Spis treści
Pozwolenia na morskie wiatraki
Żaden inwestor nie uzyskał pozwolenia lokalizacyjnego dla morskiej farmy wiatrowej pomiędzy Ławicy Środkową a Ławicą Słupską. To pierwsze rozstrzygnięcie z postępowań w drugiej fazie rywalizacji o morskie obszary dla energetyki pod farmy offshore.
Inwestorzy nie kryją swojego zdziwienia pierwszym rozstrzygnięciem Ministerstwa Infrastruktury. O obszar 53.E.1. położony blisko morskiej granicy ze Szwecją rywalizowało pięciu inwestorów: PKN Orlen, Shell, Equinor, RWE i EDF. Wszyscy zostali odesłani z kwitkiem, ponieważ żaden z wnioskodawców nie uzyskał minimum kwalifikacyjnego. Potencjalnie w tym obszarze mogłaby powstać farma wiatrowa o mocy ok. 1 GW. RWE miała plan wybudować tu nawet 1,5 GW.
Powód nierozstrzygnięcia postępowania jest prosty – obszar przeznaczony jest do budowy morskich elektrowni wiatrowych dopiero po roku 2040. Wcześniej obowiązuje tu zakaz, ponieważ ten akwen jest wykorzystywany obecnie do ćwiczeń wojskowych okrętów podwodnych NATO. Dopiero po 2040 roku, zgodnie z Planem zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich, będzie można postawić tu elektrownię. – Inwestorzy o tym wiedzieli i zaznaczyli to wyraźnie w swoich wnioskach. Wiedziało też o tym ministerstwo, kiedy wszczynało proces aplikacji, dlatego dziwi nas teraz odmowna decyzja – mówi nam jedna z osób zaangażowana w proces dotyczący pozwoleń dla farm offshore.
„Biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy, nie jest możliwe przedstawienie wiarygodnego harmonogramu dla realizacji przedsięwzięcia, które uzyskałoby pozwolenie w 2022 lub 2023 roku.” – podał w ogłoszeniu o wynikach postępowania wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Zgodnie z prawem, od momentu uzyskania pozwolenia lokalizacyjnego inwestor ma maksymalnie 10 lat na uzyskanie pozwolenia na budowę.
Czytaj także: Przepisy wspierające rozwój morskiej energetyki wiatrowej dopięte na ostatni guzik?
Pierwsza decyzja w bitwie o morskie wiatraki
Z jakiego więc powodu Ministerstwo Infrastruktury w ogóle zdecydowało się na ogłoszenie postępowania dla obszaru E.53.1.? Jak wyjaśniła na Linkedinie Natalia Zając, naczelnik Wydziału Morskiego Planowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami w MI, stało się tak, ponieważ wpłynął pierwszy wniosek o wydanie pozwolenia dla morskiej farmy wiatrowej w obszarze 53.E.1. Ten wniosek złożyła spółka Orlen Neptun IX. Zgodnie z prawem, MI miał wówczas obowiązek ogłoszenia możliwości składania konkurencyjnych wniosków.
„Grupa ORLEN od początku procesu deklarowała zainteresowanie i gotowość do realizacji, jak największej liczby spośród nowych obszarów dla farm wiatrowych na Bałtyku. Koncern konsekwentnie wystąpił z wnioskami na 11 pozwoleń lokalizacyjnych, w tym na obszar 53.E.1, którego ograniczenia wynikające z sąsiedztwa z obszarem wojskowym zostały uwzględnione w składanej aplikacji. Niezmiennie Grupa ORLEN liczy na przyznanie jak największej liczby spośród 10 kolejnych lokalizacji dla farm wiatrowych, których łączna moc to ok. 10 GW.” – podała nam spółka w komentarzu do decyzji MI.
Z formalnego punktu widzenia, taki wynik postępowania był do przewidzenia. Wśród inwestorów pozostaje jednak przykre wrażenie, że nie potraktowano ich poważnie. W dodatku jest to pierwsza decyzja w tej rundzie aplikowania o lokalizacje dla morskich farm wiatrowych.
Jak nas poinformował resort infrastruktury, ponowne ogłoszenie o możliwości składania kolejnych wniosków dla obszaru 53.E.1 będzie możliwe wyłącznie w przypadku uprzedniego złożenia przez zainteresowany podmiot wniosku o wydanie pozwolenia lokalizacyjnego dla morskiej farmy wiatrowej obejmującego ten obszar. Zainicjowałoby to postępowanie o wydanie pozwolenia lokalizacyjnego, w tym kolejne postępowanie rozstrzygające.
Dwie fale wydawania decyzji
Do oceny pozostały 123 wnioski złożone w sprawie 10 obszarów. Paweł Krężel, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Morskiej w MI informował podczas konferencji w listopadzie, że dla pierwszych pięciu obszarów decyzje zapadną na początku tego roku, a pozostałe 6 – według przewidywań – w maju.
Czytaj także: Prawnicza batalia o nowe miejsca pod morskie farmy wiatrowe
Na 11 obszarów przeznaczonych pod morską energetykę wiatrową inwestorzy złożyli na początku ubiegłego roku 132 wnioski, ale potem cztery z nich nie zostały uzupełnione przez Ocean Winds i nie były dalej procedowane. Spółka ta zakwestionowała wcześniejsze decyzje MI dotyczące umorzenia wniosków i wygrała sprawy w sądzie. Ministerstwo Infrastruktury odwołało się od tych wyroków do Naczelnego Sądu Administracyjnego.