Spis treści
Przełom roku przyniósł nowe rekordy w produkcji energii elektrycznej w polskich farmach wiatrowych. W połowie tygodnia chwilowa moc dostarczana przez wiatraki sięgnęła 7600 MW, a tym czasie padł również rekord godzinowej generacji energii elektrycznej. Z oficjalnych informacji PSE wynika, że przez godzinę wiatraki wyprodukowały wtedy 7576 MWh.
Poprzednie rekordy pochodziły z kwietnia 2022, kiedy wiatraki osiągnęły chwilową moc 7205 MW, a generacja godzinowa wyniosła 7185 MWh.
W ciągu ostatnich dni turbiny wiatrowe wielokrotnie prześcigały węgiel kamienny, , stając się tym samym największym źródłem energii elektrycznej. Na razie nic nie wiadomo, aby operator zrealizował swoje ostrzeżenia z ostatnich dni grudnia, że w razie potrzeby zredukuje moc, dostarczaną przez turbiny wiatrowe.
W kwestii nowelizacji reguły 10H nic się natomiast nie zmieniło, projekt jak leżał, tak leży w szufladzie marszałek Sejmu, mimo, że rząd już obiecał go zmodyfikować w ten sposób, że prawo do części produkcji z wiatru mają mieć mieszkańcy danej gminy.
Za to rząd zdecydowanie chce podnieść moc morskich farm wiatrowych, które miałyby powstać na skutek aukcji, planowanych na drugą połowę dekady. Aukcji ma być 4 zamiast 2, a ich rozstrzygnięcie miałoby spowodować pojawienie się nie 5, ale 12 GW nowych mocy. Taka propozycja znalazła się w projekcie zmian ustawy o OZE, który czeka już na przyjęcie przez Radę Ministrów.
W górnictwie zmiany, nagrody i żądania podwyżek
Tauron za symboliczną złotówkę pozbył się swoich trzech kopalń: Brzeszcze, Janina i Sobieski. Kupującym spółkę Tauron Wydobycie był oczywiście Skarb Państwa. Pod koniec 2015 roku odchodzący rząd PO sprzedał Tauronowi Brzeszcze – też za złotówkę.
W 2022 r. ze względu na szalejące ceny węgla kopalnie Taurona były na lekkim plusie, ale wcześnie przez lata przynosiły co roku straty, idące w setki milionów złotych.
Zmiana właściciela nie obyła się za darmo. Wszyscy pracownicy Taurona Wydobycie dostali po 12 tys. zł tytułem „rekompensaty za inflację”.
Również na inflację powołują się związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy w trybie sporu zbiorowego zażądali podwyżki w wysokości 25% od 1 stycznia 2023. Jak twierdzą, zeszłoroczny zysk JSW, który w pierwszych trzech kwartałach roku sięgał 6 mld zł nie wynika li tylko z dobrej koniunktury, ale i zaangażowania załogi. W 2022 roku wynagrodzenia w JSW wzrosły już o 10 proc., a w połowie roku pracownicy dostali też jednorazową nagrodę po 13-19 tys. zł brutto, co kosztowało spółkę prawie pół miliarda.
Zużycie gazu w Polsce znacząco spadło
Przez system operatora przesyłowego gazu Gaz-Systemu przeszło w zeszłym roku tylko nieco ponad 15 mld m sześc. gazu, czyli 17,5% mniej niż w 2021 roku. Z danych o przesyle wynika, że najmocniej zużycie zredukowali duzi odbiorcy – o ponad 30%. Do odbiorców przyłączonych do sieci dystrybucyjnych Gaz-System wysłał o 13% mniej.
Nieco inaczej wygląda spadek zużycia w sezonie zimowym, który liczy się od 1 października. Wyniósł on 18%, mimo, że do największych odbiorców trafiło aż o 37% gazu mniej niż w tym samym okresie 2021. Listopadowa i grudniowa fala chłodów podbiły jednak zużycie gazu do ogrzewania.
280 euro to pułap ceny prądu dla małych firm we Francji
Najwięksi francuscy dostawy energii elektrycznej, w tym EDF i TotalEnergies zgodzili się na wprowadzenie limitu ceny energii elektrycznej dla małych firm na poziomie 280 euro za MWh. W rozmowach uczestniczył francuski rząd, który co prawda jest właścicielem EDF, ale już na przykład TotalEnergies jest firmą prywatną, z niewielkim udziałem państwa.
Większość małych francuskich firm jest objęta ochroną taką jak gospodarstwa domowe i maksymalny wzrost cen prądu i gazu dla nich nie może przekroczyć 15%. Jednak sporej liczbie przedsiębiorstw w zeszłym roku skończyły się kontrakty na dostawę energii elektrycznej i musiały podpisywać nowe, na warunkach rynkowych, czyli z bardzo wysoką ceną. Prezydent Emmanuel Macron stwierdził, że są to warunki nieakceptowalne, a rządowi udało się nakłonić sprzedawców do pewnego samoograniczenia.
Niemcom w tej dekadzie blackouty nie grożą
Niemiecki regulator BNetzA ocenił, że krajowi w nadchodzących latach nie grożą braki energii elektrycznej, nawet w przypadku rezygnacji z węgla i mimo zapowiadanego na kwiecień 2023 ostatecznego wyłączenia ostatnich elektrowni atomowych. Warunkiem jest utrzymanie zaplanowanego tempa rozwoju OZE. Według niemieckich mediów, BNetzA w swojej prognozie na lata 2025-2031 stwierdziła, że w tym czasie dostawy prądu będą zagwarantowane non stop, nawet jeśli zużycie energii elektrycznej zdecydowanie wzrośnie z powodu rozwoju elektromobilności i rozpowszechnianiu się pomp ciepła.
Obowiązująca ciągle data rezygnacji w węgla w Niemczech to 2038, ale obecny rząd zamierza proces ten przyspieszyć i wyeliminować węgiel około roku 2030.