE w swojej konsumpcji energii. Dwie z nich niosą ze sobą szereg znaków zapytania. Gwarancje pochodzenia traktowane są przez firmy jako kolejny wydatek, przez np. aktywistów czy konsumentów są traktowane jako greenwashing. Inwestycje we własne źródła wytwórcze wymagają z kolei samodzielnego wysiłku organizacyjnego oraz pozyskania środków finansowych.
Z naszego doświadczenia w kontakcie z klientami zainteresowanymi mierzeniem swego śladu węglowego, opracowywaniem przemyślanych strategii dekarbonizacyjnych i energetycznych wynika, że sporą popularnością cieszy się opcja skorzystania z narzędzia, jakim są umowy Power Purchase Agreement (PPA). Rynek i zainteresowanie długoterminowymi umowami na dostawę energii elektrycznej bezpośrednio od wytwórcy energii z OZE w ostatnich miesiącach znacząco rośnie. Przejawem tego zainteresowania są również proponowane przez Komisję Europejską regulacje, mające na celu ułatwienie zawierania takich umów.
Korzyści z PPA, które przekonują biznes, to aktualnie niższa niż rynkowa – a do tego stabilna – cena energii, wiążące się z zieloną energią ograniczenie emisji gazów cieplarnianych czy możliwość realizacji korporacyjnych polityk w zakresie ESG – celów dekarbonizacyjnych oraz dążenia do neutralności klimatycznej. Rynek komercyjnych umów PPA (cPPA) w Polsce określilibyśmy jako stosunkowo młody i świeży, mocno nieustandaryzowany – ale również i rozwojowy.
Podsumowując: coraz częściej widzimy, że biznes odczuwa potrzebę rozwoju OZE w Polsce i wykorzystania go do zapewnienia stabilnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Negatywnie reaguje na obowiązujące bariery regulacyjne – o czym coraz częściej głośno mówi. Za deklarowanym zainteresowaniem coraz częściej idą również konkretne działania, czego dowodem jest wzrost popularności umów cPPA w Polsce. Niestety, zatrzymująca się w pół drogi nowelizacja ustawy 10H może spowodować chwilowy spadek w dostępnych do podpisania w kontraktach cPPA mocy.
Kazimierz Makselon, Młodszy Menedżer w Dziale Doradztwa Biznesowego w Zespole ds. Zmian Klimatu, Energii i Dekarbonizacji w KPMG w Polsce