Naprawdę rząd nie miał żadnych lepszych pomysłów i rozwiązań dla sektora węgla kamiennego? Czy tylko ja mam ochotę zapytać, czy to wszystko co wymyślił rząd i rządowi eksperci? – o pakiecie rozwiązań zawartych w programie „Śląsk 2.0” pisze dla nas Młody Górnik.
Na koniec czerwca w gmachu Sejmu Śląskiego rząd przyjął zapowiadany od stycznia program dla Śląska pod nazwą „Śląsk 2.0. Program wsparcia przemysłu Województwa Śląskiego i Małopolski Zachodniej”. – Ten program ma być kołem zamachowym rozwoju śląskiego górnictwa, przedsiębiorczości i szansą dla śląskiej młodzieży – mówiła premier Ewa Kopacz.
Ale przeczytawszy ów program, zaczynam się zastanawiać na poważnie, co dokładnie miała na myśli pani premier mówiąc o kole zamachowym? Czy rząd ma nas, górników za idiotów? Oczywiście program Śląsk 2.0 jest obszernym programem dla całego województwa śląskiego, ale mnie – z wiadomych przyczyn – interesują konkrety dla śląskiego górnictwa.
Dlatego też od razu zacząłem czytać program od „pakietu rozwiązań dla górnictwa”. Cały ten pakiet, zmieścił się na dwóch i pół stronach. Bardzo mało, biorąc pod uwagę, że cały program dla Śląska ma 105 stron. Trudno to zrozumieć. Jak to, nadchodząca restrukturyzacja górnictwa, która musi być konkretna i wystarczyć na lata, miałaby zmieścić się na niespełna trzech stronach, formatu A4?
Może jednak przejdźmy wpierw do konkretów. Cały pakiet opiera się na tak naprawdę o plan naprawczy Nowej Kompanii Węglowej…
Strategicznym celem rządu, zdefiniowanym w planie naprawczym Kompanii Węglowej S.A. jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego państwa poprzez dostawy krajowego węgla kamiennego do elektrowni w perspektywie kolejnych 30 lat.
Dalej w programie czytamy o tym, że spółka weszła już na drogę głębokiej restrukturyzacji i pozbyła się najbardziej nierentownych zakładów, które trafiły do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Dodatkowo ma powstać nowa spółka z udziałem nowych inwestorów. W tym celu zawiązano spółkę celową, która ma stanowić podstawę do utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej. Spółka celowa już jest, ale w dalszym ciągu nie udało znaleźć się chętnych inwestorów, przez co powstanie NKW zostało przełożone o kolejny miesiąc. Rząd zapewnia, że chętnych inwestorów nie brakuje i prawdopodobnie mają to być firmy energetyczne – jak będzie naprawdę?
Oczywiście mnie osobiście nie powinien martwić fakt pomocy Kompanii Węglowej, w końcu pracuję w jednej z kopalni należących właśnie do tej spółki. Tylko mimo wszystko warto się zastanowić czy ratowanie śląskiego górnictwa należy opierać w całości na jednej spółce węglowej? Warto zaznaczyć, że jest ona największą spółką górniczą w UE i największą w Polsce, ale problemy mają też pozostałe spółki z tego sektora: Katowicki Holding Węglowy czy Jastrzębska Spółka Węglowa. Co mają pomyśleć sobie górnicy pracujący w tamtych firmach? KW jest bardziej uprzywilejowana od innych? Faktycznie KW ma największe problemy finansowe, głównie ze względu na swój rozmiar i ilość działających kopalń, a także zatrudnionych pracowników/górników. Na szczęście rząd przewidział, że sama pomoc KW nie rozwiąże problemu śląskiego górnictwa i przygotowała jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie.
Równolegle podjął rozmowy z Ukrainą na temat możliwości dostaw polskiego węgla kamiennego dla elektrowni ukraińskich. Tyle że względu na niedopasowanie oferty polskich producentów do potrzeb tamtejszych elektrowni (używają głównie antracytu) Ukraina nie jest obecnie zainteresowana taką współpracą na szerszą skalę. W ramach 100 mln euro kredytu rządowego dla Ukrainy strona polska zaoferowała stronie ukraińskiej wykorzystanie środków na taką modernizację elektrowni ukraińskich, aby mogły spalać węgiel oferowany przez polskich producentów.
Czyli mówiąc wprost, Polska pożyczając Ukrainie pieniądze wyszła z sugestią aby część z tej kwoty, rząd Ukraiński przeznaczył na modernizację swoich elektrowni, aby te mogły spalać polski węgiel. Oczywiście rząd Ukraiński nie odmówił w prost – zobowiązał się do powołania grupy roboczej ds. modernizacji sektora elektroenergetycznego. Po pełnej modernizacji, powstanie zapotrzebowanie na 9,5-15 mln ton węgla, który oferują polscy producenci…
Naprawdę rząd nie miał żadnych lepszych pomysłów i rozwiązań dla sektora węgla kamiennego? Cały pakiet ratowania śląskiego górnictwa oparty jest o restrukturyzację jednej spółki i zachęcenie Ukraińskiego rządu do kupna naszego węgla? Czy tylko ja mam ochotę zapytać, czy to wszystko co wymyślił rząd i rządowi eksperci? Jeżeli tak mają wyglądać nadchodzące zmiany, to obawiam się coraz bardziej o przyszłość naszego śląskiego górnictwa. I mam wrażenie, że te obawy mają coraz mocniejsze podstawy.
Michał Piotrowski jest górnikiem w Kompanii Węglowej. Prowadzi bloga Młody górnik – serce z węgla. Pisze zarówno o swojej pracy jak i o zmieniającej się sytuacji w całym polskim górnictwie.