Spis treści
Przełom 2022/2023 okazuje się łaskawy dla konsumentów gazu w UE. Zimy ani śladu, a co za tym i zużycie gazu do ogrzewania nie jest wysokie. Przemysł zużywa znacznie mniej niż rok temu bo gaz jest drogi. Z obecnej zimy Europa wyjdzie obronną ręką, ale ceny gazu wciąż są znacznie wyższe niż dwa lata temu a perspektywy na 2024 r. mgliste
Zapobiegliwi Niemcy i Włosi, rozrzutni Irlandczycy i Słowacy
Eurostat, jak wszystkie urzędy statystyczne, nie spieszy się z podawaniem wielu danych, dlatego ostatnie oficjalne, dotyczące zużycia gazu kończą się na listopadzie. I są optymistyczne: średnio w całej Unii konsumpcja gazu w okresie sierpień listopada była o 20,1% niższa, niż w tym samym okresie roku 2021. Średnio UE jest więc na ścieżce, by spełnić założenia Rozporządzenia 2022/1369, wyznaczającego dla wszystkich państw członkowskich niewiążące cele 15% redukcji zużycia gazu w okresie sierpień 2022-marzec 2023.
Na dobrej drodze jest ponad 20 państw. Rekordzistą była Finlandia, gdzie spadek wyniósł prawie 60%. Ponad 40% mają Litwa i Łotwa, a największe gospodarki Unii jak Niemcy i Francja – były w przedziale 20-30%. Można jeszcze odnotować ponad 40% spadek w Holandii. Włochy miały ok. 15% redukcji, a Polska znalazła się bardzo blisko unijnej średniej – czyli na poziomie 20%. Grubo poniżej ścieżki były Portugalia, Czechy, Hiszpania i Irlandia, a na Słowacji i na Malcie zużycie wręcz wzrosło.
W samym grudniu 2022 średni spadek zużycia wyniósł około 16 proc. w stosunku do średniej z lat 2019-2021 – wynika to z danych, zbieranych przez brukselski think-tank Breugel. Co prawda nie ma tam danych o zużyciu niektórych państw, ale największy unijni pożeracze gazu zostali uwzględnieni. I tak grudniowy spadek w Niemczech wyniósł 5%, Hiszpania najwyraźniej nadganiała zaległości, osiągając 28% redukcję, we Francji spadek wyniósł 7%, we Włoszech – 18%, a w Holandii – 11%. Dla Polski wynik to 7%. Można więc zaryzykować twierdzenie, że oszczędzanie idzie dobrze.
Z ciekawostek, niemiecki przemysł oszczędził w grudniu 4 razy więcej niż gospodarstwa domowe, a we Włoszech jest niemal odwrotnie – oszczędności gospodarstw były 3 razy większe niż przemysłu. Mniej więcej po równo rozłożyło się to we Francji i w Holandii.
A jeśli wrócą mrozy?
Bank inwestycyjny Goldman Sachs ocenił sytuację na tyle pozytywnie, że w najnowszej, styczniowej prognozie rynkowej obniżył przewidywaną średnią cenę gazu na TTF dla I kwartału 2023 z 75 do 70 euro za MWh. I na razie ta prognoza się sprawdza, bo gaz na TTF tanieje wyraźnie, dostawy w najbliższych miesiącach kosztują już poniżej 65 euro za MWh i jest to poziom cenowy sprzed roku, miesiąc przed napaścią Rosji na Ukrainę. Oczywiście nie ma mowy o powrocie do czasów sprzed przykręcenia kurka z tanim gazem przez Gazprom w połowie 2021 r. – wtedy ceny gazu wynosiły ok. 20 euro za MWh.
Goldman Sachs nie przewiduje już pojawienia się ostrej zimy, i nawet jeśli pojawi się jakiś okres chłodniejszej pogody, to nie będzie miał on większego wpływu na obraz całości. A ten jest taki, że UE wyjdzie z sezonu zimowego z magazynami gazu wypełnionymi w ponad połowie. Jeszcze niedawno Goldman Sachs ostrożnie szacował ten wskaźnik na 33%. Ciepła aura zrobiła jednak swoje, pod koniec grudnia bywały takie dni, że na przykład Niemcy więcej zatłaczali do swoich magazynów, niż z nich pobierali. Obok pogody Goldman Sachs widzi jeszcze znaczący wpływ ostrych reżimów oszczędnościowych, wprowadzonych w niektórych państwach.
Czy magazyny trzeba zapełniać za wszelką cenę?
Ale według banku, błękitne paliwo zacznie drożeć wiosną i latem, kiedy trzeba będzie szykować magazyny na kolejny sezon. Zdaniem części ekspertów unijny mechanizm wymuszający napełnienie magazynów do listopada wywoła niestety właśnie efekt windowania cen.
W normalnych warunkach magazyny napełnia się latem, kiedy ceny są niższe, a gaz z magazynów płynie zimą, kiedy ceny są wyższe, bo rośnie popyt – pisze w opublikowanym w grudniu raporcie londyńska firma doradcza Oxera. Na spreadach tych zarabiają importerzy i operatorzy magazynów. Jeśli spready się odwrócą – ceny latem będą wyższe niż zimą, to importerzy będą mieli słabą motywację ekonomiczną do importu gazu, ale jednocześnie unijne rozporządzenie zmusza operatorów magazynów do napełniania. Paradoks ten zdaniem Oxery będzie jeszcze bardziej bardziej zwiększał niepewność na rynku.
Czytaj także: Wielkie inwestycje w gazociągi już za nami. Branża obawia się dołka
Zdaniem Goldman Sachs gaz na TTF może latem kosztować nawet 100 euro za MWh. Goldman Sachs zastrzega jednocześnie, że na spadek cen będzie działał hamująco rosnący popyt ze strony energetyki. Według szacunków banku, dzisiejszy prób opłacalności produkcji prądu z gazu to cena rządu 70 euro za MWh. Jeśli gaz jest droższy, bardziej opłaca się palić węglem. Zatem jeśli będzie dość tani, to elektrownie wywindują popyt i cena przestanie spadać.
W Polsce bez zachęt, ale przemysł i tak oszczędza
Polski rząd wzbrania się przed oszczędnościami, szczególnie w sektorze gospodarstw domowych. Cena gazu dla nich jest zamrożona, co nie skłania do redukcji zużycia. Z danych Gaz-Systemu o wolumenach przesłanych do odbiorców wynika jednak, że w całym 2022 r. zużycie gazu w Polsce spadło znacząco, o ponad 17%! W zeszłym roku operator przesłał bowiem tylko nieco ponad 16 mld m sześc. gazu, podczas gdy w 2021 – 19,5 mld. W przypadku największych odbiorców, przyłączonych bezpośrednio do systemu przesyłowego, spadek ten wyniósł 30%. Widać więc wyraźnie, jak przemysł i energetyka zareagowały na ceny.
Według danych GUS większość gazu w naszym kraju zużywał w 2019 i 2020 r. przemysł i budownictwo – to ok. 45 proc. Gospodarstwa domowe to 34 proc. Biorąc pod uwagę okres od sierpnia, czyli wymieniany w Rozporządzeniu 2022/1369, spadek zużycia przez największych odbiorców, przyłączonych do sieci przesyłowej, czyli elektrowni, elektrociepłowni, zakładów chemicznych, rafinerii itp. był radykalny, wyniósł ponad 40%! Zamiast 2,1 mld m sześc., jak w 2021 roku, trafiło do nich tylko 1,2 mld m sześc.
Ale w polskiej specyfice odbiorcy ci odpowiadają tylko za niewielką część zużycia. Większość zużywają mniejsze przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe, przyłączone do sieci dystrybucyjnych. Tutaj spadek był mniejszy, ale mimo wszystko wyniósł 15%, ponieważ zużycie spadło z 5,8 do niecałych 5 mld m sześć.
Jeśli więc wierzyć bankowi Goldman Sachs w kwestii pogody, to nic strasznego już nas tej zimy nie czeka, a Polska spełni 15% cel oszczędności. Któremu zresztą rząd swego czasu się sprzeciwiał.
Cena zrobiła swoje, pytanie czy przedsiębiorcy jak długo przedsiębiorcy wytrzymają rachunki pięć razy wyższe niż w 2019 r. i jak długo budżet wytrzyma dotowanie wrażliwych odbiorców.