Spis treści
Mowa o tym tekście: Rząd jednak wprowadzi podatek od nadmiernych zysków firm naftowych i węglowych?
W środę wieczorem Ministerstwo Klimatu i Środowiska, pytane przez PAP, wysłało odpowiedź, w której opisało swoje dotychczasowe działania. Najważniejsze zdanie brzmi:
„Jednocześnie, w przypadku nadmiarowych zysków od branży węglowej i naftowej Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie prowadzi prac.”
Po opublikowaniu komunikatu doczekaliśmy się wielu bardziej lub mniej uprzejmych maili od Czytelników, którzy zarzucili nam pisanie nieprawdy, brak odpowiedzialności, a nawet celową grę na spadki kursów spółek. – Wystarczy zerknąć na wykresy spółek energetycznych oraz poczytać fora internetowe, np. Bankiera…
Z giełdy wyparowały grube miliony złotych, ktoś stracił, a ktoś inny na tej informacji zarobił lub zarobi. Liczę na Pana profesjonalizm i jeśli się powiedziało „A” to teraz wypadałoby powiedzieć „B”.
Mam nadzieję, że odniesie się Pan na łamach wysokienapiecie.pl do informacji podanych przez resort klimatu i utnie spekulacje użytkowników wielu forów – pisze jeden z Czytelników.
Przykłady dużo mniej uprzejmych wiadomości sobie darujemy.
Czym jest praca?
Rzeczywiście, Czytelnikom należy się wyjaśnienie. Podtrzymujemy więc wszystko co napisaliśmy. Odbyła się poświęcona podatkowi telekonferencja ze spółkami górniczymi (JSW, Bogdanką, PGG, PG Silesia, Tauron Wydobycie), w ślad za tym poszła korespondencja. Temu faktowi nikt nie zaprzeczył.
Czy to oznacza, że Ministerstwo Klimatu prowadziło prace, czy już nie prowadzi prac i czym jest w ogóle „prowadzenie prac” – to jest czysta semantyka. W najbliższym czasie przekonamy się czy pojawi się jakikolwiek projekt podatku od nadmiernych zysków. Naszym zdaniem z każdym dniem upływającym do wyborów szanse na to są coraz mniejsze i to też podkreśliliśmy w tekście. Ale sam fakt konsultacji z branżą jest na tyle znaczący, że opinia publiczna powinna o tym wiedzieć.
Co na to Bruksela?
Podatek od nadmiarowych zysków firm górniczych i naftowych został wprowadzony przez Radę UE jako unijne rozporządzenie, które obowiązuje bezpośrednio jako źródło prawa na terenie całej UE. Polska kwestionuje procedurę w jakiej podatek został przyjęty, bo podatki powinny być, zgodnie z unijnym traktatem, przyjmowane jednomyślnie. Żeby ten przepis obejść, zwolennicy podatku w UE użyli eufemizmu „składka solidarnościowa”.
Zapytaliśmy służby prasowe Komisji Europejskiej co zamierzają zrobić, jeśli podatku w Polsce nie będzie. Oficjalna odpowiedź jest następująca: The Commission will soon assess the manner in which each Member State has applied the solidarity contribution or an enacted equivalent national measure under the Regulation, and if necessary follow-up with the Member State concerned to ensure full compliance with EU law.
W przekładzie z języka eurokrackiego na polski brzmi to mniej więcej tak: Komisja sprawdzi wkrótce jak państwa UE wdrożyły „składkę solidarnościową” lub jej odpowiednik i, jeśli będzie trzeba, popracuje z państwem, którego będzie to dotyczyć, tak aby zapewnić pełną zgodność z unijnym prawem.
Róbmy swoje
Nieoficjalne wypowiedzi naszego rozmówcy z rządu o woli szybkiego wprowadzenia podatku i późniejsze dementi MKiŚ pokazują, że na linii rząd – spółki oraz w samym rządzie dzieją się ciekawe rzeczy. I o tym oczywiście będziemy nadal pisać, odpowiedzialnie weryfikując fakty. Jakie decyzje podejmują inwestorzy giełdowi po lekturze naszych tekstów – to już nie jest nasza sprawa.
A jeśli ktoś uważa, że artykuł był intencjonalną grą na zniżkę i chce zawiadomić Komisję Nadzoru Finansowego, a nawet złożyć pozew zbiorowy – bo i takie ostrzeżenia pojawiały się w mailach – to serdecznie zapraszamy.