Spis treści
Kierowcy mogą już korzystać z najmocniejszego hubu ładowania aut elektrycznych w Warszawie. Stacja Ekoen przy ul. Postępu 14 na Mokotowie, uzyskała właśnie zgodę Urzędu Dozoru Technicznego na eksploatację. To druga, po Zielonej Górze, lokalizacja hubu marki Ekoen. Oba powstały przy siedzibach Ekoenergetyki, a więc zielonogórskiego producenta stacji ładowania, który jest właścicielem Ekoenu.
Jedna stacja ładowania jak kilka biurowców
W sercu warszawskiego „Mordoru” (najstarszej stołecznej dzielnicy biurowej) kierowcy mogą już korzystać z 6 stanowisk, z których 5 ma złącza CCS2: trzy o mocach 350 kW każdy, po jednym o mocy 240 kW i 150 kW oraz jedno o mocy 50 kW ze złączem CHAdeMO. W sumie to 1490 kW mocy w punktach ładowania, jednak docelowo będzie więcej.
− Na początek stacja będzie zasilana z wewnętrznego przyłącza o mocy minimalnej 810 kW, udostępnionego nam przez właściciela obiektu, ale mamy już podpisaną umowę przyłączeniową na budowę dedykowanego przyłącza o mocy 1500 kW. System inteligentnie zarządzą dostępną mocą rozkładając ją dynamicznie po punktach ładowania w zależności od zapotrzebowania. Po zwiększeniu mocy przyłącza, będziemy chcieli podwyższyć moc poszczególnych punktów – wyjaśnia w rozmowie z WysokieNapiecie.pl Tomasz Siedlecki, dyrektor sprzedaży Ekoen. Docelowo może to być 6 stanowisk po 350 kW każde (2100 kW łącznej mocy punktów), bo w takiej formule powstawać mają, co do zasady, Ekoeny. Moc przyłączeniowa takiej stacji będzie jednak mniejsza.
Dla porównania 10-piętrowy biurowiec z 34 tys. m2 powierzchni biurowej, przy którym powstała stacja Ekoen, pobiera w zimowym szczycie zapotrzebowania 240 kW. Z tego za część poboru odpowiadają już inne ładowarki, zlokalizowane na parkingu podziemnym. W biurowcu, poza Ekoenergetyką, siedzibę ma bowiem m.in. AstraZeneca, z jedną z największych w Polsce flot samochodów elektrycznych (kilka miesięcy temu odebrała ponad 40 elektrycznych hyundai ioniq 5). − Pomimo wykorzystania ładowarek AC na parkingu i testów naszej stacji pod obciążeniem, światła na Mokotowie nie przygasają – żartuje Tomasz Siedlecki.
Czy wystarczy mocy do ładowania aut elektrycznych?
Plany Ekoen: 20 MW stacji ładowania do końca roku
Pod względem łącznej mocy punktów ładowania Ekoen na Mokotowie jest trzecią najmocniejszą stacją w Polsce. Pierwsze dwa miejsca zajmują superchargery Tesli w Lućmierzu (1,6 MW) i Białymstoku (1,5 MW). Zaraz za Ekoenem są jeszcze dwie stacje Ionity w Świecku i na MOP Niesułków przy A2 (obie po 1,4 MW). Ze względu na współczynnik jednoczesności maksymalna moc przyłączeniowa każdej z nich jest jednak mniejsza. Dla przykładu stacje Ionity z 4 punktami po 350 kW (łącznie 1,4 MW) korzystają z przyłączy o mocy 1 MW. Dla stacji planowanej na 6 punktów po 350 kW (2,1 MW) spółka buduje przyłącza o mocy 1,25 MW.
Stacji o łącznych mocach liczonych w megawatach szybko będzie przybywać. − Zgodnie z naszą strategią rozwoju skupiamy się na budowie hubów ładowania dużych mocy w miastach. Na ten rok zaplanowane mamy prace w kilkunastu lokalizacjach w Warszawie, z których część chcemy oddać do użytku do końca grudnia. Poza tym do końca roku chcemy też uruchomić huby w innych dużych miastach, np. Gdańsku , Poznaniu, Łodzi, i być może także w Krakowie. W sumie do końca tego roku planujemy oddać do użytku punkty ładowania o łącznej mocy blisko 20 MW. Dla porównania z danych PSPA w połowie 2022 roku łączna moc punktów ładowania (AC i DC) w całym kraju wynosiła 77 MW.
Czekają nas kolejki na stacjach ładowania elektryków?
Ładowanie za 1,99 zł/kWh, płatne kartą
Niestety, duża moc oznacza wyższe ceny. Na stacji Ekoen w Zielonej Górze zapłacimy dziś już 2,89 zł/kWh z VAT. Jednak na nowo otwartej stacji w Warszawie − na razie − będzie taniej. − Na otwarcie zaproponujemy naszym klientom cenę promocyjną w wysokości 1,99 zł/kWh. Zakładamy elastyczną politykę cenową. Chcemy oferować promocyjne stawki np. w weekendy czy wieczorami, po godzinach szczytu – ujawnia dyrektor Ekoenu. Kierowcy nie zapłacą natomiast za wjazd na parking, co już samo w sobie jest pewną wartością, bo na „Mordorze” pozostawienie auta na godzinę (o ile uda się znaleźć miejsce) może kosztować 10-20 zł. − Kierowcy korzystający ze stacji ładownia będą mogli wjechać na parking obiektu bezpłatnie na czas trwania sesji. Walidacja biletu parkingowego odbywa się podczas płatności za ładowanie – wyjaśnia Siedlecki.
Na stacji Ekoen zapłacimy przede wszystkim zwykłą kartą debetową lub kredytową. − Podstawową formą płatności jest zapłatomat, w którym wybieramy numer złącza i maksymalną kwotę za jaką chcemy doładować auto, a następnie płacimy zwykłą kartą bankową, jak np. w parkomacie. Oczywiście karta jest obciążana tylko kwotą faktycznie wykorzystaną, czyli jeżeli wybierzemy płatność za np. 50 zł, a naładujemy auto energią wartą 30 zł, rachunek zostanie obciążony tylko na 30 zł – tłumaczy Tomasz Siedlecki.
− Klientom flotowym oferujemy dodatkowo aplikację, która umożliwia płatności bezgotówkowe oraz ewidencjonowanie kosztów i rozliczanie całej floty na jednej fakturze. W przyszłości planujemy także udostępnianie naszych stacji w roamingu. W planach mamy także implementację protokołu Plug and Charge lub Autocharge, aby ułatwić autoryzacje sesji ładowania naszym klientom, szczególnie tym flotowym – wylicza nasz rozmówca.
Stacje ładowania jak stacje benzynowe
W dużych europejskich miastach huby superszybkiego ładowania o łącznych mocach zbliżonych do 1 MW przy śródmiejskich obwodnicach (podobnych do lokalizacji Ekoenu w Warszawie) nie są niczym niezwykłym. Jednak zielonogórski operator stosunkowo często mierzy się z pytaniami kierowców o to dlaczego stawia na lokalizacje w miastach, a nie między nimi przy autostradach i drogach ekspresowych.
− Szukając lokalizacji pod stacje ładowania Ekoen, szukamy dobrze skomunikowanych punktów w miastach, najlepiej z charakterystycznym obiektem takim jak galeria, stadion, biurowiec. Chcemy też, aby były to eksponowane lokalizacje, które będą po prostu dobrze widoczne dla kierowców. Sąsiedztwo biurowców czy gęstej zabudowy mieszkaniowej to dodatkowe atuty, bo w takich miejscach są nasi klienci. Wiele osób mieszkających w budynkach wielorodzinnych nie ma i nie będzie mieć gdzie ładować aut na co dzień. Chcemy im stworzyć ofertę porównywalną do dzisiejszych stacji benzynowych, które kierowcy dobrze znają i rozumieją zasady ich funkcjonowania. Stąd np. pylony wyświetlające aktualną cenę za energię elektryczna i możliwość płacenia kartą bankową, bez konieczności posiadania jakiejkolwiek dodatkowej karty RFID czy aplikacji – wyjaśnia dyrektor Ekoenu.
− Średnia moc ładowania na CCS już dziś osiąga ponad 60 kW i ta wartość szybko rośnie. Ten wskaźnik będzie dynamicznie rósł zwłaszcza w dużych miastach, gdzie najpierw trafiać będą najnowsze modele aut elektrycznych z możliwościami ładowania akumulatorów coraz większą mocą – prognozuje nasz rozmówca.
Wydaliśmy 100 mld zł na import ropy i paliw samochodowych w 2022
Koniec z CHAdeMO na Ekoen?
Ekoen, podobnie jak coraz szersze grono innych operatorów stawiających superszybkie huby ładowania, przestaje wspierać – odchodzący w Europie w zapomnienie – standard ładowania CHAdeMO. We wtyczki tego rodzaju wyposażone są dziś co prawda najpopularniejsze na polskich drogach nissany leaf pierwszej i drugiej generacji, ale ich właściciele statystycznie rzadko, wolno i mało energii pobierają na ogólnodostępnych hubach.
− Docelowym standardem w naszych lokalizacjach będzie 3 do 6 punktów ładowania po 350 kW każdy. Nie planujemy w związku z tym budować kolejnych hubów z punktami ładowania CHAdeMO. Statystki pokazują, ze wykorzystanie punktów ładowania z tym złączem jest niskie i systematycznie spada. Użytkownicy aut z tym typem złącza ładują je głównie w domu, jedynie sporadycznie korzystając z szybkich ładowarek. Jednak będziemy obserwowali potrzeby kierowców: jeżeli popyt będzie wystarczająco wysoki, to wybudujemy punkty obsługujące np. CHAdeMO 2.0 z obsługą 100 kW – zapowiada Tomasz Siedlecki.
Ładowarka, stacja, baza czy hub ładowania?
Przy okazji rozwoju miejsc z dużą liczbą urządzeń służących do ładowania aut elektrycznych, jak warszawski Ekoen, prawdopodobnie język potoczny rozminie się z językiem ustawowym co do pojęcia „stacji ładowania”. Naturalnym dla czytelników będzie bowiem przyjęcie (przez analogię do „stacji benzynowej” z dystrybutorami paliwa) pojęcia „stacji ładowania” na określenie miejsca z wieloma urządzeniami do ładowania aut.
Tymczasem polska ustawa o elektromobilności pod pojęciem „stacji ładowania” rozumie pojedyncze urządzenie służące do ładowania auta (z jednym lub kilkoma punktami ładowania), czyli potoczną „ładowarkę”. W przepisach nie przewidziano natomiast określenia na miejsce takie jak omawiany Ekoen, wyposażone w wiele „ładowarek” (każda z jednym lub kilkoma „punktami ładowania”, a więc jedną lub kilkoma wtyczkami).
Urząd Dozoru Technicznego, próbując załatać tę lukę, miejsca takie określa mianem „bazy ładowania”. Wydaje się to jednak mało intuicyjne, choć możliwe, że z czasem się przyjmie. Jednak w branży powszechniej stosowanym określeniem na takie miejsce jest anglicyzm – „hub ładowania”. Niekiedy używa się także pojęcia „lokalizacja”.
Tymczasem coraz częściej zdarzać będą się sytuacje, że pod jednym adresem (na jednym parkingu) będziemy mieć kilka skupisk z kilkoma-kilkudziesięcioma „ładowarkami” każde, należącymi często do różnych firm. Tu także nie ma jeszcze dobrze sprecyzowanego polskiego określenia na takie miejsce.
W naszych teksach dotyczących elektromobilności pojęcie „stacja ładowania” często używamy w formie potocznej, a nie według definicji ustawowej. Naturalne dla czytelników spoza branży wydaje się bowiem pojmowanie „stacji” jako miejsca z kilkoma „ładowarkami”.
Samego pojęcia „ładowarka” nie znajdziemy z kolei w przepisach, choć dziś w języku potocznym jednoznacznie łączone jest ono z pojedynczym urządzeniem umożliwiającym ładowanie auta (zarówno prądem przemiennym jak i stałym) To z kolei budzi kontrowersje wśród osób posługujących się zawodowo językiem technicznym, w którym urządzeń służących do ładowania auta elektrycznego prądem przemiennym nie określa się mianem „ładowarek”, bowiem proces transformacji energii następuje wewnątrz auta, a zatem to tam znajduje się „ładowarka”.
Branża ładowarkowa jest dziś jeszcze na tak wczesnym etapie, że pracownicy Ministerstwa Energii i Klimatu odpowiedzialni za elektromobilność mogliby jeszcze zweryfikować pojęcia ustawowe pod kątem ich lepszego odzwierciedlenia języka potocznego. Jeżeli, co jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, tak się nie stanie, trzeba będzie pogodzić się z tym, że pojęcie „stacja ładowania” będzie mieć dwa różne desygnaty – osobny w mowie potocznej i osobny w języku prawnym i prawniczym, podobnie jak dwa odrębne desygnaty w języku potocznym i technicznym ma dziś pojęcie „ładowarka”.