Spis treści
Ciepło z sieci będzie tańsze
Rząd zmienia wprowadzony we wrześniu 2022 mechanizm ograniczenia podwyżek dla niektórych odbiorców ciepła sieciowego – gospodarstw domowych i tzw. podmiotów wrażliwych. Do Sejmu trafił już projekt ustawy, przewidujący zamiast ceny maksymalnej ciepła sztywno ustaloną skalę podwyżki – nie więcej niż 140% ceny obowiązującej 30 września.
Poprzedni mechanizm ustalał maksymalną cenę ciepła na 103 zł za GJ ze źródeł węglowych i 150 zł za GJ z gazowych (ewentualnie coś pomiędzy, gdyby w danej sieci pracowały i takie i takie). Wytwórcy mieli zaś rozliczać się z kosztów zakupu paliwa.
Rząd reklamował, że oznacza to średnio podwyżkę o 42%, ale jak wiadomo średnia jest myląca. Ci, co mieli wcześniej droższe ciepło, dostali podwyżkę niższą niż 42%, ale co, co mieli tańsze – większą, a nawet kilkukrotną. W tym drugim przypadku chodzi głównie o źródła gazowe z wieloletnimi kontraktami na gaz po cenach sprzed wybuchu kryzysu.
Od 28 lutego ma obowiązywać nowy mechanizm: nie więcej niż 140% ceny z 30 września. Wytwórcy dostaną rekompensatę – różnicę między ceną ustawową, a maksymalną ceną wytworzenia. Tę z kolei cenę obliczy URE dla każdego wytwórcy z koncesją i taryfą. Ci mniejsi, bez koncesji i taryf zatwierdzanych przez regulatora wyliczą ją sobie sami, ale kalkulacje sprawdzi jeszcze samorząd.
Przy okazji projekt przewiduje dorzucenie w tym roku 4,5 mld zł z funduszu covidowego do 10 mld puli na dopłaty do źródeł ciepła. Mieszczą się w niej także indywidualne dodatki, m.in. do drewna, pelletu, oleju opałowego, ale ponieważ były raczej wypłacane w zeszłym roku, to wzrost kosztów nowego systemu dla ciepła sieciowego można szacować właśnie na 4,5 mld.
Orlen obniża ceny gazu
Największy detaliczny sprzedawca gazu PGNiG OD (z Grupy Orlen) obniżyło cennik Gaz dla Biznesu nr 9. Od 18 stycznia do 31 marca małe i średnie firmy płacą 645 zamiast 794 zł za MWh netto, czyli o 19% mniej.
Do końca 2022 roku cena netto gazu wynosiła 794 zł za MWh i 1 stycznia się nie zmieniła, ale doszedł 23% VAT, i brutto było to 976 zł. Za to po obniżce, z 23% VAT wynosi 794 zł za MWh brutto. Czyli odbiorcy biznesowi płacą tyle samo, ale już z VAT. Różnica oczywiście jest taka, że ten VAT sobie w całości odliczą, w przypadku paliw zasady odliczania są bardziej skomplikowane.
To podobny manewr jak z paliwami na stacjach z przełomu roku. Orlen, oraz Saudi Aramco (właściciel hurtowego handlu dawnego Lotosu) obniżyły wówczas tak ceny hurtowe, że mimo powrotu do 23% VAT 1 stycznia, ceny brutto w detalu w zasadzie się nie zmieniły.
Tyle tylko, że gaz na rynku, w odróżnieniu od ropy, staniał ostatnio ponad dwukrotnie i na spocie TGE można go kupić po 325 zł za MWh. Rząd i Orlen tłumaczą się jednak, że cena w cenniku wynika z zawartych wcześniej kontraktów, a nie z obecnej sytuacji na rynku, która przecież może ulec zmianie.
Większość prognoz mówi, że gaz na spocie przez kilka miesięcy będzie średnio kosztował 70 euro za MWh, czyli po dzisiejszym kursie 315 zł.
Tauron vs. Rafako – serial trwa
Tydzień zaczął się od kolejnej odsłony sporu Rafako z Tauronem o blok 910 MW w Elektrowni Jaworzno III. Strony usiadły do mediacji, po czym natychmiast je zerwały, zarzucając sobie wzajemnie kłamstwa i stawianie nierealnych warunków. Po paru dniach temperatura nieco spadła i w następnym tygodniu ma dojść do kolejnej rundy rozmów.
W awanturę na serio wmieszali się tymczasem polityce. Do Rafako pojechał Donald Tusk i w przemówieniu do załogi ogłosił, że ponieważ jedna ze stron sporu to państwowa spółka, to potrzebne są decyzje rządzących, a nie tylko namawianie do rozmów. I zasugerował, że może chodzić o doprowadzenie do zniszczenia Rafako, które „w starciu z państwowym molochem” nie ma za dużych szans. PiS nie został Tuskowi dłużny, przedstawiciele rządzącej partii z premierem Morawieckim na czele stwierdzili, że to właśnie lider PO jest winny dzisiejszej sytuacji Rafako, bo za swoich rządów pogrążył tę firmę.
„Wielka” polityka zawłaszczyła więc sobie tę awanturę, tymczasem istota sporu – czy winny jest kiepski węgiel czy kiepskie wykonanie – pozostaje nierozwiązana.
Czytaj także: Ugoda, reset czy upadłość? Jakie są scenariusze dla Rafako, Taurona i Jaworzna?
W 2022 Polska była eksporterem netto prądu
Polska w ubiegłym roku była eksporterem netto energii elektrycznej – wynika z zestawienia miesięcznych danych o KSE. Według obliczeń PSE nadwyżka eksportu nad importem wyniosła prawie 1,7 TWh, Rok wcześniej, podobnie jak i przez większość poprzedniej dekady, Polska była importerem prądu, w 2021 roku import netto wyniósł 0,8 TWh. To przede wszystkim efekt wysokich cen gazu i odstawiania na Zachodzie z tego powodu mocy gazowych.
Z danych PSE wynika też, że produkcja energii elektrycznej w 2022 roku w ujęciu rocznym wzrosła o prawie 1% do 175 TWh, a zużycie spało o 0,5%, do niecałych 173,5 TWh.
Dokładnie połowę prądu wyprodukowały elektrownie na węgiel kamienny, ale ich produkcja spadła o 6%. Wzrosła za to, o 3,5% produkcja z węgla brunatnego, udział elektrowni na to paliwo wyniósł 27%.
Z powodu wysokich cen gazu o jedną czwartą spadło wytwarzanie w jednostkach gazowych, które dostarczyły 6% całego wytworzonego w kraju wolumenu.
O prawie 30% wyższa była produkcja z wiatru, turbiny dały ponad 10% całego krajowego wolumenu. OZE, bez systemowych elektrowni wodnych, dało 16% całości. Nie licząc dużej hydroenergetyki i wiatru, produkcja innych OZE prawie się podwoiła, co głównie było zasługą fotowoltaiki.