Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Energetyka konwencjonalna
  4. >
  5. Węgiel kamienny
  6. >
  7. Kryzys energetyczny rozsadza zasady unijnego rynku

Kryzys energetyczny rozsadza zasady unijnego rynku

Państwa UE wydały na pakiety antykryzysowe 672 mld euro, ale aż 517 mld przypada na Niemcy i Francję. Unijna komisarz proponuje zmianę reguł gry
Kryzys energetyczny, unia europejska, kominy

Ryzyko przenoszenia produkcji przez europejski przemysł na bardziej przyjazne pod względem regulacji rynki, o którym ostatnio głośniej w domenie publicznej, nie jest nowym problemem. Od lat różne energochłonne branże przemysłowe w Unii Europejskiej podnoszą problem utrzymania konkurencyjności produkcji w zakładach zlokalizowanych na Starym Kontynencie, wskazując między innymi na nieproporcjonalne koszty związane z zakupem uprawnień do emisji CO2, surowców energetycznych, czy prądu w porównaniu do innych rejonów świata.

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

W świetle kryzysu energetycznego wywołanego wojną w Ukrainie, argumenty europejskiego przemysłu nie były nigdy tak mocne. Porównując dla przykładu z rynkiem amerykańskim, ceny gazu ziemnego w UE – choć notowania na europejskiej giełdzie TTF obecnie spadają (na rynku spot to dziś ok. 50 EUR/MWh) do poziomów sprzed wojny w Ukrainie –  nadal utrzymują się na czterokrotnie wyższym poziomie niż w USA (obecne cena gazu na Henry Hub to ok. 12 EUR/MWh).

Ceny hurtowe energii elektrycznej we Francji, czy w Niemczech nadal utrzymują się na poziomie powyżej 250 EUR/MWh, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych są średnio na poziomie trzykrotnie niższym – ok. 80 EUR/MWh. Z kolei uprawnienia do emisji CO2 w Unii Europejskiej kosztują obecnie ok. 75 EUR/t, a w Stanach Zjednoczonych nie ma federalnego systemu handlu uprawnieniami –  w systemie RGGI obejmującym tylko wschodnie stany cena CO2 oscyluje ok. 12-13 EUR/t.

Jakby tego było mało, Prezydent USA Joe Biden podpisał w sierpniu 2022 r. przełomową ustawę IRA (ang. Inflation Reduction Act), która przewiduje rządowe wsparcie inwestycji w obszarze energii i klimatu na łączną kwotę ok. 370 mld $, na czele z kredytami podatkowymi mającymi na celu przyspieszenie inwestycji w odnawialne źródła energii na terenie USA. Łatwo więc zawnioskować, że IRA rodzi duże ryzyko przekierowania inwestycji firm europejskich na rynek amerykański.

Bruksela reaguje powoli na kryzys energetyczny

Rosnąca dysproporcja w warunkach funkcjonowania biznesu przemysłowego i energetycznego, została w końcu zauważona przez kierownictwo Komisji Europejskiej. Bruksela, która od lat była sceptyczna wobec postulatów branż przemysłowych dotyczących konieczności wprowadzenia dodatkowych mechanizmów ochronnych, zaczęła starania, aby przemysł został na Starym Kontynencie i mógł tworzyć wartość dodaną oraz nowe miejsca pracy dla europejskiej gospodarki.

Jednym z przejawów tej polityki jest uzgodnione w grudniu 2022 r. Rozporządzenie CBAM dotyczące nałożenia opłat granicznych na importowane do Unii Europejskiej towary, co jest próbą pośredniego objęcia importu kosztami CO2, wyjątkowo wysokimi w Europie.

Dodatkowym problemem dla Unii staje się też postępująca niska atrakcyjność rynku europejskiego w zakresie inwestycji w nowe moce OZE, w dużej mierze powiązana z ostatnimi awaryjnymi regulacjami mającymi na celu obniżenie cen energii elektrycznej w formie nałożenia daniny na instalacje OZE od przychodów powyżej poziomu 180 EUR/MWh. Niektóre kraje UE skorzystały z elastyczności w Rozporządzeniu UE i nałożyły znacznie niższe limity cenowe nawet poniżej 100 EUR/MWh.

Pomoc potrzebna, ale bardziej solidarna

Wiceprzewodnicząca KE i Komisarz ds. Konkurencji, Margrethe Vestager, 13 stycznia br. wystosowała więc ważny list do ministrów państw UE zawierający koncepcje poluzowania restrykcyjnych przepisów pomocy publicznej w zakresie wsparcia firm europejskich w dobie kryzysu energetycznego i poprawy klimatu inwestycyjnego w obszarze OZE w Europie.

W swoim wystąpieniu, Vestager wskazuje na potrzebę kolejnej aktualizacji (poprzednia dopiero co przyjęta w październiku 2022) Tymczasowych kryzysowych ram środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy w sposób ułatwiający dofinansowanie firm energochłonnych z tytułu wzrostów kosztów energii.

Obecne wytyczne kryzysowe KE umożliwiają wsparcie firm energochłonnych, ale maksymalne progi wsparcia są ustalone na stosunkowo niskim poziomie. Duże firmy mogą pozyskać maksymalnie 150 mln EUR jednorazowego wsparcia, ale tylko pod warunkiem, że ich działalność mieści się na liście sektorów szczególnie narażonych na przenoszenie produkcji (na której znajdują się np. wydobycie węgla kamiennego, ropy, przemysł chemiczny i nawozy, aluminium), a ich EBITDA istotnie spadła (o co najmniej 40%) lub była ujemna w okresie kwalifikowanym. Łączna pomoc na beneficjenta może obejmować ponadto maksymalne 80 % kosztów kwalifikowalnych. Dla pozostałych branż dostępne progi są już bardziej restrykcyjne.

W liście Vestager porusza także fundamentalny problem diametralnych różnic pomiędzy państwami członkowskimi UE w zakresie możliwości sfinansowania krajowych pakietów subsydiów dla rodzimych przemysłów. W związku z powyższym, Wiceszefowa KE postuluje utworzenie nowego funduszu unijnego mającego na celu sfinansowanie wsparcia w krajach, których nie stać na poważniejsze interwencje w formie pomocy państwa.

Podobny postulat zgłaszały już m.in. rządy Włoch i Francji, natomiast sprzeciw wobec nowego funduszu pojawia się ze strony Niemiec, które jako główny płatnik do budżetu UE nie palą się do dokładania własnych środków na wsparcie w innych państwach.

Berlin jest aktualnie w trakcie notyfikacji krajowego systemu subsydiów dla konsumentów gazu ziemnego opiewającego na astronomiczną kwotę ok. 200 mld EUR. Pakiet niemiecki został już przyjęty przez rząd na jesieni 2022 r. i aktualnie czeka na zielone światło Brukseli. Dla dużych firm energochłonnych Niemcy wprowadzoną cenę  maksymalną gazu w wysokości 70 EUR/MWh do poziomu 70% dotychczasowego zużycia.

Warto przytoczyć w tym miejscu wymowną statystykę poruszoną przez Komisarz – w ramach tymczasowych ram kryzysowych same Niemcy były odpowiedzialne za aż 53% całkowitej zatwierdzonej w UE pomocy państwa, kolejna była Francja z 24%, a trzecie Włochy już tylko z 7%. Taka statystyka zostawia 24 państwa UE z wymownymi 16% wsparcia w ramach notyfikacji na bazie kryzysowych wytycznych KE!

Nie mniej wymowny jest szacowany budżet całkowity na subsydia w podziale na państwa członkowskie cytowany w liście. Wynika z niego, że Niemcy wpompują w swoją gospodarkę łącznie ok. 350 mld EUR subsydiów, następna Francja już ponad połowę mniej, a kolejne Włochy nawet siedmiokrotnie mniej.

pomoc publiczna panstwa liczby

Na tym tle polskie wydatki szacowane przez Brukselę na ok. 10 mld EUR wyglądają blado, choć są porównywalne np. do wydatków hiszpańskich, czy holenderskich. Przy czym polski rząd szacował wydatki na wsparcie na ok. 100 mld zł, ale KE opierała się prawdopodobnie na programach zgłoszonych do UE. Warszawie ciężko byłoby wysupłać kwotę porównywalną do Włoch, nie mówiąc już o Francji czy Niemczech. Program wsparcia przemysłu energochłonnego to raptem 5 mld zł czyli ułamek tego co wydają nasi zachodni sąsiedzi.

Jak mamy konkurować?

Ta oczywista nierówność szans jest coraz częściej podnoszona przez przedsiębiorców. – Polscy przedsiębiorcy doznają bardzo poważnego ciosu w zakresie konkurencyjności w stosunku do podmiotów z terenu Niemiec oraz Unii Europejskiej. Odbije się to negatywnie na eksporcie, na sprzedaży towarów przez firmy przemysłu polskiego, a w efekcie – spowoduje spadek obrotów, spadek wysokości odprowadzonych podatków oraz liczne redukcje zatrudnienia – pisze w liście do senackiej komisji gospodarki zarząd Boryszewa, producenta m.in. metali nieżelaznych, plastików samochodowych i rur.

W wystąpieniu skierowanym do ministrów UE, komisarz Vestager zadaje szereg pytań do dalszej dyskusji, w tym jaki kształt powinna przyjąć kolejna aktualizacja tymczasowych ram kryzysowych, szuka też odpowiedzi jak zapobiec geograficznej relokacji inwestorów w obszarze OZE – problem ten jest ściśle powiązany z nadchodzącą dyskusją na temat reformy rynku energii elektrycznej w UE, która zintensyfikuje się już w najbliższych tygodniach.

Większa pomoc, ale musicie jeszcze zapłacić podatek

Jednym z pomysłów Brukseli jest bowiem przedłużenie funkcjonowania daniny od zysków operatorów instalacji OZE – na dziś to rozwiązanie ma zakończyć się w połowie 2023 r. Ze strony sektora energetycznego należy się spodziewać skierowania dyskusji właśnie na odejście od stosowania daniny i zmianę podejścia np. do aukcji OZE poprzez zwiększenie wolumenów mocy licytowanych i umożliwienie skorzystania ze wsparcia dla większej liczby inwestorów (poprzez zmniejszenie ilości ofert odrzucanych).

Komisarz ds. konkurencji proponuje ponadto uproszczenie sposobu wyliczeń kwot wsparcia dla firm
i przyspieszenie alokacji środków. Szkicuje także nową koncepcję wsparcia inwestycyjnego w celu zapobiegania relokacji inwestycji w odnawialne źródła energii, np. poprzez ulgi podatkowe (podobne rozwiązanie do amerykańskiej ustawy IRA). Takie wsparcie byłoby ograniczone w czasie, zapewne odzwierciedlając okres wsparcia obowiązujący u globalnych konkurentów UE.

Czytaj także: Kryzys energetyczny? UE odpowiada szybszą dekarbonizacją

Dyskusja nt. sposobu finansowania wsparcia kryzysowego w UE będzie z pewnością burzliwa
i państwa będą podzielone na te, które oczekują więcej środków unijnych i te bardziej chętne na ich wydanie na rodzimych rynkach. Kluczowa kwestia dotyczy tego skąd wziąć pieniądze. Będzie to zatem kolejny test solidarności europejskiej, wytrzymałości konkurencyjnego rynku wewnętrznego  i siły Unii Europejskiej jako organizacji realizującej wspólny interes gospodarczy wszystkich członków.

Co Komisja klepnie Niemcom

Znamienne też będzie jaką kolejność przyjmie Bruksela w swoich działaniach. Czy priorytetowo zacznie zatwierdzać krajowe programy subsydiów, jak wspomniany pakiet niemiecki, czekając na dyskusję nt. funduszu unijnego (raczej nie błyskawiczną), czy spróbuje najpierw przeforsować wspólny fundusz.

To potencjalnie może zwiększyć gotowość płatników do rozmów o unijnym instrumencie wsparcia, które nie będą miały jeszcze zgody Brukseli na działania krajowe.

Maciej Burny – absolwent stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Berkeley w USA. W latach 2005 -2010 pracował w Ministerstwie Gospodarki, gdzie odpowiadał za politykę klimatyczno-energetyczną UE. W okresie 2010-2020 pełnił kierownicze funkcje w obszarze regulacji UE i spraw międzynarodowych w PGE. 

Był sekretarzem i członkiem Rady Zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej w latach 2012-2018. Obecnie członek zarządu firmy doradczej Enerxperience.

Zielone technologie rozwijają:
Rynek energii rozwija:
Węgla dla gospodarstw domowych wciąż jest za mało. Rośnie za to góra potwornie drogich importowanych miałów dla energetyki, której nie ma gdzie spalić. Ale tę zimę jakoś przeżyjemy, pytanie co będzie z następną
zwały węgla
Zimy ani śladu, a zużycie gazu do ogrzewania nie jest wysokie. Przemysł zużywa znacznie mniej niż rok temu bo gaz jest drogi. Na razie więc Europa wychodzi z kryzysu obronną ręką, ale ceny gazu wciąż są znacznie wyższe niż dwa lata temu a perspektywy na 2024 r. mgliste
Zużycie gazu
Wpływ na ostatnie łagodne zimy miała oscylacja północnoatlantycka (NAO), czyli cyrkulacja powietrza i wody oceanicznej na obszarze północnego Atlantyku. Fot. Depositphotos
Złagodzenie 10 H już za dwa tygodnie?; Eskalacja sporu Rafako i Taurona; Nowy-stary prezes PSE; Francja radzi sobie z atomową korozją; Nowy indeks LNG
wiatraki dom
Zielone technologie rozwijają:
Rynek energii rozwija: